Starsze małżeństwo z Belgii może mówić o ogromnym szczęściu. W środku nocy obudził ich ogromny huk, jednak zbagatelizowali to, sądząc, że nieopodal uderzył piorun. Gdy wstali rano, nie wierzyli własnym oczom. Ich dom został zniszczony przez…
Wydawać by się mogło, że takie rzeczy dzieją się tylko w filmach, jednak nie. Małżeństwo w podeszłym wieku z miejscowości Waremme na wschodzie Belgii może mówić o ogromnym szczęściu. W piątek 8 września około północy doszło do nieprawdopodobnego zdarzenia. Louis Demaret i jego żona Domenica smacznie spali, gdy nagle wybudził ich potężny huk, który włączył alarm. Po wyjrzeniu przez okno uznali, że pewnie nieopodal ich posiadłości uderzył piorun i wrócili do łóżka. Rano przeżyli prawdziwy szok.
Fragment silnika samolotu uderzył w dom belgijskiego małżeństwa
O poranku wyszli na podwórko i oniemieli. Okazało się, że na ich dom spadł ogromny fragment silnika samolotu! Metalowy przedmiot najpierw uderzył w dach i go uszkodził, a następnie gruchnął na ziemię.
To niewiarygodne. Jesteśmy w szoku i zastanawiamy się, jak to się mogło stać?! – relacjonował w rozmowie z The Sun Louis.
Krótko po tym głos w sprawie zabrali przedstawiciele lotniska położonego w Liege. Christian Delcourt w rozmowie z portalem trends.levif.be przekazał, że około północy wyleciał stamtąd Boeing 747, należący do linii lotniczych Air Atlanta, który obrał kurs na Maltę. Zaraz po tym, jak uniósł się w powietrze, jeden z silników rozpadł się, a jego fragment spadł na dom państwa Demaret.
Mimo poważnego uszkodzenia stalowy ptak doleciał na wyspę i jest teraz naprawiany. Oczywiście po tym zajściu wszczęto śledztwo, a poszkodowani małżonkowie już wkrótce otrzymają odszkodowanie za uszkodzony dach.
Myślicie, że czuwała nad nimi opatrzność, czy są wyjątkowymi farciarzami?