Tomasz Lis należy do grona najpopularniejszych dziennikarzy w kraju. Większość doskonale kojarzy go z Wiadomości TVP1 i innych programów informacyjnych. Nie jest tajemnicą, że swego czasu musiał on zwolnić tempa w pracy ze względu na poważne problemy zdrowotne. Okazuje się, że popularny prezenter jest przygotowany na najgorsze.
Tomasz Lis zdobył popularność jako prezenter wiadomości na kanale TVP1. Prowadziła także programy informacyjne i publicystyczne dla telewizji TVN czy Polsat. Na swoim koncie ma wiele publikacji w tygodnikach i nie tylko, a za swoje osiągnięcia i wkład w rozwój wolnych mediów oraz niezależnego dziennikarstwa został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jednak jego prężnie rozwijającą się wciąż karierę spowolniła choroba.
Dziennikarz ma obecnie 57 lat, a w tym wieku dolegliwości zdrowotne nie są niczym zaskakującym. Prezenter toczy regularną walkę o zdrowie. Ma za sobą już cztery poważne udary, a w zeszłym roku omal z tego powodu nie umarł.
Miałem udar. Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali. Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takie pewne. Co dalej zdecydują lekarze — pisał wtedy Tomasz Lis na Twitterze.
Lekarzom ostatecznie udało się go odratować. Udary jednak pozostawiły po sobie piętno w postaci problemów zdrowotnych i trudności z mową. Świadomy swojego zdrowia prowadzący postanowił zabezpieczyć się na przyszłość.
Tomasz Lis przygotowuje się na śmierć?!
Dziennikarz niedawno gościł w programie Kuby Wojewódzkiego, gdzie postanowił opowiedzieć o podjętych przygotowaniach w razie złego obrotu zdarzeń w jego życiu. Prezenter zdaje się być pogodzony ze śmiercią i już wybrał sobie miejsce na cmentarzu. Ma zostać pochowany na terenie wojskowej nekropolii.
Na razie mam wybraną ulubioną miejscówkę na cmentarzu. Towarzystwo mi tam bardzo odpowiada.
Nie bardzo daleko od miejsca, gdzie jest pochowany nasz piłkarz Kazimierz Dejna — dodał.
Okazuje się, że były prowadzący Wiadomości chce zostać po śmierci skremowany i spocząć w urnie.
Urna się tam zmieści… chyba chcę być skremowany — powiedział.
Podejście byłego prezentera TVN jest godne podziwu, gdyż ze spokojem mówił on o sprawach śmierci i pogrzebu. Czy uważacie, że planowanie własnego wiecznego spoczynku jest dobrym rozwiązaniem?