w

Tarantino uderza w Reynoldsa i Netflixa. „Taka forma powrotu byłaby umniejszająca”. Reżyser zdradził też szczegół o nowym filmie

Quentin Tarantino, Rayan Reynolds - Fot. Instagram @ryan_reynolds37, screenshot Youtube @PowaznaStrona
Quentin Tarantino, Rayan Reynolds - Fot. Instagram @ryan_reynolds37, screenshot Youtube @PowaznaStrona

Quentin Tarantino uchodzi za jednego z najwybitniejszych reżyserów. Jednak jedni go nienawidzą, a inni uwielbiają. Nie chodzi nawet o same filmy, która mają dość specyficzny charakter, lecz o samego twórcę. Ten nie boi się głośno mówić, co myśli. Ostatnio postanowił ocenić współczesne kino, a przy okazji uderzyć w jednego z ulubieńców Hollywood.

Quentin Tarantino jest jednym z najbardziej znanych reżyserów Hollywood. Swoją karierę rozpoczynał od filmu Prawdziwy romans. Jednak największą popularność przyniosły mu takie produkcje, jak Wściekłe Psy, Kill Bill czy Pulp Fiction. Za ostatni film otrzymał Oscara. Reżyser od 30 lat nieprzerwanie zaskakuje widzów swoją kreatywnością. Jednak, jak sam przyznał, nadszedł czas na pożegnanie się z karierą.

Czas to zakończyć. Lubię ideę schodzenia ze sceny niepokonanym i powiedzenia sobie “wystarczy” po 30 latach. Teraz jest dobry czas, bo czym aktualnie jest film fabularny? Czymś, co pokażą na Apple? Taka forma powrotu byłaby umniejszająca — powiedział w rozmowie z Deadline.

Wiadomo, że film The Movie Critic ma być ostatnim w jego karierze. Na razie o produkcji niewiele wiadomo, ponieważ Tarantino nie chce zdradzić szczegółów. Akcja ma się rozgrywać pod koniec lat 70. w Los Angeles. Główną bohaterką ma być podobno kobieta. Producent ostatnio udzielił wywiadu, w którym zdradził kolejny szczegół o nowym dziele, a przy okazji surowo ocenił współczesne kino.

Quentin Tarantino - Fot. screenshot Youtube @PowaznaStrona
Quentin Tarantino – Fot. screenshot Youtube @PowaznaStrona

Quentin Tarantino krytykuje Reynoldsa

Wiadomo nie od dziś, że produkcje Tarantino są dość specyficzne. Szczególnie lubuje się on w tworzeniu pastiszy dramatów gangsterskich. Nie brakuje w nich czarnego humoru, skrajności, brutalizmu i często zagmatwanej fabuły. Nic dziwnego, że obecnie cieszące się dużą popularnością tytuły nie przypadają mu do gustu.

The Movie Critic prawdopodobnie zrealizuję z Sony, bo oni są zaangażowani w kinowe doświadczenie i nie chodzi tylko o uzupełnianie streamingu. Analizują, kiedy jest dobry czas na wprowadzenie dimu, a nie tylko robią wielkie, drogie filmy, które potem umieszczają na platformie streamingowej i nikt nawet nie wie, że tam są. Nie wskazuję nikogo palcem, ale przykładowo Ryan Reynolds ponoć zarobił po 50 milionów dolarów za kilka filmów dla Netflixa, a ja nawet nie wiem, co to za produkcje. Nigdy ich nie widziałem, a ty? Dobrze dla niego, że tyle zarabia, ale o tych filmach się nie mówi, jakby w ogóle nie istniały.

Reżyser nie tylko nie jest fanem nowych filmów, ale także sposobu ich udostępniania. Nie podoba mu się idea platform streamingowych, które od dawna są bardzo popularne. Zresztą filmy samego Tarantino także odnajdziemy tam do obejrzenia. Z wypowiedzi producenta można wnioskować także, że uważa on, że aktorzy decydują się na udział w takich dziełach tylko dla pieniędzy, a sam film i cała otoczka promocji i sztuki z nim związana jest dla nich mało istotna. Przez udział w hitach Netflixa oberwało się także Reynoldsowi. Nie jest to pierwszy raz, jak gwiazdor Deadpoola podpadł komuś z branży.

Wiadomo, że scenarzysta ma w planach wyprodukować swój najnowszy i ostatni film ze studiem Sony. Nie będzie to ich pierwsza współpraca, ponieważ w 2019 roku wyprodukowali razem Pewnego razu… w Hollywood.

Jaki jest Wasz ulubiony film reżysera? A może wolicie jednak inne filmy?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Kinga

Pisanie było moim hobby od gimnazjum, a stało się ścieżką kariery. Szeroko rozumiana kultura była zawsze moją fascynacją, a szczególnie kultura Japonii i Korei Południowej. Jestem totalnym geekiem k-popu, koreańskich dram oraz anime. W kręgu moich zainteresowań znajduje się popkultura, gry planszowe i komputerowe. W wolnej chwili relaksuję się zabijając zombie lub ćwicząc wyobraźnie podczas sesji RPG.

Zaginiony aktor nie żyje. Ujawniono szokujące szczegóły śmierci 44-latka

Aleksandra Domańska - fot. Instagram @domanska_naprawde

Aleksandra Domańska szczerze o miłości. Nie miała szczęścia do partnerów. Jeden powiedział jej: „Ola ja się ciebie boję”