Polską wstrząsnęła kolejna śmierć, która nie powinna mieć miejsca. Wszystko przez obowiązujące w naszym kraju przepisy antyaborcyjne.
To już kolejny podobny przypadek w naszym kraju, gdy pacjentka nie otrzymuje należytej pomocy przez wprowadzone przez PiS przepisy antyaborcyjne. W listopadzie ubiegłego roku było bardzo głośno o 30-letniej Izie z Pszczyny, która zmarła na sepsę dlatego, że lekarze nie udzielili jej odpowiedniej pomocy. Zasłaniali się przepisami i bali ciążącej na nich odpowiedzialności karnej.
Nie minęło wiele czasu, a w Polsce miał miejsce kolejny taki przypadek. Tym razem ofiarą chorych przepisów padła Agnieszka z Częstochowy. 37-latka, która zmarła kilka dni temu osierociła trójkę dzieci. Podobnie jak w przypadku Izy, powodem zgonu była sepsa.
Agnieszka T, Częstochowa – ciąża bliźniacza, jeden płód obumiera, czekają na smierć drugiego, kobieta zmarła na sepsę.
Kolejna ofiara wyroku TK na kobiety, wyroku z wniosku PIS i Konfederacji?#AniJednejWięcej
— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) January 26, 2022
Bliscy Agnieszki nie mają wątpliwości. Do przyczyny śmierci pacjentki przyczyniła się w dużym stopniu opieszałość lekarzy, którzy usunęli martwy płód pierwszego z bliźniaków dopiero po tygodniu. Podobnie było, gdy zmarło drugie dziecko i lekarze czekali kilka dni, za nim powtórzyli konieczny zabieg.
Zbyt wolne działanie służby zdrowia związane było oczywiście z przepisami, które wprowadził PiS. Rodzina bez ogródek osądza rządzących – „macie krew na rękach„. Personel szpitala twierdzi, że wszystko odbyło się zgodnie ze sztuką lekarską.
26 stycznia po raz kolejny odbyły się protesty w związku z obowiązującym prawem aborcyjnym oraz po to, aby uczcić pamięć Agnieszki oraz innych kobiet, które padły ofiarami chorego systemu. W sieci grzmiało, a do akcji przyłączyły się znane osoby, choćby takie jak Anna Lewandowska. Trenerka napisała na swoim profilu:
Ile matek musi jeszcze umrzeć, by hasło #AniJednejWięcej z życzenia stało się rzeczywistością? No ile?!
Jeden komentarz