Kilka miesięcy temu Andrzej Stękała niespodziewanie dokonał coming outu. Po dłuższej przerwie wrócił do poruszającego wyznania i opowiedział o swoim zmarłym partnerze. Łzy same napływają do oczu.
Andrzej Stękała to jeden z bardziej rozpoznawalnych polskich skoczków narciarskich ostatnich lat. Choć jego kariera miała wzloty i upadki, w pamięci kibiców zapisał się jako zawodnik z ogromnym potencjałem i sercem do walki. Zadebiutował w Pucharze Świata w 2015 roku, a jego największe sukcesy przypadają na sezon 2020/2021. Poza sportem zawsze starał się trzymać swoje życie prywatne z dala od mediów.
Na początku tego roku Andrzej zdobył się na jedno z najważniejszych wyznań w swoim życiu – publicznie ogłosił, że jest osobą homoseksualną. Coming out był dla niego szczególnie bolesny, bo poprzedzony tragicznym wydarzeniem: śmiercią ukochanego partnera, Damiana. Jak przyznał, decyzję o ujawnieniu swojej orientacji seksualnej podejmował świadomie i planował to od dawna, jednak dopiero osobista tragedia dodała mu odwagi, by powiedzieć prawdę.
Andrzej Stękała i coming out. Na co zmarł jego partner?
W niedzielę Stękała był gościem programu Halo tu Polsat, gdzie w rozmowie z Maciejem Kurzajewskim wrócił do tematu swojego coming outu. Skoczek przyznał, że przez wiele lat nosił w sobie chęć powiedzenia prawdy światu.
To cały czas kotłuje się w głowie. Podejmowałem tę decyzję latami, bo chciałem to już zrobić z Damianem, bo chcieliśmy żyć normalnie. […] Miałem od niego ogrom wsparcia i ja też go wspierałem. Byliśmy parą, swoimi przyjaciółmi i doradcami życiowymi.
W emocjonującej rozmowie Andrzej zdradził również, co dokładnie stało się z jego partnerem. Tragedia rozegrała się zupełnie niespodziewanie.
Wydarzyła się taka przykra sprawa, bo miał zawał serca. To był normalny dzień, rano jeszcze rozmawialiśmy. Pech chciał, że jak wróciłem z treningu, znalazłem go.
Andrzej przyznał, że mimo ogromnego bólu, jaki przeżył, chciałby, aby jego historia dodała odwagi innym i zmieniła spojrzenie społeczeństwa na osoby LGBT+.
Jesteśmy normalni. Mamy przyjaciół, rodziny i zasługujemy na to, żeby zakładać swoje. Mam takie poczucie, że może mógłbym zmienić coś w tym świecie. Żeby niektórzy ludzie zrozumieli, że jesteśmy normalnymi ludźmi z uczuciami.
To wyznanie z pewnością wiele go kosztowało…