Maja Ostaszewska była jedną z gwiazd, które przed kilkoma miesiącami bardzo angażowały się w niesienie pomocy uchodźcom przebywającym na polsko-białoruskiej granicy. Podczas ostatniego protestu ws. tantiem zagadnął do niej reporter TV Republika, który zapytał, co powie rodzinie zamordowanego żołnierza? Między nim a aktorką wywiązała się nieprzyjemna dyskusja.
Maja Ostaszewska to popularna aktorka, lecz nie skupia się wyłącznie na pracy. Nie przechodzi obojętnie obok cierpienia innych ludzi, dlatego też gdy na granicy polsko-białoruskiej zaczęło przybywać uchodźców, ruszyła im z pomocą. Podjęte przez nią działa nie spotkały się jednak wyłącznie z aprobatą. Do dziś mierzy się z hejtem oraz atakami prawicowych polityków i dziennikarzy. Nie inaczej było tym razem.
Maja Ostaszewska zaatakowana przez dziennikarza TV Republika
Sytuacja na granicy bardzo się pogarsza. Uchodźcy koczujący między Polską a Białorusią stają się coraz bardziej agresywni i atakują żołnierzy oraz Strażników Granicznych. Od pewnego czasu media donoszą, że używają oni do tego słoików wypełnionych fekaliami, gałęzi nabitych gwoździami, a ostatnio także noży. To właśnie przy użyciu tego ostatniego narzędzia pod koniec maja raniono wojskowego. Niestety, mimo starań lekarzy, nie udało się go uratować.
We wtorek 11 czerwca Maja wybrała się pod Sejm, by wziąć udział w proteście ws. tantiem. W tłumie została dostrzeżona przez reportera TV Republika, który postanowił do niej w dość nieuprzejmy sposób zagaić:
Co ma pani dzisiaj do powiedzenia rodzinie zamordowanego żołnierza? Pani się udzielała na granicy. Czy dzisiaj pani przeprosi tych wszystkich żołnierzy i strażników granicznych? Stać panią na taką odwagę, żeby przeprosić?
Aktorka na początku nie wyrażała chęci na rozmowę, a nawet zaczęła uciekać przed kamerą. Reporter jednak nie odpuszczał i kroczył za nią. W końcu poskarżyła się osobom z tłumu, że ten pan ją atakuje, lecz nikt nie zareagował. Finalnie zdecydowała się odpowiedzieć na zadane przez niego pytania.
Pan mnie atakuje. Oczywiście nie mam za co przepraszać. Bardzo współczuję rodzinie zamordowanego żołnierza. Tyle mam do powiedzenia. Nie zrobiłam nic złego strażnikom granicznym. Nie brałam udziału w hejcie. I proszę mnie nie atakować. […] Jest mi bardzo przykro, że coś tak tragicznego się zdarzyło. I jest mi bardzo przykro, że na granicy panuje taki chaos
– odparła.
Dziennikarz nie dawał za wygraną:
Czyli to nie są już matki z dziećmi?
Maja odparła:
Na granicy są również matki z dziećmi. Dwa tygodnie temu były zdjęcia matki z maleńkim dzieckiem, z noworodkiem i nieletnie dziewczyny z Somalii.
Z każdą sekundą napięcie rosło, a rozmowa stawała się coraz bardziej nieprzyjemna:
Te nieletnie dziewczynki rzucają kamieniami?
– nie odpuszczał pracownik TV Republika.
Po tym pytaniu Ostaszewska błyskawicznie ucięła rozmowę:
Tak pan uważa, że dzieci atakują? Naprawdę? Małe dzieci nie atakują, to jest grupa bardzo zróżnicowana, to są ludzie z różnych krajów. I oczywiście, że w takiej grupie zawsze może się znaleźć ktoś niebezpieczny. […] Proszę dać mi święty spokój.
Poniżej możecie obejrzeć wywiad.
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.