Czy miłość zawsze zwycięża, czy czasem lepiej odpuścić? Piotr Mróz przez lata tworzył związek, który wydawał się idealny. Były zaręczyny, wspólne plany i marzenia, ale ostatecznie miłość nie przetrwała próby czasu. Teraz aktor zdecydował się otworzyć i opowiedzieć, dlaczego rozstał się z narzeczoną oraz jakie wnioski wyciągnął z tej relacji.
Piotr Mróz od lat jest obecny na polskiej scenie filmowej i telewizyjnej. Aktor zasłynął przede wszystkim rolą Kuby Roguza w popularnym serialu Gliniarze, który przyniósł mu ogromną rozpoznawalność. Fani pokochali go nie tylko za talent aktorski, ale również za charyzmę i pozytywną energię. W 2021 roku zdobył dodatkowe uznanie, wygrywając Taniec z gwiazdami, gdzie partnerował mu Hanna Żudziewicz. Prywatnie zawsze starał się dbać o swoje życie osobiste, jednak jego związek z Agnieszką Wasilewską był śledzony przez media i budził duże zainteresowanie.
Z ukochaną spędził pięć lat. Ich relacja nie należała do najspokojniejszych – para miała swoje wzloty i upadki, a nawet na krótko się rozstała. Jednak miłość była silniejsza, dlatego Piotr postanowił oświadczyć się ukochanej w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej. Szał szczęścia i romantyczna atmosfera towarzyszyły im w tej ważnej chwili, a aktor z radością ogłosił zaręczyny na Instagramie:
Powiedziała TAK. W miejscu dla nas szczególnym… przed Matką Bożą, w Licheniu. Teraz to miejsce jest jeszcze bardziej wyjątkowe – pisał.
Jednak życie pokazało, że nie wszystko układa się zgodnie z planem. Po pewnym czasie Mróz wrócił wspomnieniami do tego związku i zdecydował się na szczere wyznanie.
Piotr Mróz wspomina związek z Agnieszką Wasilewską
Rozstanie z Agnieszką Wasilewską nastąpiło w sierpniu 2024 roku. Mimo upływu czasu aktor w rozmowie z Plejadą przyznał, że wciąż odczuwa pustkę i samotność, mimo że z byłą narzeczoną utrzymują kontakt:
Mamy ze sobą kontakt, aczkolwiek ja nie ukrywam, że w tym momencie jestem w swoim życiu bardzo samotny. Otaczam się wieloma ludźmi, ale jestem samotny. To jest najgorsze, że na co dzień uśmiechasz się, jesteś taki szczęśliwy, nikt by nie pomyślał, że coś w twoim życiu może być nie tak, mimo tej sytuacji, która cię spotkała. Wydaje mi się, że rozstanie dla nikogo nie jest łatwe.
Choć decyzja o rozstaniu była wspólna, Mróz nie ukrywa, że miał momenty zwątpienia i żałował swojego wyboru:
Czasem się zastanawiam, czy to był dobry ruch z naszej strony. To nie jest tak, że te pięć lat możesz sobie ot tak odciąć jedną rozmową. To nie jest tak, że jak się oświadczyłem, to zabukowałem sobie kobietę z możliwością, brzydko mówiąc, odwołania rezerwacji. Ja miałem względem niej poważne plany. Miejsce, które wybrałem do tych oświadczyn, też było dla mnie ważne.
W najnowszym wywiadzie dla Party Mróz został zapytany, czy w jego życiu uczuciowym coś się zmieniło. Jego odpowiedź była wymijająca:
Czy by się pojawiło, czy by się nie pojawiło, to trzymałbym to w tajemnicy.
Aktor wyznał, że jego błędem było zbyt duże uzewnętrznianie się w mediach społecznościowych i prasie. Teraz jest bardziej ostrożny i planuje zachować dla siebie przyszłe relacje:
To był troszeczkę minus, że to nasze życie – moje i mojej byłej narzeczonej – było wystawione na świecznik tak zwany. My się trochę za bardzo uzewnętrznialiśmy i wiem, że to w dużej mierze dużo psuło. I teraz sobie postanowiłem, że jeżeli stworzę kolejną relację, to, na ile to możliwe, będę się to starał ukryć przed światem.
Czy sądzicie, że publiczne relacjonowanie związku faktycznie może przyczynić się do jego rozpadu? A może wszystko zależy od danej pary? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!



