Magda Kwiatkowska
Piotr Kraśko poleciał do Paryża, by z bliska przyglądać się turniejowi French Open 2023. Relacjonując na żywo w TVN24, co obecnie dzieje się na miejscu, zaliczył przed kamerą bolesną wpadkę. Wideo podbija internet.
Piotr Kraśko to jeden z najpopularniejszych dziennikarzy stacji TVN. Ostatnio przechodził poważny kryzys wizerunkowy z uwagi na to, że został przyłapany na jeździe samochodem bez uprawnień. Zalała go fala bolesnej krytyki, która skłoniła go do tego, by na jakiś czas usunąć się w cień. Nie mogło to jednak trwać wiecznie i już od jakiegoś czasu regularnie pojawia się w pracy.
Stacja postanowiła wysłać go do Francji, gdzie obecnie trwa French Open 2023. To szczególny moment dla Polaków, ponieważ Iga Świątek broni tytułu. W finale zmierzy się z Czeszką Karoliną Muchovą. Na miejscu pojawiło się więc wielu naszych rodaków, w tym dziennikarzy, którzy na bieżąco relacjonują przygotowania do wielkiego finału. W gronie tym znalazł się Kraśko i już teraz można powiedzieć, że długo nie zapomni tego wyjazdu.
Piotr Kraśko zaliczył wpadkę na wizji
Piotr ostatnio połączył się z obecnym w studio TVN24 Robertem Kantereitem, z którym rozmawiała na temat tego, co obecnie dzieje się w Paryżu. Najwyraźniej jego redakcyjny kolega chciał nieco ubarwić tę relację i zwrócił się do Piotra z prośbą, by zaprezentował widzom, jak wygląda ślizg, ruch, który tenisiści wykonują podczas rozgrywek na korcie.
Wystylizowany na biało dziennikarz ochoczo zareagował na ten pomysł. Wyszedł nieco poza kadr, po czym z rozbiegu wszedł w rzeczony ślizg. Na początku wyglądało to obiecująco, bowiem jego stopa płynnie przesunęła się po nawierzchni, ale już po kilku centymetrach złapała przyczepność, zablokowała się i runął jak długi na ziemię.
Nagranie błyskawicznie obiegło internet i bije rekordy popularności. Dotarło ono też do Piotra, który postanowił udostępnić je na swoim profilu na Instagramie. W opisie wspomniał, że Rafael Nadal niegdyś powiedział, że trzeba poczuć nawierzchnię Roland Garros i przyznał mu rację.
Manchester City potrzebował ostatnio 12 sekund, żeby strzelić pierwszego gola w finale Puchary Anglii. Nie wiem, czy ktoś mnie przebije w szybkości zapoznania się z legendarną nawierzchnią Roland Garros. Nadal mówił, że „trzeba ją poczuć”. Coś w tym jest.
Na koniec skwitował żartobliwie całe zajście:
Nie ma to jak wypuścić reportera ze studia w teren! Od razu „padnie z wrażenia”. Ważne, ile razy się wstanie.
Poniżej możecie obejrzeć wideo. Wyglądało boleśnie, ale na szczęście Piotr szybko stanął na równe nogi i podjął kolejną próbę zrobienia ślizgu. Tym razem udaną.
Widzieliście to?
News
i bądź zawsze na bieżąco!
