Relacje Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego wciąż są napięte i nawet upływ czasu nie jest w stanie tego załagodzić. Żadna ze stron konfliktu nie zamierza odpuszczać. Kobieta Petarda skierowała przeciw eks mężowi pozew do sądu. W wywiadzie wspomniała nie tylko o walce o majątek, ale też o ślubie Kurzopków i… dziecku. Co wyznała?
Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski niegdyś uchodzili za zgodne i kochające się małżeństwo. Rzeczywistość jednak zweryfikowała ich uczucia i zaowocowała rozstaniem. Ich relacje w momencie uległy ochłodzeniu, a gdy coraz częściej plotkowano o relacji prezentera z Katarzyną Cichopek, Kobieta petarda uprzedziła ich i potwierdziła doniesienia o związku gwiazd Pytania na śniadanie.
Od tamtego momentu między eks małżonkami zaczęło dziać się naprawdę bardzo źle. Smaszcz co chwilę wytykała Kurzajewskiemu kolejne przewinienia i odsłaniała kulisy ich, jak się okazuje, nieidealnej relacji. Kolejne oskarżenia sprawiły, że dziennikarz wraz z nową partnerką postanowili skierować sprawę do sądu. Jak udało się ustalić portalowi ShowNews, Maciej miał złożyć pozew o naruszenie dóbr osobistych i domaga się od niej wpłaty 20 tysięcy złotych na rzecz Fundacji Pomoc Kobietom i Dzieciom. Ponoć oczekuje również, by przeprosiła go publicznie m.in. następującymi słowami:
„Ja, Paulina Smaszcz przepraszam Macieja Kurzajewskiego za bezprawne naruszenie jego dóbr osobistych poprzez […] sugerowanie, że nawiązał on romans z Panią Katarzyną Cichopek w trakcie trwania naszego związku małżeńskiego, i że romans ten był przyczyną naszego rozwodu oraz poprzez publiczne nazywanie go kłamcą, kłamcą bez moralności i kręgosłupa, oszustem, złodziejem, złośliwym i podłym pinokiem oraz obślizgłym szczurem umoczonym w ścieku oszustw, kłamstw i manipulacji […]”.
Okazuje się, że nie tylko z tego powodu mają spotkać się na sali sądowej.
Paulina Smaszcz będzie walczyć w sądzie o majątek
Mimo że od rozwodu Pauliny i Macieja minęło kilka lat, okazuje się, że wciąż nie udało im się załatwić kilku kwestii. W najnowszym wywiadzie dla ShowNews Smaszcz wyznała, że chce zadbać o wspólny majątek. Zapewniła przy tym, że oczywiście życzy eks mężowi jak najlepiej. Niespodziewanie wspomniała o ślubie Kurzopków i podkreśliła, że trzyma kciuki za to, by doczekali się wspólnego potomstwa.
Ja mu nie życzę źle. Ja mu życzę bardzo dobrze. Mam nadzieję w ogóle, że się pobiorą, że może będą mieli dzieci. To jest ojciec moich dzieci, chcę dla niego dobrze, natomiast ja walczę o jedno. [….] Mój pozew przeciwko niemu jest związany z walką o moje pieniądze. Przez 23 lata bardzo ciężko pracowałam w tym związku
– mówiła.
Wprost wyznała, że ponoć nie uregulował swoich zaległości, a ona nie zamierza przymykać na to oka.
Minęły cztery lata ponad od rozwodu, a mój były mąż jest wciąż ze mną nierozliczony. Na pewno tego nie odpuszczę, ani dla mnie, ani dla moich synów, więc nasze kontakty nie istnieją
– kontynuowała.
Na koniec zapewniła, że nie przeżywa rozstania. Wszystko przepracowała zanim jeszcze przestali być małżeństwem. Sprawy nieco skomplikowały się dopiero po rozwodzie, ponieważ na jaw wychodziły nowe fakty. Nie zamierza jednak rozwiązywać tego sporu sama.
Ja już miałam wszystko przerobione przed rozwodem. To była moja świadoma decyzja i my rozstaliśmy się naprawdę w dużej zgodzie, tylko po długim czasie po rozwodzie wyszły rzeczy, które działy się przed rozwodem i w trakcie rozwodu, ale tym zajmują się już nasi prawnicy.
Myślicie, że w życiu Kurzopków wkrótce zajdzie prawdziwa rewolucja?
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.
