19-letnia Paulina Ż. i 19-letnia Amelia K. są nie tylko piękne, ale i niebezpieczne. W biały dzień, w centrum miasta, zaatakowały i brutalnie pobiły młodego taksówkarza. Mężczyzna trafił do szpitala z poważnymi obrażeniami. Co je sprowokowało do takiego zachowania?
Do zdarzenia doszło kilka dni temu w centrum Lublina. 19-latki wraz z kolegami zamówiły taksówkę i gdy tylko zamknęły się za nimi drzwi, cała czwórka zaczęła sprawiać problemy. Pasażerom nie spodobało się, że kierowcą jest obcokrajowiec i od razu zaczęli okazywać mu swoją niechęć.
Brutalnie pobiły taksówkarza
Przełomowym momentem w tym kursie okazała się chwila, gdy kierowca obrał inną trasę, niż wymyślili sobie pasażerowie. To właśnie w tym momencie dziewczyny zaczęły naśmiewać się z cudzoziemca i go wyzywać.
Po kilku minutach 20-latek miał już serdecznie dość ich zachowania i postanowił przerwać kurs. Zatrzymał się przy ul. Lipowej i nakazał wszystkim wysiąść. To rozwścieczyło dziewczyny, które nie chciały nigdzie iść pieszo. W sekundzie rzuciły się do niego z rękami i wyciągnęły go na zewnątrz. Nie zwracając uwagi na przechodniów, zaczęły go bić.
Po zatrzymaniu samochodu dwie kobiety zaczęły bić 20-latka. Mężczyzna został zmuszony do opuszczenia samochodu. Następnie na ulicy był bity pięściami i kopany przez sprawczynie — przekazał nadkom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
19-latki nie tylko okładały chłopaka pięściami, ale i kopały. Celowały w miejsca intymne, z pewnością po to, by dotkliwie poczuł ich złość i nienawiść. Gdy się zmęczyły, odpuściły chłopakowi. Na koniec jeden z ich kolegów oblał go wodą, a później wszyscy oddalili się z miejsca zdarzenia, zostawiając go na ulicy z poważnymi obrażeniami.
20-letni kierowca trafił do szpitala, a sprawę zgłosił na policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli nagrania z monitoringu miejskiego i po kilku dniach ustalili dane agresywnych dziewczyn oraz 21-letniego chłopaka, który im towarzyszył. Mimo niezbitych dowodów próbowali się wymigać od odpowiedzialności karnej. Za popełniony czyn grozi im nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Ich kolega natomiast usłyszał zarzut publicznego znieważenia taksówkarza, za który grożą 2 lata więzienia.