Na warszawskich Stegnach doszło do wielkiej tragedii. Dwuletnia dziewczynka wypadła z 9. piętra, kiedy to jej opiekunka udała się na chwilę do toalety. Dziecka nie udało się uratować, a opiekunka usłyszała zarzuty.
8 czerwca na warszawskich Stegnach z 9. piętra hotelu wypadła dwuletnia dziewczynka. Do tragicznej sytuacji doszło przy ul. Mangalia. Świadkowie zdarzenia, a następnie wezwani na miejsce ratownicy medyczni próbowali reanimować dziecko, ale dwulatka nie przeżyła.
Zgodnie z ustaleniami policjantów, którzy pod nadzorem prokuratora pracowali na miejscu zdarzenia, wszystko wskazuje na to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Opiekująca się dzieckiem kobieta spuściła na chwilę dziecko z oka i poszła do toalety, a wtedy dziewczynka wypadła z 9. piętra.
Badanie alkomatem wykazało, że zarówno opiekunka, jak i mama dziecka, która pracuje w hotelu, były trzeźwe. Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku wszczęła Prokuratura Rejonowa dla Warszawy Mokotowa.
Zarzuty dla opiekunki
Jak od rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie dowiedziała się Polska Agencja Prasowa, opiekunka dwuletniej dziewczynki usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo, będąc osobą, nad którą ciążył obowiązek opieki w chwili wypadku. Kobiecie może grozić nawet do 5 lat więzienia.
„Kobieta została objęta policyjnym dozorem. Nie może opuszczać kraju” – podkreśliła prokurator.
Źródło: PAP ; Prokuratura Okręgowa w Warszawie