W czwartek 2 czerwca około godziny 15 doszło do nietypowego zdarzenia w miejscowości Silberegg. Lokalne służby otrzymały zgłoszenie o traktorze… na dachu domu. Gdy zobaczyli, kto siedzi za kierownicą, oniemieli.
Życie na gospodarstwie rolnym rządzi się swoimi prawami. Większość dzieci już od najmłodszych lat pomaga rodzicom w codziennych obowiązkach, ucząc się przy tym tego jakże trudnego fachu. Niestety tym razem miało to tragiczny finał.
11-latka wjechała traktorem na dach domu
Pewna austriacka rodzina wybrała się razem na pole, by zwozić bele z sianokiszonką. Dorośli postanowili posadzić za sterami wielkiego ciągnika marki John Deere 11-letnią dziewczynkę, która nieoczekiwanie straciła panowanie nad pojazdem. Przejechała łąkę, ogrodzenie oraz przedarła się przez żywopłot, a rajd skończyła na dachu domu.
Po otrzymaniu zgłoszenia na miejsce dojechały służby, które wprost nie dowierzały własnym oczom. Za kierownicą siedziała dziewczynka, która odniosła poważne obrażenia. W ciężkim stanie została przetransportowana śmigłowcem do szpitala.
Z pewnością wiele osób zastanawia się nad tym, co stanie się teraz z jej rodzicami, którzy wykazali się ogromnym brakiem wyobraźni. Otóż… nic. Zgodnie z obowiązującym prawem nie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Dziewczynka kierowała pojazdem na terenie prywatnej posesji, a tam nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. W takiej sytuacji nie ma znaczenia ile lat miał kierowca, który spowodował groźny wypadek.