Menu
w

Nie żyje mąż Ewy Szykulskiej. Aktorka pożegnała go we wzruszających słowach. „Jak wytrzymać Twoją nieobecność kochany?”

Ewa Szykulska

Media obiegła wieść, że pod koniec ubiegłego roku zmarł nagle mąż Ewy Szykulskiej. Aktorka pożegnała go w pięknym nekrologu. Płaczemy razem z nią…

Ewa Szykulska to aktorka, która na początku swojej kariery była kojarzona z występów w wideoklipach skaldów. Krótko po tym debiutowała na deskach Teatru Studio w Warszawie w sztuce Gulgutiera. Największą popularność zyskała w latach 70. i 80., dzięki rolom w takich produkcjach, jak: Samochodzik i templariusze, Dziewczyny do wzięcia, Vabank czy Jan Serce. Wielu fanów pokochało ją także za rolę Heleny Bochackiej w Lokatorach oraz Sąsiadach.

Aktorka po rozwodzie z Januszem Kondratiukiem związała się ze Zbigniewem Pernejem. Z żadnym z nich nie doczekała się dziecka, jednak mimo to była bardzo szczęśliwa. Ostatnio jej życie zostało wywrócone do góry nogami. Media obiegła wieść, że pod koniec ubiegłego roku zmarł jej ukochany mąż.

Nie żyje mąż Ewy Szykulskiej

Mimo że Szykulska nadal jest aktywna zawodowo, rzadko udziela wywiadów. Z pewnością z tego też względu tak długo udało jej się utrzymać w tajemnicy, że jej ukochany mąż zmarł w minione święta Bożego Narodzenia. Dopiero teraz mediom udało się dotrzeć do wzruszającego nekrologu, który gwiazda udostępniła na łamach jednej z gazet.

25 grudnia 2021r. zmarł mgr inż. Zbigniew Pernej. Mój ukochany MĄŻ. Przez kilkadziesiąt lat ochraniał mnie miłością. Przy Nim czułam się bezpieczna i potrzebna. Jego pasją była praca. Był człowiekiem codziennej, bezinteresownej pomocy dla nas wszystkich. Jak wytrzymać Twoją nieobecność kochany? Twoja Ewa.

Super Express poinformował, że pogrzeb Perneja odbył się 10 stycznia 2022 roku na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Powązkowskiej.

Autorami drugiego nekrologu są jej przyjaciele. To oni poinformowali, że mężczyzna odszedł niespodziewanie. Nie ujawnili jednak przyczyny.

Najszczersze kondolencje składamy Ewie Szykulskiej z powodu niespodziewanej śmierci męża Zbyszka Perneja. Mądrego, dobrego, uczynnego Naprawdę wspaniałego Człowieka i fachowca. Będzie nam go bardzo brakować – czytamy na łamach Gazety Wyborczej.

Jakim małżeństwem byli Ewa Szykulska i Jan Pernej?

Szykulska i Pernej poznali się przez przypadek na początku lat 80. Aktorka jeździła wówczas dużym fiatem, który jej się zepsuł. Z uporem szukała do niego części, jednak nie mogła ich nigdzie dostać. Ostatecznie udało jej się spotkać z szefem Polmozbytu, którym był Jan Pernej. Mężczyzna zaimponował jej wiedzą na temat aut, a ona wpadła mu w oku. Wiele osób jednak mówiło mu, że może tylko pomarzyć o związku z nią.

Mówili, że jest nie do zdobycia, ale mężczyźni lubią takie wyzwania. Cóż to znaczy nieprzystępna? Przystępowałem do niej tak długo, aż ustąpiła! – zdradził portalowi Styl.pl

Ewa i Zbigniew tworzyli niezwykle udane małżeństwo. Mężczyzna był inżynierem i przez całe życie zajmował się motoryzacją. Trzymał się z dala od świata show-biznesu. W jednym z wywiadów aktorka przyznała, że zdarzało im się bardzo kłócić, jednak ich uczucie ani na chwilę nie przygasło.

 Jesteśmy z różnych bajek, toteż kłócimy się gorąco. Chociaż trzeba powiedzieć, że już rzadziej tłukę talerze, a mąż już nie rzuca telefonem o podłogę, co jeszcze niedawno nam się zdarzało. Kiedy wykrzyczę się na scenie, w domu bywam spokojniejsza – tłumaczyła w tym samym wywiadzie.

Szykulska od początku znajomości nazywała go Misiem. Przyznała, że określenie to jako pierwsze nasunęło się jej na myśl, gdy go poznała.

Gdy poznałam mojego męża, był potężnym mężczyzną. Dlatego tak go nazwałam. Znajomi też zwracają się do niego w ten sposób. Dla niektórych jest nawet… wujkiem Misiem – śmiała się.

Zakochani długo zwlekali z decyzją o ślubie. Dopiero po 17 latach zdecydowali się sformalizować związek. Można rzec, że to ona mu się oświadczyła.

To była taka spontaniczna decyzja! Miałam w szafie piękny materiał, który kiedyś kupiłam z myślą o zasłonkach. Nagle doznałam olśnienia, że byłaby z niego śliczna ślubna sukienka, a ja mogłabym w niej nieźle wyglądać. Rzekłam więc: Zbigniewie, ożenisz się ze mną? I, nie zważając na przerażenie w jego oczach, brnęłam dalej: czyż nie przekonałeś się już, że jestem kobietą twojego życia? Przyparty do muru, wyznał, że owszem, jestem. Z obawy, żeby się nie rozmyślił, szybko pobiegłam załatwiać formalności – powiedziała w wywiadzie dla serwisu Styl.pl.

Małżonków połączyła prawdziwa miłość. Mimo upływu lat Ewa cały czas wypowiadała się na jego temat z czułością i zawsze podkreślała, że jest wyjątkowy.

Mój mąż jest wyjątkowy, głównie dlatego, że tyle czasu wytrzymał ze mną! Dziko uparty realista musi mnie, zwariowaną artystkę, często sprowadzać na ziemię. Jest dobry, dowcipny i tolerancyjny, zupełnie odporny na moje złe humory. Kiedy ja się wydzieram, on ze stoickim spokojem mówi: znowu mamy spektakl, brawo! Kochany i odpowiedzialny, jest jedynym człowiekiem w moim życiu, na którego zawsze mogę liczyć – powiedziała w rozmowie z portalem Styl.pl

Historia ich miłości z powodzeniem mogłaby posłużyć za inspirację do stworzenia komedii romantycznej.

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Oliwia

Exit mobile version