Przykre wieści obiegły media. Patryk Kalski nie żyje. 42-latek przed dekadą był związany z Dorotą Gardias. Trener odszedł nagle, a w mediach pojawiły się pierwsze sugestie co do przyczyny zgonu.
Patryk Kalski nie żyje. Instruktor strzelectwa, trener koszykówki i przedsiębiorca odszedł nagle w wieku 42 lat. Informację jako pierwszy przekazał Dziennik Bałtycki. Jak podaje portal, doniesienia potwierdził prof. Paweł Cięszczyk, rektor Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku.
O uroczystościach pogrzebowych powiadomimy wkrótce. Rodzinie i Bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia – Rektor, Senat i cała społeczność akademicka
Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną zgonu był zawał serca.
Kim był Patryk Kalski?
Kalski od dłuższego czasu prowadził strzelnicę sportową na gdyńskich Kolibkach. Militariami pasjonował się od wielu lat i doskonale odnajdował się jako instruktor strzelectwa. Zaraz po ukończeniu studiów został II trenerem koszykarek Lotosy Gdynia, a było to w czasach, gdy odnosiły one największe sukcesy. Miał okazję współpracować m.in. z Agnieszką Bibrzycką i Małgorzatą Dydek, które zrobiły karierę w WNBA.
Miał wiele planów na przyszłość, których niestety już nie uda mu się zrealizować. Jak podaje portal trojmiasto.pl, liczył na to, że zostanie oficerem Wojska Polskiego. Na co dzień wykładał na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku i choć był bardzo wymagający, studenci darzyli go sympatią.
W latach 2011-2012 spotykał się z Dorotą Gardias, z którą tworzył naprawdę zgrany duet. Zakochani po raz pierwszy pokazali się razem na ślubie Agnieszki Popielewicz (dziś Agnieszki Hyży – przyp. red.). Media sugerowały, że nawet razem zamieszkali. Nie obyło się też bez głośnego skandalu. Podobno Kalski miał pobić fotografa, jednak para nie komentowała tych doniesień. Krótko po tym ich związek dobiegł końca.
Dla wszystkich to było wielkim zaskoczeniem. Oni przestali się razem pokazywać, a potem dowiedzieliśmy się o tym, że już nie są razem — powiedział wówczas jeden z informatorów Super Expressu.
Patryk miał także powiązania z Zatoką Sztuki. W przeszłości prowadził firmę Akart, która zajmowała się nagłaśnianiem imprez w trójmieście.