Michael Moritz nie żyje. Ceniony radiowiec i były mąż Pauliny Młynarskiej odszedł nieoczekiwanie. Kto jako pierwszy przekazał informację o jego śmierci? Czym dokładnie się zajmował?
Michael Moritz pochodził ze Stanów Zjednoczonych, jednak życie tak pokierowało jego losem, że w latach 90. przeniósł się do Polski, by rozwijać rodzinny biznes — był właścicielem prężnie rozwijającej się sieci Subway. Z uwagi na to, że bardzo interesował się muzyką, stworzył rozgłośnię internetową. Jak mówił w 2009 roku w wywiadzie dla miesięcznika Własny Biznes Franchising, przez przypadek został pełnoetatowym radiowcem.
Media nie są dla mnie sposobem na zarabianie pieniędzy, chociaż muszę przyznać, że ostatnio zacząłem czerpać z nich zyski. Jednak przez pierwsze sześć lat, kiedy pracowałem w radiu i tworzyłem własną rozgłośnię internetową, prawie nie zarabiałem. To było moje hobby, choć nie sądziłem, że zajmę się tym w Polsce. Zdecydował o tym przypadek. W klubie Akwarium spotkałem się z Mariuszem Adamiakiem, promotorem jazzu w Polsce. Spodobał mu się mój amerykański akcent i zaproponował pracę w ówczesnym Radiu Jazz. Teraz prowadzę programy w Radiu PiN.
Szybko zaczął odnosić pierwsze sukcesy, a jego audycje wzbudzały coraz to większe zainteresowanie. W 2005 roku na planie Miasta Kobiet poznał Paulinę Młynarską. Zakochani po dwóch latach znajomości wzięli ślub, jednak ich małżeństwo nie trwało długo. W 2010 roku głośno było o tym, że dziennikarka rozwiodła się z czwartym mężem.
Nie żyje były mąż Pauliny Młynarskiej — Michael Moritz
Moritz od 2014 roku prowadził w Radio Kampus audycję Mike Check. Słuchacze bardzo cenili jego niewysublimowany gust muzyczny i niebywały talent do tworzenia ciekawych połączeń. To właśnie rozgłośnia jako pierwsza przekazała informację o śmierci DJ-a.
Odszedł Michael Moritz.
Zmarł świetny radiowiec, znawca amerykańskiej muzyki, dj i wspaniały kolega.
Z Radiem Kampus Michael był od 2014 roku — prowadził niedzielną audycję Mike Check!
Wcześniej związany m.in. z Radiem Jazz i Radiem PiN. Michael jako Amerykanin prowadzący audycje po polsku był na pewno inspiracją dla wielu młodszych kolegów radiowców. Radiowy styl Michaela był nie do podrobienia. W swoich audycjach proponował często nieoczywistą i bardzo eklektyczną selekcję. Zdarzało się, że w jednej audycji potrafił miksować Beastie Boys, Jimi Hendrix, Nelly, Panterę i Milesa Davisa.
Michael był też zawsze duszą towarzystwa i wspaniałym kolegą w radiu i w życiu.
Jest nam smutno.
Żegnamy i dziękujemy…
Nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Michaela. 6 listopada poinformował jednak, że zmaga się z grypą i dopiero za tydzień wróci do wypełniania swoich obowiązków.
Sorry grypa mi dopadła, do usłyszenia za tydzień — napisał na Facebooku.
Pogrążonej w żałobie rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia.