Nastolatka z zemsty oskarżyła matkę o to, że wsadzała jej do pochwy pogrzebacz! Załamana kobieta z rozpaczy chciała odebrać sobie życie

Szczegóły tej sprawy mrożą krew w żyłach. 15-letnia dziewczyna z Bolesławca zeznała, że była bita oraz wykorzystywana seksualnie przez matkę. Przez nią kobieta spędziła dwa miesiące w areszcie i omal nie straciła praw do opieki nad dwoma synami. Dopiero po badaniu ginekologicznym wyszło na jaw, że przez cały czas kłamała.

Sprawę tą nagłośniła Interwencja. Horror 42-letniej Agnieszki zaczął się w październiku ubiegłego roku. To właśnie wtedy pokłóciła się z 15-letnią córką, która chciała wyjechać gdzieś ze znajomymi. Nie powiedziała dokąd, ani kiedy zamierza wyjechać. Matka zaproponowała, że odwiezie ją pod wskazany adres, czym rozzłościła nastolatkę.

Nastolatka oskarżyła matkę o wykorzystywanie seksualne

Dziewczyna zakomunikowała matce, że jej rówieśnicy mogą robić znacznie więcej od niej, tymczasem ona wiecznie dostaje jakieś zakazy. Zaraz po tej sytuacji wpadła na iście diabelski plan. Poszła na policję, by zgłosić, że matka ją bije oraz dopuszcza się obrzydliwych czynów. Wcześniej sprawdziła w internecie, co powinna zrobić, by wypaść jak najbardziej wiarygodnie.

Dzień przed pójściem na komisariat córka przeglądała strony w internecie typu charakterystyka dziecka krzywdzonego. Zgłosiła przemoc domową. Mówiła, że ją biję kijem i ją wyzywam — tłumaczyła pani Agnieszka.

Później już poszło z górki. Sprawą zajął się prokurator, który postawił 42-latce zarzut. Nastolatka natomiast trafiła do rodziny zastępczej. To jednak nie usatysfakcjonowało dziewczyny, która w trakcie trzeciego przesłuchania, które odbyło się po czterech miesiącach, zeznała, że matka gwałciła ją w obrzydliwy sposób, a także znęcała się nad jej młodszym bratem. Po tym wyznaniu pani Agnieszka trafiła do aresztu.

Powiedziała opiekunowi, że mama stosowała wobec niej przemoc seksualną. Kiedy była w wieku przedszkolnym, miałam jej wsadzać pogrzebacz do pochwy. Mówiła, że wkładałam jej szklankę do pochwy, kręciłam nią aż pękła i ją poraniła – opowiada 42-latka. – Policja przyszła do mnie, szukając na dysku zdjęć pornograficznych i broni palnej. Zostałam odizolowana od rodziny, od niepełnosprawnego syna, którym zajmowałam się cały czas. Było mi naprawdę ciężko. Chciałam odebrać sobie życie — wspominała w Interwencji.

Nic dziwnego, że trudno było jej się pogodzić z tą sytuacją, tym bardziej że 15-latka cały czas gnębiła ją SMS-ami. Pisała: Jesteś śmieszna. Mam nadzieję, że walną Ci jak największy wyrok.

Obrońca pani Agnieszki, adwokat Wojciech Kasprzyk, zauważył, że dziewczyna gubiła się w zeznaniach.

Zeznania tej dziewczynki się zmieniały, więc one od początku nie są ze sobą spójne. Jest dużo rozbieżności 

Dramat 42-latki poniekąd skończył się w momencie, w którym jej córka została poddana badaniu ginekologicznemu. Lekarz stwierdził, że jest dziewicą, a dowodów na to, że była ofiarą przemocy seksualnej, nie było. To wtedy biegli uznali, że zatrzymana przez cały czas mówiła prawdę i nie mogła zrobić córce żadnej krzywdy. Zaskakująca jest opinia psychologa, który ocenił, że „ofiara” mówi prawdę.

Pani Agnieszka po dwóch miesiącach spędzonych w areszcie w końcu wyszła na wolność. Nie było to jednak równoznaczne z końcem jej problemów. O mały włos, a straciłaby prawo do opieki nad dwoma synami, przy czym jeden z nich jest niepełnosprawny. Na szczęście sąd uznał, że może się nimi opiekować.

Po tym, jakie piekło zgotowała nastolatka, jej matka mówi wprost:

Nie widzimy szans, aby mogła wrócić do domu.

Obecnie pochodząca z Bolesławca 42-latka walczy o odzyskanie dobrego imienia i uniewinnienie. Jej córka do czasu ukończenia szkoły będzie przebywała w rodzinnym domu dziecka.

Czy według was dziewczyna powinna ponieść konsekwencje karne za to, co zrobiła?

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Obserwuj już teraz!