Magda Kwiatkowska
Nic nie wskazywało na to, że tego dnia Kacper P. po raz ostatni będzie pokonywał drogę do domu. Na kilka minut przed dotarciem do domu wysłał do brata ostatnią wiadomość przed śmiercią.
Kacper P. nie miał łatwego życia. W wieku 6 lat przeszedł kłębuszkowe zapalenie nerek i choć miał już 21 lat, choroba nadal dawała o sobie znać. Sporą część życia spędził w szpitalu, ponieważ nerki nie raz odmawiały mu posłuszeństwa. W domu też nie było najlepiej. Ojciec znęcał się nad nim oraz jego matką i młodszym bratem.
W domu też nie było miło, ojciec znęcał się nad rodziną, dopiero pięć lat temu wyprowadził się od nas — mówiła w rozmowie z Super Expressem mama ofiary, pani Lucyna.
Kilkukrotnie uciekał śmierci sprzed nosa, jednak tym razem szczęście go opuściło.
Hiszpan zabił go kilkanaście metrów od domu
Kacper pozostawał w bliskich relacjach z rodziną. Wśród sąsiadów cieszył się bardzo dobrą opinią. Wszyscy zgodnie przyznają, że nigdy nie przyłapali go na paleniu papierosów czy piciu alkoholu. Szybko też się usamodzielnił i miał bardzo duże szanse na awans, co niezmiernie go cieszyło.
8 czerwca wracał z pracy. Właśnie skończył drugą zmianę i na chwilę przed tym, jak miał dotrzeć do domu, wysłał do młodszego brata wiadomość:
Rób kawę, zaraz będę.
Niestety nie zdążył się jej napić, bo kilkanaście metrów od domu zaatakował go jego sąsiad, 35-letni Hiszpan. Na klatce piersiowej chłopaka ujawniono sześć ran kłutych, jedna z nich została zadana od przodu, pozostałe od tyłu.
Martwego Kacpra znalazł przypadkowy przechodzień, który od razu zaalarmował policję.
W czwartek tuż po godzinie 6.00 operator numeru alarmowego 112 odebrał zgłoszenie od przypadkowego przechodnia o znalezieniu na leśnej drodze, ciała młodego mężczyzny z ranami kłutymi w obrębie klatki piersiowej i pleców — powiedział Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Mężczyzna podejrzany o popełnienie tego czynu od kilku lat mieszkał w Libiążu, skąd pochodzi jego partnerka, Kamila P. Wspólnie mieszkali w jej rodzinnym domu i nie cieszyli się w okolicy najlepszą opinią. Matka Kacpra wyjaśniła, że zadłużył się u Hiszpana na 200 zł i od tego momentu zaczęły się jego problemy.
Kacper był mu winny pieniądze, podobno 200 złotych, on go straszył, ukradł dwa telefony, mówił, że za każdy dzień zwłoki nalicza 150 złotych odsetek — mówiła Super Expressowi.
21-latek z pewnością oddałby mu dług, ponieważ następnego dnia miał dostać wypłatę. Niestety nie zdążył. Pani Lucyna podejrzewa, że musiał uciekać przed swoim oprawcą, jednak ten dopadł go na skraju lasu.
Musiał uciekać, a on go dopadł w miejscu, gdzie zaczyna się las. Tam się teraz pali znicz — dodała.
Podejrzanemu Hiszpanowi postawiono zarzut zabójstwa.
Poniżej możecie obejrzeć materiał wideo przygotowany przez lokalną telewizję.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
