Monika Richardson znowu została singielką. W emocjonalnym wpisie ogłosiła, że rozstała się z Konradem Wojterkowskim. Co się stało?
Monika Richardson niegdyś była jedną z najpopularniejszych dziennikarek Telewizji Polskiej. Ogromną rozpoznawalność i sympatię widzów przyniósł jej program Europa da się lubić, który prowadziła przez blisko sześć lat. Choć w życiu zawodowym odniosła wiele sukcesów, to niestety prywatnie nie ma aż tyle szczęścia.
Celebrytka ma za sobą trzy małżeństwa, a każde z nich zakończyło się rozwodem. Ponad dwa lata temu głośno było o jej nieoczekiwanym rozstaniu z aktorem Zbigniewem Zamachowskim. Para przez jakiś czas nie do końca przychylnie wypowiadała się na swój temat, ale też Richardson długo nie płakała po rozstaniu. Niedługo po tym zaczęła spotykać się z Konradem Wojterkowskim, z którym tworzyli zgrany duet. Wiele osób łudziło się, że być może to z nim spędzi resztę życia. Okazuje się, że i on nie był trafnym wyborem. Właśnie media obiegła wieść o ich rozstaniu.
Monika Richardson rozstała się z Konradem Wojterkowskim
Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. We wtorek 2 maja na oficjalnych profilach Moniki i Konrada na Instagramie pojawiło się oświadczenie, w którym poinformowali o rozstaniu. Otwarcie przyznali, że choć byli ze sobą szczęśliwi, złe doświadczenia z przeszłości dawały o sobie znać.
Nasza piękna ponad dwuletnia przygoda życiowego partnerstwa z @MonikaRichardson się zakończyła. Przeżyliśmy wiele wspaniałych chwil, ale też goryczy spowodowanych głównie noszonym przez lata doświadczeń bagażem życiowego bólu, cierpień, niepowodzeń, a czasem też traum wyniesionych z dzieciństwa. Oboje jesteśmy mocno poorani życiowo i nie było łatwo połączyć tego w jedną rodzinę.
Eks partner Moniki wyjaśnił, że oboje mieli świadomość tego, że nie łatwo będzie im naprawić błędy z przeszłości. Sporym utrudnieniem okazały się też problemy finansowe Wojterkowskiego.
Od początku mieliśmy świadomość, że posklejanie naszych trudnych osobowości na „do końca” życia będzie graniczyło z cudem. Moja skomplikowana sytuacja finansowa z bagażem braku gotówki czasem nawet „na bilet tramwajowy” na pewno nie pomogła.
W dalszej części wpisu czytamy, że są wdzięczni za to, że spędzili razem wiele pięknych chwil i rozstali się w zgodzie.
Oboje jesteśmy wdzięczni losowi za wspólny czas i rozstajemy się w przyjaźni. Nie walczymy ze sobą i nie „drzemy kotów”. Wręcz przeciwnie; możemy na siebie liczyć i tak jak połączyło nas uczucie, tak łączy nas przyjaźń i ta na pewno możliwa jest na zawsze.
Informacja ta zasmuciła internautów, którzy bardzo im kibicowali. Też trzymaliście za nich kciuki?