Edyta Górniak od kilku dni nie ma menadżera. Z ostatnim nie rozstała się w najlepszych relacjach, czego obie strony nie ukrywają w opublikowanych oświadczeniach. Management nie zostawił na divie suchej nitki. Mocne słowa.
Edyta Górniak to diva w każdym tego słowa znaczeniu. Nie od dziś wiadomo, że oprócz ogromnego talentu, ma też bardzo wysokie wymagania wobec osób, z którymi decyduje się na współpracę. Przykłada szczególną uwagę do tego, by mieć poszanowanie w branży, dlatego też przed podjęciem jakiejkolwiek artystycznej decyzji dokonuje dokładnej selekcji. Zależy jej na tym, by pracować z najlepszymi, aczkolwiek osoby, które miały z nią styczność, twierdzą, że nie jest łatwą szefową, a sprostanie jej oczekiwaniom wymaga nie lada wysiłku.
Gwiazda długo szukała doświadczonego menadżera, z którego pomocą mogłaby rozwinąć skrzydła i znów wrócić na szczyt popularności. Finalnie swój artystyczny los zawierzyła Bartłomiejowi Kuncowi, który reprezentuje agencję BCM LIVE. Ich wspólna przygoda nie trwała jednak długo. W mediach pojawiło się niemiłe oświadczenie z informacją o zakończeniu współpracy.
Edyta Górniak została bez menadżera
Fani Górniak od dawna czekają na przełom w jej karierze i nowe piosenki, które skradłyby ich serca. Ucieszyli się, gdy gdy ostatnio wypuściła nowy krążek z aranżacjami świątecznych piosenek, a co za tym idzie, zaczęła też częściej pojawiać się na szklanym ekranie. Wielu z nich miało okazję usłyszeć ją na żywo, ponieważ uczestniczyła w trasie koncertowej Wielkiej Kolędowanie w USA. Wierzyli, że nowy management dotrzyma słowa i pomoże jej ponownie rozwinąć skrzydła, bo to też obiecał w oświadczeniu opublikowanym we wrześniu 2024 roku.
To będzie inspirująca podróż, w którą wybieramy się z panią Edytą tak, aby jej marka osobista wspólnie z całym zespołem rozwinęła swoje skrzydła najszerzej jak się da. […] Dziękujemy za zaufanie artystki i już działamy na pełnych obrotach, aby niebawem móc zaprezentować państwu nowe projekty — napisano.
Niestety okazuje się, że współpraca nie była tak owocna, jak zakładano. Raptem po kilku miesiącach Kunc wraz z agencją opublikował kolejny wpis w social mediach, z którego dowiadujemy się, że już nie współpracuje z Edytą. Wszystko wskazuje na to, że nie rozstali się w dobrych relacjach, ponieważ nie zabrakło kąśliwych uwag.
W dniu 10.01.2025 r. Agencja BCM LIVE przestała reprezentować interesy Pani Edyty Górniak. To była bardzo ciekawa podróż, jednak cały zespół BCM chce skupić się na projektach, które mają potencjał na sukces — czytamy.
Dalej czytamy, że pracownicy BCM widzieli ogromny potencjał w tej współpracy, lecz w ciągu tych kilku miesięcy doszli do wniosku, że być może nie był to odpowiedni moment.
Trzymamy kciuki za dalsze działania zawodowe Pani Edyty. Zespół BCM poszukuje natomiast nowego projektu z pełnym zaangażowaniem i partnerów z ambicjami na odniesienie sukcesu.
Artystka nie pozostała obojętna na tę publikację i krótko po tym wydała oświadczenie, w którym wyjaśniła fanom, że w rzeczywistości powód zakończenia współpracy był poważniejszy.
Z dniem 7 stycznia tego roku, po wcześniejszym rozpoznaniu sfałszowania dokumentów finansowych, zdecydowałam nie przedłużać okresu próbnego dla dalszej współpracy z osobą Pana Bartka Kunca. Złośliwość w jego publicznym wyjaśnieniu, dotycząca zwolnienia go ze stanowiska managera, potwierdza jego obawę przed obnażeniem dokumentów, które odebrałyby mu wiarygodność przed każdym kontrahentem.
Na koniec dodała, że nie zamierza zostawiać tak tej sprawy i podejmie kroki prawne.
Podjęłam próbę i ryzyko współpracy, gdyż lubię dawać ludziom szansę. Ale obok wiedzy praktycznej, uczciwość finansowa i moralność liczą się dla mnie tyle samo.
Myślicie, że były menadżer ustosunkuje się do tych słów?





