Na platformie Netflix pojawił się drugi odcinek dokumentu, w którym Harry i Meghan Markle opowiadają o kulisach życia w rodzinie królewskiej i nie tylko. Tym razem była aktorka wraz z przyjaciółką wspominała jeden z najbardziej traumatycznych momentów w jej życiu.
Rano w czwartek 15 grudnia na platformie Netflix pojawiły się trzy kolejne odcinki dokumentu Meghan Markle i księcia Harry’ego. Krótko po tym w sieci rozgorzała żarliwa dyskusja na temat tego, co tym razem para powiedziała przed kamerami. Niektóre wątki wzbudziły ogromne kontrowersje, a jednym z nich było wyznanie byłej aktorki o poronieniu.
Meghan Markle poroniła. Harry obwinia za wszystko media
Zaraz po tym, jak dokument pojawił się w bibliotece Netfliksa, zagraniczne tabloidy zaczęły wytykać małżonkom kłamstwa. Najpoważniejszy jak do tej pory zarzut dotyczył tego, że w serialu podkreślono, iż rodzina królewska nie chciała odnieść się do ich wypowiedzi, a tymczasem podobno nikt nie poprosił royalsów o komentarz.
Tym razem Markle opowiedziała przed kamerami o poronieniu. Pierwszy raz poruszyła ten temat w listopadzie 2020 roku, dokładnie cztery miesiące po stracie.
Ściskając swoje pierworodne dziecko, czułam, że tracę drugie — wyznała dziennikarzowi New York Times.
Z uwagi na to, że nie rozwinęła wówczas wątku, zrobiła to teraz. Okazuje się, że świadkiem tego zdarzenia była jej przyjaciółka, która pomagała Markle w przeprowadzce do nowego domu w Santa Barbara.
Meg czekała na mnie na zewnątrz. Wiedziałam, że coś jest nie tak. Poprosiłam, żeby mnie oprowadziła, a ona spojrzała na mnie i powiedziała: „Bardzo mnie boli”. Trzymała Archiego i upadła na ziemię — powiedziała, z trudem powstrzymując emocje.
Była gwiazda Suits wyznała, że podzieliła się swoją historią, by pomóc innym. Mogła albo zachować to w tajemnicy, albo powiedzieć o tym światu, by inni zobaczyli, że ona także przez to przeszła.
Byłam w ciąży. Nie mogłam spać. Pierwszego ranka w nowym domu poroniłam — wyjaśniła.
Harry nie ukrywał, że w jego ocenie winne są temu media, a dokładniej to, co próbowali jej zrobić. W tamtym czasie tabloidy zarzucały jej, że autoryzowała wywiad, w którym opublikowano list napisany przez nią do ojca, Thomasa Markle. Para zarzuciła tamtejszej prasie, że nie tylko rozpowszechniała kłamstwa na ich temat, co rzekomo zleciła im rodzina królewska, ale i pozbawili ich możliwości posiadania kolejnego dziecka.
Wierzę, że moja żona poroniła przez to, co zrobili. Czy wiemy na pewno, że to było przyczyną? Oczywiście, że nie. Ale pamiętajmy, że było to wynikiem stresu, braku snu, momentu, w którym zaszła w ciążę. Ja to rozumiem tak, że straciła dziecko przez to, co usiłowali jej zrobić — tłumaczył.
Prawniczka Jenny Afia powiedziała, że wymieniały w nocy wiadomości, ponieważ Meghan wciąż myślała o zbliżającym się procesie.
Meghan i ja pisałyśmy ze sobą o 1 czy 3 w nocy jej czasu, bo wciąż była na nogach. Nie mogła spać, wciąż myślała o tym procesie i tym, jak wpływa na jej życie — powiedziała.
Na szczęście para krótko po tym ponownie podjęła starania o potomstwo. Obecnie są szczęśliwymi rodzicami synka Archiego i córeczki Lilibet.