Magda Kwiatkowska
Mateusz Murański nie żyje. 29-letni zawodnik odszedł nieoczekiwanie w środę 8 lutego w godzinach porannych. Informację potwierdziła oficer prasowa z Gdyni.
Pierwsze doniesienia o tym, że Mateusz Murański nie żyje pojawiły się na Twitterze. Jeden z internautów opublikował screen wiadomości wysłanej o godzinie 11:29, w której pewna kobieta poinformowała, że freak fighter nie żyje, a przyczyną zgonu miało być przedawkowanie substancji psychoaktywnej. Aby potwierdzić tę informację, skontaktowaliśmy się z Oficer Prasową Komendanta Miejskiej Policji w Gdyni oraz z Rzecznikiem Prasowym Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która potwierdziła, że rzeczywiście tego dnia w Trójmieście zmarł 29-latek.
Około godziny 11:25 otrzymaliśmy informację o zgonie mężczyzny. Na miejsce pojechała grupa dochodzeniowo-śledcza, technik kryminalistyki, lekarz biegły sądowy oraz prokurator. Policjanci pracowali pod nadzorem prokuratora. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Decyzją prokuratura ciało zostało przewiezione do zakładu medycyny sądowej na sekcję zwłok. Ustalamy okoliczności tego zdarzenia — poinformowała Oficer Prasowa Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni, podkom. Jolanta Grunert.
Poprosiliśmy również o komentarz prokurator Grażynę Wawryniuk, rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która powiedziała nam, że w tej chwili trwają czynności na miejscu zdarzenia. Policję zawiadomił członek rodziny, który był zaniepokojony faktem, że nie może skontaktować się z mężczyzną. Wykluczono udział osób trzecich.
Kim był Mateusz Murański?
Mateusz Murański urodził się w 1994 roku. Popularność przyniosła mu rola Adriana Adka Barskiego w serialu Lombard. Życie pod zastaw. Był absolwentem Szkoły Aktorstwa i Musicalu we Wrocławiu, ale za sprawą ojca już od najmłodszych lat interesował się sportem. To Jacek Murański zaszczepił w nim pasję, o czym opowiedział w wywiadzie dla portalu MMA.pl.
Jak byłem młodszy, tata zabierał mnie do lasu. Od 20 lat trenuje krav magę, ma stopień instruktorski. Pokazywał mi jakieś myczki. Zawsze sport mi towarzyszył, ale wszystko robiłem bardziej na pół gwizdka. Nie mogę powiedzieć, że jestem gościem, który ma na swoim koncie jakiś dorobek treningowy.
Mateusz Murański w karierze sportowej stoczył sześć walk w federacjach freak fightowych. Każde jego wystąpienie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem publiczności z uwagi na afery, które wszczynał, sam lub z pomocą ojca.
[…] zadebiutował w klatce na gali FAME 10, tocząc zacięty bój z Arkadiuszem Tańculą, w którym przegrał przez decyzję sędziowską. Już 13 dni później stoczył walkę na gali FEN 34 tym razem zwyciężając z „Epic Cheat Mealem”. Następnie na gali Elite Fighters pokonał „Warszawskiego Dresika” a kilka minut później ciężko znokautował Mielonidasa – czytamy na łamach portalu Strefa MMA.pl.
Mateusz Murański zmarł 8 lutego 2023 roku w wieku 28 lat.
News
i bądź zawsze na bieżąco!
I na co mu był ten świat mma.. Mógł dalej być kolesiem z lombardu a później innego filmu czy programu-w lombardzie był spoko gościem a głupiemu trudno by było zagrać mądrego.. Pewno skompromitował się w tych walkach i padło na psychikę albo przyjął za dużo.. Szkoda gościa
Prędzej po co mu była ta telewizja. Przecież wiadomo, że wszyscy „celebryci” ćpają. A tak, może zajął by się sportem, nie głupotami.
Szkoda, szkoda chłopaka. Cale życie przed sobą miał. Nie gkupi, nie brzydki… Psycha siadła na bank.
ta tak samo bym napisał dodam tylko ze jego stary niepotrzebnie ciągnął go w dół jak miał kasę powinien się odciąć ja też lubiłem go jako cwaniaka z lombardu był naturalny i wkur.. się jakby naprawdę chciał uderzyć
Patrzę na te komentarze i nie wierzę. Lepiej by było zadać pytanie co się stało,może lepsza by była pomoc a nie tylko hejt i krytyka. Mateusza to właśnie pchnelo do tego czynu. Wielka fala hejtu non stop. Człowiek pod presją ze słabą psychiką jest w stanie zrobić naprawdę wszystko co najgorsze,taka osoba będzie się bała pomocy z zewnątrz. Ale ludzie nie myślą do przodu i tylko krytykują ,a później wielke zdziwienie że ktoś przez hejt targnął na swoje życie. To jest serio przykre. [*]
Jestem zdecydowanie przeciwko hejtowi ale jestem za natura. Przyroda wytworzyła takie mechanizmy że eliminuje słabe jednostki. Słabe fizycznie bądź psychicznie. Takie jest odwieczne prawo natury i nam ludziom nic do tego. Szkoda chłopaka ale tak musiało widocznie być. Dla nas wszystkich lekcja żeby skupiać się na własnej psychice i psychice naszych dzieci. Nawiasem mówiąc uważam że czas skończyć z bezstresowym wychowaniem. Mi w dzieciństwie ojciec odbijał mięso od kości prętem zbrojeniowym i teraz cały świat jest dla mnie różowy. Nie mam depresji bo dzieciństwo było jedną wielka depresja