Maryla Rodowicz jest jedną z trenerek w programie The Voice Senior. Wyznanie jednej z uczestniczek skłoniło ją do podzielenia się osobistą historią. Nieoczekiwanie potwierdziła krążące od lat plotki. To, co powiedziała, może przyprawić o łzy.
Maryla Rodowicz jest jedną z najpopularniejszych wokalistek w Polsce. Na początku wiązała przyszłość ze sportem, jednakże chęć śpiewania przeważyła i to z nim związała swoje życie zawodowe. Po raz pierwszy szerszej publiczności zaprezentowała się w 1962 roku — wzięła wówczas udział w eliminacjach do I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie. Pięć lat później, dzięki Festiwalowi Piosenki i Piosenkarzy Studenckich w Krakowie, rozpoczęła profesjonalną karierę muzyczną.
Piosenkarka na przestrzeni tych wszystkich lat nagrała kilka przebojów, które stały się ponadczasowe. W swoich utworach rozkochała kilka pokoleń i mimo upływających lat, nadal tysiące ludzi wtóruje jej na koncertach. Dzięki ogromnemu talentowi miała okazję koncertować w Europie, Ameryce, Azji, a nawet Australii. Takie wyjazdy z pewnością były niezwykłym doświadczeniem, ale tylko ona wiedziała, jak wysoką cenę zapłaciła za popularność.
The Voice Senior. Maryla Rodowicz podzieliła się bolesnym wspomnieniem
Mimo że Rodowicz robiła zawrotną karierę, udało jej się założyć rodzinę. Była w kilku związkach, ale najgłośniej mówiło się o jej relacji z Danielem Olbrychskim, który zresztą został okrzyknięty jednym z najsłynniejszych romansów Polski lat 70. Po ich rozstaniu poznała Krzysztofa Jasińskiego, z którym zdecydowała się założyć rodzinę. W trakcie trwającego siedem lat związku doczekali się dwojga dzieci: syna Jana (ur. 1979) i córki Katarzyny (ur. 1982).
W ostatnim odcinku The Voice Senior mieliśmy okazję wysłuchać występu pani Niny, która wyznała, że w przeszłości śpiewała zawodowo. Jak wyjaśniła, wiązało się to z tym, że spędzała dużo czasu w podróży, ponieważ zdarzało jej się koncertować nawet w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Po narodzinach córki zdecydowała się na jeszcze jeden wyjazd, ale szybko wróciła, ponieważ tęsknota za dzieckiem nie dawała jej spokoju.
Relacja kobiety poruszyła jurorów. Tomasz Szczepanik nie krył, że to jedna z najcięższych decyzji, jaką musi podjąć artysta.
Ciężko podejmować takie decyzje, kiedy masz na szali zawód, kontrakty, a z drugiej strony dzieci.
Nieoczekiwanie odezwała się też Maryla, która podzieliła się niezwykle bolesnym wspomnieniem. Jak wyjaśniła, w przeszłości nie raz musiała dokonywać tak trudnych wyborów. Tym samym potwierdziła stare plotki.
Codziennie dzwoniłam, ale co to są telefony. Wszystkie pieniądze, jakie zarabiałam, wydawałam na telefony i na zabawki w Stanach. Żałuję… To były bardzo dramatyczne sceny, jak syn 4-letni stawał w drzwiach i mówił: 'Nie wyjdziesz’. A ja już z walizką spakowaną musiałam wychodzić. On dostawał histerii. Straszne. On mi nigdy tego nie wypomniał, ale ja czuję, co on czuje — przyznała gorzko.
Naprawdę trudno wyobrazić sobie, co musiała wtedy czuć.