Maryla Rodowicz jest jedną z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Zgromadziła wokół siebie rzesze fanów. Okazuje się, że zainteresowanie z ich strony nie zawsze jest jej na rękę. Teraz piosenkarka musi borykać się z problemem z podglądaczem.
Maryla Rodowicz jest aktywna w branży od dziesięcioleci. Artystka ma fanów wśród każdego pokolenia. Jej profil w mediach społecznościowych śledzi prawie 150 tysięcy osób. Okazuje się, że taka sława nie przynosi jedynie korzyści. Wokalistka niedawno informowała, że ma problem z podglądaczem.
O, właśnie widzę faceta podglądacza za ogrodzeniem. No żesz! Widzę go, schował się za drzewo i myśli, że go nie widzę — pisała na Instagramie.
Sytuacja powtarzała się, gdy piosenkarka przesiadywała w swoim ogrodzie, co należy do jednych z jej ulubionych aktywności. Okazuje się, że chwilowy ciekawski sąsiad nie był jednak jedyny. Teraz gwiazda ponownie boryka się z problemem podglądacza.
Maryla Rodowicz znów ma podglądacza
Wokalistka należy do grona gwiazd, które najdłużej występują na scenie. Nie ma problemu przy tym z dzieleniem się swoim życiem prywatnym. W kontakcie z fanami pozostaje także dzięki mediom społecznościowym. Przyznaje jednak, że choć cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony wielbicieli to są oni raczej niegroźni.
Moi fani są raczej mili. Nie pamiętam takich, którzy byliby groźni. Na szczęście znacznie więcej jest tych po prostu zakochanych — wyznała dla Super Expressu.
Okazuje się jednak, że niektórzy fani są zbyt ciekawscy. Rodowicz przyznała, że ponownie musi borykać się z problemem podglądacza, lecz jest nim zupełnie inna osoba, niż ostatnio.
Nie wiem, kto mnie podgląda. Na wprost mojego domu trwa budowa, ktoś remontuje piękną, starą willę. Kręcą się tam robotnicy. Z drugiej strony jest piękny dom, który do niedawna stał pusty. Nie znam jeszcze swoich sąsiadów. Być może to któryś z tych budowlańców? Wokół ogrodzenia rosły mi piękne tuje, ale ponieważ mam w ogrodzie bardzo dużo drzew, nie docierało do nich słońce i ostatnio zaczęły przysychać. Niektóre tuje po prostu nie dały rady. Więc przy ogrodzeniu trochę mi się przerzedziło. Wystarczy przysunąć się do siatki i wszystko widać.
Gwiazda nie wie, kim dokładnie jest podglądacz. Podejrzewa, że to któryś z robotników z pobliskiej budowy. Niestety, jej prywatność jest bardziej narażona teraz, ponieważ żywopłot wokół jej willi niedawno mocno się przerzedził. Tuje, które chroniły ją przed ciekawskimi spojrzeniami uschły z powodu braku słońca.
Myślicie, że Rodowicz musi się obawiać?