w

Marianna Schreiber ATAKUJE OSTATNIE POKOLENIE gaśnicą! W sieci afera: „nie ty jesteś od wymierzania sprawiedliwości”

Marianna Schreiber - fot. Instagram @marysiaschreiber
Marianna Schreiber - fot. Instagram @marysiaschreiber

Marianna Schreiber straciła cierpliwość i zaatakowała aktywistę Ostatniego Pokolenia gaśnicą. W sieci pojawiło się wideo, na którym widać całe zajście. Internauci są oburzeni jej zachowaniem.

Ostatnie Pokolenie to organizacja ekologiczna, której celem jest zwrócenie uwagi na kryzys klimatyczny i wymuszenie na władzach podjęcia zdecydowanych działań na rzecz ochrony środowiska. Aktywiści skupieni w tej grupie podkreślają, że są „ostatnim pokoleniem”, które może zapobiec katastrofie klimatycznej. Nie wszystkim jednak podoba się to, w jaki sposób działają, ponieważ wielokrotnie blokowali kluczowe arterie stolicy, takie jak Wisłostrada czy mosty Gdański i Poniatowskiego, często przyklejając się do jezdni, co prowadziło do poważnych utrudnień w ruchu.W marcu 2024 roku członkowie grupy oblali pomarańczową farbą pomnik warszawskiej Syrenki, chcąc w ten sposób zwrócić uwagę na bierność władz wobec kryzysu klimatycznego.

Działania Ostatniego Pokolenia spotykają się z mieszanymi reakcjami. Część społeczeństwa popiera ich determinację w walce o klimat, jednak metody, takie jak blokady dróg, budzą kontrowersje oraz frustrację i to nie tylko wśród kierowców, ale też Marianny Schreiber.

Marianna Schreiber zaatakowała aktywistę Ostatniego Pokolenia

Schreiber już od kilku dni atakowała tę grupę za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na platformie X stwierdziła, że aktywiści swoimi zachowaniami mogą doprowadzić do gospodarczej katastrofy w Europie. Okazuje się, że tym razem, zamiast publikować kolejne posty, postanowiła przejść do działania.

W czwartek na jej profilu na Instagramie ukazało się wideo, z którego dowiadujemy się, że odwiedziła siedzibę Ostatniego Pokolenia, lecz nie po to, by porozmawiać z aktywistami. Gdy w drzwiach stanął jeden z nich, bez chwili zawahania rozpyliła gaśnicę proszkową. Nie zważała na nic, a po wszystkim wrzuciła butlę do środka i odeszła.

Pod postem podzieliła się swoimi przemyśleniami na ten temat. Uważa, że postąpiła słusznie i jest dumna z tego, że zareagowała. Nie kryła oburzenia faktem, że aktywiści wynajmują duży lokal w centrum Warszawy za bardzo niską kwotę.

Tak się powinno traktować terro***stów z ostatniego pokolenia, którzy każdego dnia blokując ulice, blokują przejazd karetek, do lekarzy, narażają nas na śmierć. A potem śmieją nam się w twarz. Dokąd mamy czekać? Aż ktoś zginie? Protestuje przeciwko bezwzględnym terror***stom. Protestuję przeciwko wynajmowaniu im 190-metrowego lokalu na Kruczej 17 za 3 tysiące zł. Protestuje przeciwko bezradności wobec bandytyzmu na niewinnych ludziach — czytamy.

Swój wywód kontynuowała w komentarzu:

Niszczą pomniki, blokują ulice – skracają czas na ratowanie życia karetkom pogotowia. Wynajmują lokal 190 m. za kilkanaście razy mniejszą kwotę w centrum Warszawy. Nie szanują nikogo i niczego. Plują na zabytki i tradycje.
Plują małym dzieciom w twarz siedząc na środku ulic Warszawy.
Tak haniebne działania powinny być jasno potępiane!
Każdy kto myśli inaczej wspiera bandytyzm.

Na koniec zwróciła się do osób krytykujących jej zachowanie:

Wszyscy, absolutnie wszyscy którzy dziś potępiają moją obronę obywatelską przez ostatnim pokoleniem, które jutro zablokuje karetki w godzinach szczytu na najbardziej ruchliwej ulicy w Warszawie oznajmiam – jesteście współodpowiedzialni za każde narażenie na śmierć ludzi przez ich działania. Wy, instytucje, które nic z nimi nie robią – będziecie odpowiedzialni razem z nimi.
Możecie mnie karać. Ale wiem, że miałam więcej jaj niż wszyscy, którzy tylko piszą komentarze albo trąbią – siedząc w autach.
Nie ma mojej zgody na to, by moje podatki, które idą na ochronę ludzi, na drogi – były wyrzucane do śmietnika, bo ostatnie pokolenie „może” nas terroryzować. Bo ma przyzwolenie od Prezydenta Warszawy.
Nie ma na to mojej zgody!

Zgodnie z przewidywaniami, nagranie nie przeszło bez echa.

Internauci krytykują Mariannę Schreiber

Choć media wielokrotnie pokazywały oburzonych kierowców szarpiących się z aktywistami, okazuje się, że Schreiber nie ma wielu zwolenników. Zdecydowana większość komentujących uważa, że zachowała się nieodpowiedzialnie i sprowadziła zagrożenie na ludzi. Twierdzą, że nie przyświecały jej wyższe cele — po prostu zrobiła to dla zasięgów. Pojawiły się też głosy, że daje zły przykład obserwującym ją dzieciom.

  • Odpowie Pani za to zachowanie przed prokuratorem. Zapewniam.
  • O matko, jaki wstyd jak to zobaczą jacyś politycy z innego kraju.
  • Takiej nieobliczalnej matce to od razu dziecko bym zabrał. Z uśmiechem na twarzy, a później rzuca tę gaśnicę, metalową puchę, nie zważając na to, czy komuś za chwilę nie zrobi krzywdy. Wszystko tylko dla zasięgu. No ktoś musiał jej nagrać ten film. Wszystko “zaplanowane”.
  • Pani Marysiu, podaje się Pani za osobę wierzącą – jak więc Pani działanie ma się w stosunku do biblijnego fragmentu „zło dobrem zwyciężaj”?
  • Żołądek zawsze daje znać, jak jest pusty; mózg niestety nie.
  • Mam nadzieję, że jutrzejsze gazety na pierwszej stronie doniosą o pani bezwzględnym areszcie i postępowaniu prokuratorskim za narażenie życia i zdrowia niewinnych osób. Dla jasności nie popieram akcji Ostatniego Pokolenia. Żadnych, ani tych z blokowaniem ulic, ani tych z niszczeniem dzieł sztuki. Żadnych! Ale to, co pani robi, jest jeszcze bardziej niebezpieczne. Bo robi to pani dla własnych niskich celów, a nie dla idei.
  • Twoja rozpoznawalność jest objawem medialnej choroby tych czasów. Nie reprezentujesz sobą nic poza ślepą pogonią za zasięgami. Im szybciej popadniesz w zapomnienie, tym lepiej.
  • Współczuję… Patocelebrytka w akcji.
  • I właśnie dlatego dokonujesz aktu wandalizmu, za który możesz zostać pociągnięta do odpowiedzialności karnej, dodatkowo nagrywając wszystko i publikując w sieci. Gratulacje. Tytuł dzbana roku jak nic.

Na tym jednak nie koniec.

Marianna Schreiber tłumaczy się z akcji w siedzibie Ostatniego Pokolenia

Co ciekawe, po kilku godzinach od publikacji materiału, Marianna zaczęła zachęcać swoich obserwatorów do postawienia jej kawy, czyli wpłacenia środków na założoną przez nią internetową zrzutkę. Tłumaczyła, iż zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczy na ewentualną walkę w sądzie, ponieważ doszły ją słuchy, że aktywiści zamierzają ją pozwać.

Właśnie dowiedziałam się, że chcą mnie ciągać, postawić mi zarzuty. Pamiętajcie — ja się nie ulęknę. Zawsze będę stała w prawdzie. Szkoda tylko, że terroryści, którzy od wielu dni krzywdzą zwykłych mieszkańców, dalej chodzą po wolności. Wesprzyjcie mnie w walce z tym chorym systemem, wymiarem sprawiedliwości, a przede wszystkim eko terrorystami — POSTAW MI KAWKĘ — BÓG ZAPŁAĆ.

Na jednej z klatek wrzuconej na Instastories napisała:

Wysoki Sądzie, widziałam tam pożar. Chciałam go ugasić — co może oznaczać, że w ten sposób będzie próbowała wybielić się przed wymiarem sprawiedliwości.

W środku nocy wrzuciła kolejny post z obszernymi wyjaśnieniami:

Postanowiłam ostudzić gorące głowy eko – terrorystów.
A tak zupełnie poważnie:
To mam świadomość, że moje zachowanie było kontrowersyjne i może być odebrane w różny sposób. Na pewno odpalanie gaśnicy w czyimś biurze nie jest czymś, co chciałabym robić na co dzień. Natomiast z mojej strony był to akt desperacji, bezsilności, po prostu protestu.
PROTESTU przeciwko grupce terroryzującej większość!

Pisałam o tym nieraz. Ale słowa do tych ludzi nie trafiają. Tylko tak naprawdę ten problem powinna już dawno rozwiązać policja, a nie 30-letnia kobieta.
Nasi bliscy są każdego dnia narażani na niebezpieczeństwa związane z zakorkowaniem połowy miasta. Karetki, które nie mogą dojechać do szpitali, udzielić pierwszej pomocy, ktoś zasłabnie w aucie, ktoś musi pilnie zawieźć dziecko do lekarza. Powiecie, że mogą jechać, jak powiedzą, o co chodzi? Ludzie… chyba nigdy nie staliście w takim korku spowodowanym siedzeniem na środku ulicy z pełną premedytacją i zamierzonym celem — ogłaszanym dniami wcześniej w mediach (co przecież widzą służby i rząd).
Mamy dość tego, że wszyscy wokół są bezsilni, a my sami nie możemy nic zrobić. Boimy się policji, instytucji — konsekwencji.
Ale dlaczego to oni nigdy się nie boją? Dlaczego to do nas – obywateli terroryzowanych przez nich nigdy nie napisze policja, prokuratura i nie zapyta: jak się Pani/ Pan czuje z tym, że dziś Pani/Pana matka dojechała o 20 minut za późno do szpitala?
Czy w Sądzie ktoś nas o to zapyta, gdy już będzie za późno? Czy to zwróci ludzkie cierpienia i życia? Powiedzcie: co mamy zrobić, żeby było inaczej? Żeby nas to nie dotykało? Czym jesteśmy winni takiego traktowania?
Te wszystkie polityczki, aktywistki z Bożej łaski – czy one zapytają, jak się czujemy, stojąc godzinami na Wisłostradzie? Kim są, żeby oceniać nas, nasze uczucia, nasze emocje?
Prawda jest jedna: wszystkie te Majki S., Marie – Anny i inne – są współwinne wszystkiemu, co wyrządzi nam, obywatelom ostatnie pokolenie. Powinny się dokładać do strat, jakie poniosła warszawska syrenka i inne zabytki. Do złamanej psychiki wielu ludzi, którzy płaczą za kierownicą z bezsilności.
Karma kiedyś Was dopadnie za popieranie bandytyzmu.

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Jaką choinkę wybrać - fot. Canva

Jaką żywą choinkę wybrać? Świerk czy jodła kaukaska? Praktyczne porady, dzięki którym będziesz się nią długo cieszyć

Świąteczne tradycje na świecie - fot. Canva

12 niezwykłych tradycji bożonarodzeniowych, których jeszcze nie znacie! W którym kraju na świąteczną mszę jedzie się… na ROLKACH?