Ewa Krawczyk wciąż bardzo przeżywa śmierć swojego męża i płacze podczas wizyt na jego grobie. Niedawno w mediach społecznościowych dodała oświadczenie, w którym stwierdziła, że grób Krzysztofa Krawczyka zostaje regularnie okradany. Marian Lichtman uważa natomiast, że Ewa Krawczyk nie mówi prawdy o złodziejach na cmentarzu. „Żerują na najniższych instynktach”.
Zarowno fani, jak i wdowa po Krzysztofie Krawczyku, regularnie odwiedzają grób zmarłego artysty. Ostatnio Ewa Krawczyk za pośrednictwem Andrzeja Kosmali opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym zdradziła, że mogiła Krawczyka jest okradana.
„Zwracam się z prośbą do osób, które od dłuższego czasu dopuszczają się kradzieży prezentów od Fanów na grobie mojego męża- Krzysztofa Krawczyka. Jest to bardzo nieodpowiednie i krzywdzące zachowanie z waszej strony względem mojej osoby. Jednocześnie zadajecie też przykrości ludziom, którzy przyjeżdżają na cmentarz do Grotnik z daleka i chcą pozostawić po sobie jakąś pamiątkę. Rozumiem, że nie każdemu mogą się takie rzeczy podobać, ale uszanujcie gest drugiej człowieka. Bardzo proszę, aby takie sytuacje przestały mieć miejsce” – czytamy w oświadczeniu wdowy po Krawczyku.
– „Kradną, co tylko się da. To się zdarza systematycznie, co dwa-trzy miesiące. To bardzo przykre. Wczoraj się popłakałam, gdy zobaczyłam, że zniknęła pamiątkowa tablica marmurowa po francusku zrobiona przez fankę Krzysztofa z Francji. To było przepiękne, stało dość długo, bo było ciężkie, ale ktoś to zabrał. Podobnie jak przepiękne marmurowe znicze przywiezione przez naszego przyjaciela z zagranicy. Były tak ciężkie, że ledwo mogłam je przesunąć, a jednak ktoś je ukradł. Kradną też miśki, które przywożą fani, które przynoszą dzieci. Wszystko zabierają i niszczą. Owszem, kradną kwiaty czy znicze, żeby zarobić, ale pamiątki imienne? Nikt tego nie kupi!” – opowiadała w wywiadzie z” Faktem”.
Andrzej Kosmala pod oświadczeniem Ewy dodał, że kraść z grobu mogą wrogowie Krawczyków z Łodzi. Prawdopodobnie sugeruje tutaj udział Krzysztofa Cwynara oraz syna zmarłej gwiazdy i osób z nimi powiązanych.
Marian Lichtman uderza w Ewę Krawczyk
Marian Lichtman powątpiewa w stwierdzenia Ewy Krawczyk. Twierdzi, że wdowa wraz z Andrzejem Kosmalą specjalnie podają fałszywie informacje ludziom.
– „To jest szokujące! Rozprawa się zbliża, więc chcą podreperować wizerunek. O pieniądzach nic nie mówią. Teraz będą krzyczeć: łapać złodzieja! Żerują na najniższych instynktach. Szukają współczucia u ludzi, żeby nie pomóc człowiekowi, który żyje na granicy ubóstwa. Oni nie śpią po nocach i myślą, co zrobić, żeby zaistnieć w mediach. Krzysztofa Krawczyka ludzie uwielbiali! Kto miałby go okraść w kulturze chrześcijańskiej? Cios poniżej pasa. Moralnie upadli nisko. To zwykłe wyrachowanie. Depczą po jego grobie!” – skomentował w wywiadzie dla „cozatydzien.tvn.pl” przyjaciel Krzysztofa Krawczyka.
Członek zespołu Trubadurzy oskarża Ewę Krawczyk i Andrzeja Kosmalę o to, że okłamują media tylko dlatego, aby odwrócić uwagę od spadku dla Krzysztofa Igora Krawczyka.
– „Szukają atencji, żeby nikt nie zwracał uwagi na to, jak się bogacą na tej sprawie. Siostra Ewy Krawczyk nigdy nie pracowała, była bezrobotna, a nagle ma piękne mieszkanie? To wszystko za pieniądze Krzysztofa Krawczyka. A dla biednego Krzysia, który choruje przez wypadek spowodowany przez ojca, nie było nawet pokoju w domu ojca„ – stwierdził Lichtman.
– „Moja żona interweniowała w tej sprawie wiele razy. Pytała Krzysztofa Krawczyka, dlaczego w jego domu nie ma miejsca dla jego syna, to tylko spuszczał głowę i się nie odzywał. Nawet matka Krzysztofa nie mieszkała z nimi. Wywieźli ją do domu starców poza Łódź, żeby nie miał z nią kontaktu. A cała rodzina Ewy nocowała w ich mieszkaniu. Krzysztof ciężko chorował, zaczął tracić kontakt z rzeczywistością. To scenariusz na najgorszy film” – podsumował.
Źródło: cozatydzien.tvn.pl ; Fakt.pl