W jednym z najnowszych wywiadów Marcin Miller został zapytany o konsumpcję napojów wysokoprocentowych. Krążą plotki, że gwiazdom zdarza się spożywać co nieco przed występami. Co na to lider zespołu Boys?
Marcin Miller to znany wokalista, który od 1990 roku jest liderem zespołu Boys. Może pochwalić się udaną karierą. Ma na swoim koncie wiele przebojów, przez co uważany jest za jednego z najpopularniejszych muzyków disco polo. Jego piosenki od wielu lat grane są na wszelkich imprezach, a sam zainteresowany występuje na największych muzycznych wydarzeniach w kraju. Nie mogło go zabraknąć na koncercie sylwestrowym. Miller pojawił się na scenie Polsatu.
Marcin Miller szczerze o spożywaniu alkoholu
Oprócz zaśpiewania swoich hitów podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów, muzyk pojawił się również na ściance Polsatu, gdzie udzielił kilku wywiadów. W rozmowie z serwisem ShowNews poruszony został temat pojawiających się w sieci plotek, że muzycy disco polo często spożywają napoje wysokoprocentowe przed wyjściem na scenę. Miller przez chwilę myślał nad odpowiedzią. Następnie zdjął okulary i kapelusz i powiedział:
Ani fryzury nie mam, oczy podkrążone. I teraz tak. Miałem dwutygodniową trasę w Stanach Zjednoczonych. Wróciłem 24 grudnia. Od razu z samolotu z walizkami pojechałem do mamy za stół wigilijny. Na drugi dzień dwa koncerty. Potem dwa dni powiedzmy odpoczynku i od razu na sylwestra. Ten jetlag tak mi kurde przeszkadza, to jeszcze dwa tygodnie potrwa. Ja dzisiaj spałem dwie godziny. Teraz szybko pojechałem do hotelu, żeby jeszcze kimnąć, bo ciężko. O 3 w nocy się budzisz i patrzysz do 7 w sufit. Ale ludzie zobaczą czerwone podkrążone oczy, nieogolony – nawalił się. Trudno, myślcie tak dalej.
Dziennikarka kontynuowała temat. Zapytała piosenkarza, czy kiedykolwiek zdarzyło mu się napić alkoholu przed wyjściem na scenę.
Drinki zawsze były, ale czy bywam nawalony? – odparł.
W dalszej części wypowiedzi dodał, że na koncertach najbardziej zależy mu na tym, żeby słuchacze się dobrze bawili.
Takie trochę to słabe jest. Jeżeli ktoś chce tak uważać, to nie ma problemu. Musiałby mi jakieś materiały podesłać. My czasami lubimy bawić się na scenie. Ja się dużo śmieję. To jest fajne, jak ludzie widzą we mnie takiego normalnego człowieka. (…) Jedna osoba na dziesięć powie: „nawalony”. No to jest jego zdanie. Nic na to nie poradzę – dodał.