Słynąca ze stoickiego spokoju Marta Manowska pożaliła się na Instagramie sytuacją, która wyprowadziła ją z równowagi. Oberwało się kurierowi.
Każdy z nas może mieć gorszy dzień, w którym niewiele potrzeba, abyśmy się zdenerwowali i to, nawet jeśli normalnie trudno wyprowadzić nas z równowagi. Marta Manowska jakiś czas temu przeżyła coś podobnego.
37-latka pracująca jako dziennikarka i prezenterka telewizyjna nie może narzekać na brak stresów. Kobieta, której popularność przyniósł udział w takich programach jak „The Voice Senior” czy „Sanatorium miłości” słynie jednak z opanowania.
Wyświetl ten post na Instagramie
Najwidoczniej tego dnia zmęczenie wzięło górę i Marcie puściły nerwy. Wszystko po tym, jak otrzymała wiadomość od kuriera z informacją, o której dostarczy jej przesyłkę. Okazało się, że dotrze do niej dopiero około północy!
Zirytowana dziennikarka natychmiast odpisała kurierowi, a tą krótką rozmową podzieliła się z fanami na Instagramie. Marta odpisała:
Ja o tej porze śpię. Jutro wstaję bardzo wcześnie do pracy. To jakaś kpina.
Na udostępnionym screenie dopisała jeszcze: „To miasto oszalało. Dobranoc”. Z drugiej strony trudno się dziwić kurierowi, który ma tyle przesyłek, że musi pracować do bardzo późnych godzin wieczornych.
Prawdę mówiąc, pracownikowi firmy kurierskiej, która zarzuca go taką liczbą przesyłek, że nie starcza mu doby na ich rozwiezienie, trzeba po prostu współczuć.