Małgorzata Rozenek doczekała się trzech synów, lecz wyłącznie najmłodszy z nich nie przyjął sakramentu chrztu. W najnowszym wywiadzie zdradziła, jaki ma stosunek do wiary i kiedy po raz pierwszy w jej głowie pojawiła się myśl, że nie wszystkie działania i decyzje Kościoła są właściwe.
Małgorzata Rozenek to jedna z najpopularniejszych gwiazd TVN. Swoją przygodę ze stacją rozpoczęła w czasach, gdy na antenie debiutowała Perfekcyjna pani domu. Szybko nabrała wiatru w żagle i ruszyła na podbój show-biznesu, co zresztą jej się udało. Dziś jest nie tylko jedną z najbardziej rozpoznawalnych celebrytek, ale też wziętą bizneswoman i przede wszystkim mamą trzech wspaniałych synów i żoną Radosława Majdana.
Mimo że grafik Rozenek pęka w szwach, to macierzyństwo zawsze stawia na pierwszym miejscu. Stara się tak planować dzień, by znaleźć czas dla chłopców, a już zwłaszcza dla najmłodszego Henia. Więcej na ten temat opowiedziała w podcaście Pudelka.
Ja dzielę swój czas na mnie służbową i prywatną. Nauczyłam się wiele lat temu stawiać pracy granicę. Jedyne, co cierpi przez to, że dużo pracuję, to moje życie towarzyskie, bo to rzecz, z której najłatwiej mi zrezygnować. Pilnuję tego, by popołudnia były w domu, żeby kąpać mojego najmłodszego syna, żeby z nimi spędzać wieczory. Trochę jest tak, że ja wracam wcześniej niż chłopcy, którzy, jak np. mają angielski, to wracają do domu nawet o godzinie 21
– wyznała.
W tej samej rozmowie wypowiedziała się również na temat wiary.
Dlaczego Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan nie ochrzcili Henia?
Małgorzata nigdy nie robiła tajemnicy z tego, że została mamą dzięki in vitro. Zresztą od czasu, gdy zaszła w trzecią ciążę, propaguję tę metodę leczenia niepłodności. Regularnie pojawia się na konferencjach, poświęciła temu książkę, a niedawno jako przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej wystąpiła w Sejmie, w którym walczyła o finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego.
Niegdyś otwarcie przyznała, że jej najmłodszy syn, Henryk, w przeciwieństwie do starszych braci, nie został ochrzczony. W podcaście Pudelka powiedziała, dlaczego wraz z Radosławem podjęli taką decyzję. Okazuje się, że po raz pierwszy taka myśl zrodziła się jej w głowie już podczas przyjmowania tego sakramentu przez Tadeusza.
Kiedy Tadzio miał chrzest, to był taki moment, kiedy zaczęliśmy odczuwać w sobie niezgodę na to, co dzieje się ze stosunkiem kościoła hierarchicznego np. do społeczności LGBT czy dla metody in vitro. Bardzo trudno po wielu ciężkich, niemiłych, nieprawdziwych i niesprawiedliwych słowach hierarchów uczestniczyć w tej wspólnocie, ale to nie wpływa na to, jak wierzymy. My ciągle mamy bardzo dobrą relację z Bogiem, tylko nie potrzebujemy do tego menadżerów
– tłumaczyła.
Zaraz po tym dość dosadnie wyjaśniła, dlaczego nie potrzebuje pośredników w wierze.
Ja wierzę, ufam, daję się prowadzić, ale wolę, żeby Bóg prowadził mnie bezpośrednio za rękę, a nie przez księdza, który nie wiadomo, kogo tą ręką dotykał.
Mocne słowa.
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.