Maja Hyży swego czasu darła koty z byłym mężem, ale ostatnio ich relacje uległy drobnej poprawie. W najnowszym wywiadzie opowiedziała, jak jej synowie dogadują się z macochą, Agnieszką Hyży. Udało im się zbudować patchworkową rodzinę?
Maja Hyży jest popularną wokalistką, choć o wiele częściej media rozpisywały się o niej w kontekście burzliwej relacji z byłym mężem, Grzegorzem Hyżym. Głośno o nich zrobiło się w 2013 roku, gdy zgłosili się na casting do X Factor. Jurorzy byli zachwyceni ich talentem, choć to była prawdziwa próba dla ich relacji – nie dość, że byli rodziną, to jeszcze musieli ze sobą rywalizować o wygraną. Ostatecznie po kilku miesiącach od finału wzięli rozwód i wtedy też zaczęli walczyć ze sobą o prawo do opieki nad synami, bliźniakami Wiktorem i Alexandrem.
Spakowałam się w jeden plecak, zabrałam chłopców i przeprowadziłam się z rodzinnego domu w Kołobrzegu do Warszawy. Przez trzy miesiące mieszkaliśmy w małym pokoiku u mojej cioci. Pracowałam na recepcji i robiłam wszystko, żeby jak najszybciej stanąć na nogi — powiedziała niegdyś w rozmowie z Party.
Mimo upływu lat i faktu, że oboje założyli nowe rodziny — Grzegorz z Agnieszką Hyży, a Maja z Konradem Kozakiem, to ich konflikt nie ustał. Miesiącami walczyli ze sobą, a sytuacja eskalowała do tego stopnia, że artystka publicznie oskarżyła eks męża o nękanie. W końcu jednak dla dobra synów doszli do porozumienia i zaczęli się lepiej dogadywać. Wątek ten postanowiła poruszyć dziennikarka Pudelka podczas imprezy Pudelek Pink Party.
Maja Hyży o relacjach synów z Grzegorzem Hyżym i macochą
Na początku rozmowy reporterka nawiązała do tego, że chłopcy spędzili Wielkanoc z ojcem. Maja przyznała, że bardzo za nimi tęskniła, ponieważ są ze sobą silnie związani i nie wyobraża sobie życia bez dzieci.
Ja zawsze za nimi tęsknię, nawet gdy ich nie widzę tylko kilka godzin. […] Kilka dni to dla mnie istne szaleństwo. Ja jestem taką mamuśką pełną parą, nie wyobrażam sobie innego życia bez dzieci.
Następnie Simona Stolicka dopytywała, czy Hyży jest zazdrosna o ich relacje z macochą:
Nie [jestem zazdrosna]! Ale myślę, że temat tamtej rodziny jest już zamknięty. Oni mają swoje życie, ja mam swoje życie. [Moi synowie] są szczęśliwi, jak są z nami, są ze swoją mamą. Mają super relację z Konradem (partnerem Mai Hyży – przyp. red.) i to jest najważniejsze dla mnie. Na tym się skupiam, o tym myślę, to pielęgnuję i nad tym pracujemy — powiedziała.
Artystka wspomniała też o patchworkowej rodzinie. Podkreśliła, że nie łatwo jest zbudować taką relację i przede wszystkim potrzeba na to czasu.
Trzeba dojrzeć, to nie jest tak hop-siup. Trzeba dojrzeć do tej sytuacji, bo ona jest obca dla nas. Jest inna. Ale to jest do zrobienia. Trzeba dużo tolerancji i dużo myślenia o dzieciach, żeby to im było dobrze, a nie nam. I wszystko będzie super.
Myślicie, że rodzina Hyżych ma za sobą etap darcia kotów?