Po długim okresie milczenia Kubańczyk w końcu zabrał głos w sprawie swojego rozstania z Olą Ciupą. Raper i influencer przez wiele miesięcy unikał pytań na ten temat, ale teraz postanowił opowiedzieć o kulisach ich relacji. Co się wydarzyło między byłymi partnerami i dlaczego ten związek był dla niego tak trudny?
Kubańczyk to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich raperów i influencerów. Jego kariera nabrała tempa kilka lat temu, kiedy zaczął łączyć świat muzyki z mediami społecznościowymi. Oprócz twórczości muzycznej znany jest także z udziału w popularnych projektach internetowych i telewizyjnych, a jego styl bycia przyciąga tysiące fanów.
Przez długi czas był w związku z Olą Ciupą, celebrytką i modelką, która od lat funkcjonuje w polskim show-biznesie. Ich relacja wzbudzała duże zainteresowanie mediów, a para często publikowała wspólne nagrania i zdjęcia. Wydawali się nierozłączni, jednak po pewnym czasie ich relacja zaczęła przechodzić poważny kryzys. Zaowocowało to rozstaniem, po którym dali sobie kolejną szansę. Niestety w dość krótkim czasie zrozumieli, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. W kwietniu 2024 do mediów dotarła informacja, że nie są już razem. Długo nie komentowali tego wydarzenia, jednak teraz Kubańczyk postanowił podzielić się swoimi refleksjami.
Kubańczyk o rozstaniu z Olą Ciupą
W sieci przez pewien czas spekulowano, że muzyk wdał się w romans z Sylwią Szostak, do której miał okazję zbliżyć się w programie Good Luck Guys. Szybko zdementował plotki, tłumacząc, że ostatnie rozstanie dało mu się we znaki i póki co chce korzystać z uroków kawalerskiego życia.
W ostatnim czasie raper w ogóle nie poruszał zagadnień związanych z jego życiem prywatnym. Mimo to podejrzewano, że łączy go bliska relacja z jedną z wokalistek grupy Modelki. Podczas prezentacji wiosennej ramówki TVP, udzielił wywiadu reporterce Pudelka, w którym przyznał, że nie chce zdradzać zbyt wielu szczegółów, ponieważ nie ma potrzeby przenoszenia prywatnych spraw do mediów.
Czysto koleżeńskie relacje i więcej nie zdradzę. Zostawiam to dla siebie, zauważyłem, że jak moja strefa prywatna wychodzi do mediów, to zawsze się źle dzieje […]. Związki, znajomości, romanse – to zostawiam dla siebie.
Podkreślił również, że wprowadzenie związku do przestrzeni publicznej bywa niezwykle trudne, a presja otoczenia i medialna nagonka potrafią skomplikować nawet najlepszą relację. Relacja z Ciupą wiele go kosztowała i to nie dlatego, że źle im się układało, ale właśnie przez medialną nagonkę.
Nie wiem, czy to było dobre, angażowanie związku w taką strefę medialną. Niestety, jesteśmy osobami medialnymi i zawsze to ma więcej minusów niż plusów, jeśli chodzi o związek. Ludzie bardzo nadinterpretowują różne rzeczy, dużo komentują, jest overthinking, wyobrażają sobie rzeczy, które nie istnieją. Dlatego zostawiam prywatę dla siebie i chciałbym być po prostu szczęśliwy. Naprawdę ten związek z Olą dużo mnie kosztował. Nie mówię, że przez Olę, ale bardzo dużo mnie to kosztowało przez media, przez artykuły, bardzo dużo to kosztowało również moją rodzinę, gdy czytali te nagłówki, często nieprawdziwe.
Mimo wszystko artysta nie zamierza patrzeć wstecz z żalem i jest przekonany, że ich relacja nauczyła go wielu rzeczy. Podchodzi do niej z dystansem, a zapytany o ewentualne żale czy rozgoryczenie, jasno określił swoje stanowisko.
Kurczę, mówi się, że nie powinno się w życiu niczego żałować, tylko wyciągać lekcje. Więc nie żałuję, było między nami dużo fajnych momentów, dużo złych momentów, ale to jak w każdym związku. My z Olą się docieraliśmy. Ja byłem osobą początkującą w mediach, gdy zaczałem się spotykać z Olą, ona już była bardzo doświadczoną influencerką, celebrytką. Na pewno się od Oli dużo nauczyłem. Jakbym miał wyciągać teraz prywatę, to uważam, że rozpętalibyśmy III Wojnę Świątową, a na pewno tego nie potrzebujemy, ani Ola, ani ja, więc po prostu zostajemy w stosunkach neutralnych.
Dla wielu fanów to pierwsza i zarazem ostatnia wypowiedź Kubańczyka na temat rozstania. Jak podkreśla, chce teraz skupić się na swojej twórczości i nie zamierza wracać do przeszłości. Czy uważacie, że ma rację? Czy związki znanych osób są z góry skazane na porażkę przez medialną presję?




