Krystyna Mazurówna w czasach największej popularności była rozchwytywana i nie mogła narzekać na brak zajęć. Niestety, gdy przekroczyła wiek emerytalny, przeżyła gorzkie rozczarowanie. Mimo że opłacała wszystkie składki, na jej konto co miesiąc wpływają dosłownie grosze.
Krystyna Mazurówna to urodzona 20 stycznia 1939 roku tancerka, choreografka, pisarka i felietonistka, która pracuje we Francji, m.in. zasłynęła jako solistka teatru rewiowego Casino de Paris. Tańcem zaczęła interesować się, mając zaledwie trzy lata i dzięki rodzicom miała okazję zacząć realizować swoją pasję. W szkole średniej debiutowała na scenie Opery Warszawskiej, wcielając się w łabędzia w Strasznym dworze. Gdy tylko ukończyła szkołę baletową, otrzymała angaż do baletu Teatru Wielkiego, ale występowała też w Teatrze Syrena. Miała okazję pracować przy kilku filmach, w tym była dublerką Poli Raksy w filmie Przygoda z piosenką.
Tancerka ma na swoim koncie wiele osiągnięć, a także realizowała się jako felietonistka wielu poczytnych czasopism. Mimo to, jak się okazuje, nie doczekała się godziwej emerytury. W najnowszym wywiadzie zdradziła wysokość świadczenia. Można się załamać.
Krystyna Mazurówna ujawnia wysokość swojej emerytury
Mazurówna na co dzień mieszka we Francji, lecz regularnie odwiedza Polskę i pojawia się na eventach. Na początku lipca tego roku pojawiła się na pokazie Paprocki&Brzozowski, podczas którego miała okazję porozmawiać z dziennikarzami. W jednym z ostatnich wywiadów rozgadała się na temat wysokości emerytur gwiazd. Potwierdziła, że polscy artyści znajdują się w opłakanej sytuacji, a ona sama obecnie pobiera 240 złotych świadczenia, wcześniej dostawała jeszcze mniej.
Ja mam polską emeryturę. Miałam 105 złotych miesięcznie, ale teraz mam podniesioną do 240 złotych miesięcznie. Na szczęście Francuzi mi dali emeryturę i nie muszę ciągle pracować, żeby żyć. Raczej dopłacam, bo ja ciągle jeżdżę do Polski, oczywiście, sama sobie opłacam przeloty, hotele, żeby uczestniczyć w jakimś wydarzeniu
– tłumaczyła w rozmowie z Pomponikiem.
Wyjaśniła, że płaciła wszystkie składki, lecz los artystów jest przewrotny.
Płaciłam wszystkie składki, ale nie zawsze jest to możliwe. Jeszcze w Polsce występowałam bardzo dużo w telewizji, ale to w ogóle nie jest uznawane. Uznawane są tylko zakłady pracy, gdzie się pracuje na pensji. Miałam operę, operetkę, ale to okazało się niewystarczające. Udało mi się zapracować na prywatną emeryturę, więc nie narzekam
– skwitowała.
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.