Maria jeszcze do niedawna mieszkała w Łańcucie, jednak dwa tygodnie temu przeprowadziła się do Wrocławia. 25 lipca przestała kontaktować się z bliskimi. Rodzina podejrzewała, że mogła zostać porwana. Nie mylili się. 25-latkę odnaleziono w jednym z niemieckich szpitali. Co się stało?
Maria przeniosła się do Wrocławia. Wynajęła mieszkanie przy ul. Krzywoustego i liczyła na to, że uda jej się zacząć nowy etap w życiu. 25 lipca skontaktowała się z koleżanką, była bardzo zdenerwowana. Wyznała, że chyba ktoś dosypał jej czegoś do drinka, ponieważ dziwnie się czuje. Wspomniała również, że nie jest sama w mieszkaniu. Nagle rozmowa została przerwana, a gdy próbowała się z nią po raz kolejny skontaktować, telefon nie odpowiadał. Informację przekazała siostrze zaginionej, dopiero gdy ta się z nią skontaktowała.
Po wizycie w mieszkaniu odkryto, że z komórki wyciągnięto karty SIM i położono je obok wraz z dokumentami. W koszu na śmieci znaleziono butelkę po winie oraz woreczek po jakiejś substancji. Stojący na parkingu pod blokiem samochód 25-latki także zniknął. Jej bliscy nie mieli złudzeń — Maria została porwana.
Zaginiona Maria z Wrocławia odnaleziona w Niemczech
Po kilku dniach dziewczyna odnalazła się. Maria w ciężkim stanie trafiła do niemieckiego szpitala. Gdy tylko poczuła się lepiej, skontaktowała się z ojcem. Rodzina przekazała portalowi GazetaWroclawska.pl, że została porwana przez niedawno poznanych sąsiadów.
Sprawcy związali ją, a następnie brutalnie zgwałcili i okaleczyli. Następnie wywieźli ją do Niemiec. Znajduje się 1000 km od domu. Bliscy postanowili po nią pojechać, jednak jak przyznaje siostra Marii, boi się, że gdy wróci do domu, to oprawcy po nią wrócą.
Zgłoszenie o zaginięciu 25-latki trafiło do komendy policji w Łańcucie, jednak zostało już wycofane. Podobno to mundurowi nalegali na jej bliskich, gdy tylko skontaktowała się z ojcem. Funkcjonariusze powiedzieli GazecieWrocławskiej.pl, że faktycznie otrzymali takie zgłoszenie, jednak na chwilę obecną nie prowadzą już żadnych działań w tej sprawie.
Rodzina powiadomiła prasę, że chce złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Złożyła też skargę do Komendy Wojewódzkiej w Rzeszowie na działanie lokalnej policji i poprosiła ambasadę polską w Niemczech o interwencję w tej sprawie.