Menu
w ,

Katarzyna Dowbor odsłania kulisy zwolnienia z Polsatu. Niełatwo było jej się pogodzić z utratą pracy. „Poczułam się UPOKORZONA”

Edward Miszczak, Katarzyna Dowbor - fot. AKPA

Niedawno media obiegła wieść o nieoczekiwanym zwolnieniu Katarzyny Dowbor z Polsatu. Prowadząca Nasz nowy dom od początku nie ukrywała, że było to dla niej ogromnym zaskoczeniem, a teraz zdecydowała się odsłonić kulisy swojego odejścia z programu. Nie kryła rozgoryczenia.

Katarzyna Dowbor w mediach obecna jest od blisko 40 lat i choć w tym czasie odnosiła liczne sukcesy zawodowe, to przeżyła też kilka niepowodzeń. Najpierw po 30 latach pracy straciła posadę w Telewizji Polskiej. Szybko nadarzyła się okazja na przejście do Polsatu i nie wahała się ani chwili. Przez niespełna dekadę realizowała się jako prowadząca Nasz nowy dom, czym zaskarbiła sobie sympatię widzów.

Wieść o tym, że została zwolniona, zmroziła widzów, którzy wręcz nie wyobrażali sobie formatu bez ulubionej prowadzącej. Niedługo po tym wyszło na jaw, że jej miejsce zajmie Elżbieta Romanowska, co także spotkało się z głośną krytyką. Wstępnie pojawiały się głosy, że nowy dyrektor programowy, Edward Miszczak, postanowił zmienić ją na młodszy model. Wszystkiemu oczywiście zaprzeczył w rozmowie z Wirtualnymi Mediami. W wywiadzie przyznał, że sam nie jest pierwszej młodości, a roszady w obsadzie podyktowane są tym, że telewizja rządzi się nowymi twarzami.

Ja mam 67 lat i nie zrobię z siebie młodzieniaszka.

Jak w to w telewizji. Telewizja rządzi się nowymi twarzami, nową rzeczywistością.

Teraz sprawę postanowiła skomentować Dowbor, która nie kryła rozgoryczenia.

Katarzyna Dowbor odsłania kulisy zwolnienia z Polsatu

Katarzyna otrzymała ogromne wsparcie od internautów, ale też mierzyła się z krytyką. Niektórzy sugerowali jej, że jest za stara na pracę w telewizji, a nawet pojawiały się głosy, że odeszła przez problemy zdrowotne. W krótkim czasie wszystkiemu zaprzeczyła, publikując w sieci nagrania, na których udowadnia, że jest w świetnej formie i równie dobrze się czuje.

W wywiadzie dla Wysokich Obcasów opowiedziała, jak pożegnano ją w Polsacie. Nikt nie powiedział pod jej adresem niczego miłego, natomiast Miszczak wręczył jej bukiet kwiatów na do widzenia. Najgorsze jednak było to, co usłyszała:

Poczułam się upokorzona, dostałam komunikat, że spowalniam ten pociąg. Nie mając argumentu dotyczącego moich umiejętności zawodowych, zastosowano taki – nieprawdziwy – że nie daję rady fizycznie i psychicznie. Myślę, że właśnie o upokorzenie chodziło.

Co gorsza, o spotkaniu z dyrektorem programowym dowiedziała się poprzez… otrzymaną wiadomość SMS, a całe spotkanie trwało około 15-20 minut.

Rozmowa była prowadzona w asyście mojej pani producent, producenta z Polsatu i dyrektora Constantin Entertainment, firmy produkującej program. Oni byli w szoku nie mniejszym niż ja. Producentka miała w oczach łzy — dodała.

Wyjaśniono jej też, że głównym powodem zwolnienia był spadek oglądalności. Ten argument jest tym ciekawszy, że krótko po tym Wirtualne Media opublikowały raport, z którego wynikało, że w ostatnim czasie Nasz nowy dom przyciągał przed ekrany telewizorów coraz więcej widzów.

Katarzyna Dowbor o pracy na planie programu Nasz nowy dom

W dalszej części wywiadu dla Wysokich Obcasów wyjaśniła, że nigdy nie zabiegała o czyjeś względy. Powierzone jej zadania skrupulatnie realizowała, opierając się przy tym na wieloletnim i bogatym doświadczeniu. Tak jak w każdej pracy, tak i na planie Naszego nowego domu dochodziło nieraz do spięć, które zawsze starała się załagodzić. Z racji tego, że świetnie dogadywała się z ekipą, a widzowie niezwykle doceniali to, co robi dla rodzin w trudnej sytuacji, nie spodziewała się zwolnienia.

Okazuje się, że tak naprawdę nikt do ostatniej chwili nie przewidywał tego, że to jej ostatnie chwile na planie zdjęciowym. Przygotowania do kolejnej odsłony formatu trwały w najlepsze, a producent wręczył jej plan. Pozytywnie nastawiona do działania, otrzymała telefon, który uświadomił jej, że włodarze Polsatu działają za jej plecami. To ją zaniepokoiło.

Do mnie zadzwoniła koleżanka, która powiedziała, że miała propozycję, aby zastąpić mnie na stanowisku prowadzącej. Nie zgodziła się. „Coś ty, nie wchodzi się w czyjeś buty” – powiedziała — wspomina Dowbor.

Mimo iż w ostatnim czasie spotkało ją wiele przykrego, nie zamierza osiąść na emeryturze. Liczy na to, że wkrótce będzie mogła zmierzyć się z kolejnym zawodowym zadaniem i będzie mogła pracować przez następną dekadę.

Będzie trzymać za nią kciuki?

Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Exit mobile version