W środę 11 września media obiegła informacja o wypadku Sylwii Peretti. W sprawie pojawił się nowe informacje. Kiedy i gdzie doszło do zdarzenia? Czy celebrytka odniosła jakieś obrażenia? Sprawdź, co przekazała policja.
Sylwia Peretti to celebrytka, która zaistniała w świecie show-biznesu za sprawą Królowych życia. W krótkim czasie zyskała popularność i grono fanów, którzy zaczęli interesować się tym, jak wygląda jej życie poza kamerami. Choć wcześniej bliskie było bajki, wszystko zmieniło się w lipcu ubiegłego roku. To właśnie wtedy doszło do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zginął jej jedyny syn. Funkcjonariusze wraz z biegłymi w krótkim czasie ustalili, że mężczyzna jechał autem, mając we krwi 2,3 promila alkoholu. Nie zdjął też nogi z gazu i na chwilę przed tragedią poruszał się z prędkością przekraczającą 162 km/h.
Po tym zdarzeniu Sylwia usunęła się w cień. Z dala od kamer i blasku fleszy przeżywała żałobę, z którą do dziś ciężko jej się uporać. Po kilku tygodniach odezwała się do internautów i od tamtego momentu sporadycznie publikuje w sieci nowe posty, w których opowiada o swojej stracie. Nie informowała, gdy to jej przydarzyło się coś złego.
Policja komentuje zdarzenie z udziałem Sylwii Peretti
W środę 11 września media obiegła informacja, że celebrytka miała wypadek. Informator Pudelka przekazał, że skosiła kilka drzewek, lecz nie znano szczegółów zdarzenia. W końcu smutne wieści potwierdził jej menadżer, który w rozmowie z tabloidem przekazał, że trafiła ona pod opiekę lekarzy.
Sylwia Peretti z „Królowych życia” miała WYPADEK! Menadżer celebrytki wyjawił, co się z nią dzieje
Teraz już wiadomo, że stało się to 2 września 2024 roku w Głogoczowie nieopodal Myślenic. Niedaleko stacji benzynowej pojazd prowadzony przez celebrytkę wypadł z drogi i uderzył w drzewa. Na szczęście wyszła z tego cało, a policja zakwalifikowała to jako zdarzenie drogowe.
Kobieta jadąca mercedesem zjechała z drogi. Jechała sama, była trzeźwa. Nie odniosła poważnych obrażeń w związku z powyższym zdarzeniem. Nie był to wypadek, tylko zdarzenie drogowe. […] Według moich informacji kobieta nie była od razu przewożona do szpitala — przekazał Plejadzie podkomisarz Dawid Wietrzyk z KPP Myślenice.
Onet dotarł do notatki policyjnej, z której wynika, że wjechała ona w rosnące na poboczu krzaki, a jej auto zostało poważnie uszkodzone.
Oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Myślenicach zdradził nieco więcej Faktowi.
42-latka zjechała z drogi i wjechała w drzewka. Nie została także ukarana mandatem. W zdarzeniu nie odniosła obrażeń, jest to zakwalifikowane jako zdarzenie drogowe, a nie jako kolizja, która byłaby wykroczeniem w myśl art. 86 artykułu kodeksu wykroczeń. To było wydarzenie losowe — czytamy.
Z kolei w rozmowie z Pudelkiem dodał, iż w obliczu tego zdarzenia, nie było konieczności weryfikowania, z jaką prędkością jechała. Nie została też za to ukarana.
Nie było potrzeby sprawdzania prędkości z jaką się poruszała, ponieważ zdarzenie nie zostało zakwalifikowane jako wypadek, a kolizja. Nie została także ukarana mandatem. Jeśli chodzi o stan zdrowia kierującej pojazdem, są to dane wrażliwe i nie mogę udzielać takich informacji.
Na prośbę Plejady do sprawy odniósł się także menadżer Peretti, który potwierdził powyższe informacje.
To, czego dowiedzieliście się państwo na komisariacie, jest spójne z tym, co powiedziałem. Taki był przebieg wydarzeń. Policja potwierdziła, że była na miejscu, zbadała trzeźwość Sylwii. Nie kwalifikuję czynów i nie mówiłem, że toczy się jakieś śledztwo. Ani, że będzie jakiś ciąg dalszy — powiedział.
Życzymy szybkiego powrotu do pełni sił.
Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.