Izabela Janachowska została ostatnio zaczepiona przez Paulinę Smaszcz i nie mogła pozostawić tego bez komentarza. Na swoim Instagramie podzieliła się mocnymi materiałami, które podważają wiarygodność Pauliny.
Paulina Smaszcz w ostatnim odcinku podcastu Anny Zejdler postanowiła zaatakować gwiazdy, które bronią Kasię Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Wśród nich znalazła się Izabela Janachowska.
Była żona Kurzajewskiego uderzyła w Janachowską, wytykając jej, że wyszła za mąż za biznesmena Krzysztofa Jabłońskiego niedługo po tym, jak rozstał się ze swoją żoną w średnim wieku.
– „Co to są za ekspertki? Iwona Pawlowić, która rozbiła rodzinę mężczyzny z trojgiem dzieci i troje dzieci zostało po rozwodzie? Sama nie ma dzieci i radzi mi, matce? Iza Janachowska, która wychodzi za mąż za miliardera, czyli strzela sobie z nim dzidziusia, a on opuszcza żonę, która jest w średnim wieku” – stwierdziła Paulina Smaszcz.
Mocna odpowiedź Janachowskiej
Janachowska za pomocą Instastory postanowiła publicznie odpowiedzieć na zarzuty ze strony Pauliny.
– „Droga Paulino, po pierwsze chciałabym napisać ci, że jest mi niezmiernie przykro, że postanowiłaś publicznie oczerniać i kłamać na mój temat rozsiewając ziarno, wręcz sadząc wielkie drzewa z owocami pełnymi nienawiści. Te zgniłe jabłka spadają teraz na mój ogródek. Ogródek, który od 10 lat w ciszy i spokoju pielęgnuje, kocham i dbam” – napisała.
Izabela podkreśliła, że jej relacja z Krzysztofem rozpoczęła się wtedy, gdy był on już singlem.
– „Zacznę może od sprostowania kłamstw, bo nie chciałabym, aby ktokolwiek powtarzał na głos lub w głowie wierutne bzdury, kocopały, a już przede wszystkim oszczerstwa i kłamstwa na temat mojego małżeństwa. Poznałam mojego męża jako singla. Nie jest to jedna z tych historii, w których mężczyzna poznaje młodą kobietę i płacze jej w rękaw, jak to jest nieszczęśliwy w małżeństwie, które de facto jest już martwe. Mój obecny mąż poznał mnie trzy lata po swoim rozwodzie. Myślę, że to wystarczająca karencja, która nie daje nikomu prawa do stwierdzenia, że rozbiłam czyjeś małżeństwo” – stwierdziła.
„Czyżbyś sama szukała miłości z kimś majętnym?”
Janachowska odniosła się także do tego, że zdaniem Pauliny „strzeliła sobie dziecko z milionerem”.
– „Moje dziecko „pyknięte” z milionerem to 7 lat starań, terapii hormonalnych, tysiące testów z jedną kreską okupionych łzami rozpaczy. Finalnie jest z nami nasz Krisek, największy skarb, największa miłość, jaka kiedykolwiek nam się przytrafiła. Krisek, czyli „pykniete z milionerem dziecko”. Rzygać mi się chce, kiedy pisze te obrzydliwe słowa, które padły z twoich ust. Tfu” – wyznała.
Okazuje się także, że jakiś czas temu Paulina pytała się, czy mąż Izabeli nie ma czasem jakiegoś kolegi, ponieważ „szuka faceta”. Na dowód Janachowska dołączyła zrzut ekranu tej wiadomości.
– „Rozumiem, że każdy świat patrzy przez pryzmat własnych wartości i doświadczeń, ale zapewniam cię, że niektórzy pobierają się i starają się o dziecko z miłości. Uwaga- może dla niektórych szok, ale z miłości. Miłość spotyka tak samo biednych, jak i milionerów. I jest wartością nadrzędną. Przynajmniej dla mnie. Nie wiem, jak dla ciebie, bo po przypadkowym spotkaniu na ulicy napisałaś mi SMS-a: „Iza, szukam faceta, może Krzysiek ma fajnych kolegów?” Czyżbyś sama szukała miłości z kimś majętnym?„ – dopytuje.
Porównała Paulinę Smaszcz do… Kaczyńskiego
W kolejnych wpisach Izabela stawała się coraz ostrzejsza. Zasugerowała, że znalazła idealnego kandydata na związek dla Pauliny.
– „Przykro mi jest, że mentorka i coach kobieta, kobieta petarda, jak sama się nazywa, ma tak patriarchalne i mizoginistyczne spojrzenie na kobiety- smutne. Do tej pory w wiadomościach prywatnych do mnie pisałaś tak: „pragnę, marzę, chcę, by ciebie zaprosić do mojego projektu KOBIETY PETARDY. Kocham cię niezmiennie za wszystko„. Później załączam screeny. Nie muszę nic złego pisać o tobie – sama jesteś swoją największą antyreklamą. Myślę, że finalnie mam dla ciebie idealnego na związek i nie jest to żaden kolega mojego męża„.
Następnie Iza doprecyzowała, że chodzi jej o prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który niedawno stwierdził, że skutkiem niskiej dzietności młodych kobiet w Polsce jest „dawanie w szyję” .
– „Jest to pan Jarosław Kaczyński. Macie podobne spojrzenie na świat. Oboje nienawidzicie kobiet tak samo” – podsumowała.
Mąż Izabeli Janachowskiej grozi prawnikami
Pod jednym z ostatnich postów Pauliny Smaszcz na Instagramie odezwał się też Krzysztof Jabłoński, mąż Izabeli Janachowskiej. Choć ze względu na anonimowe konto nie ma pewności, że to na pewno on, wiadomość brzmi poważnie. Jabłoński podkreślił, że Smaszcz całkowicie mija się z prawdą.
– „Cześć Paulina. Czy możesz mi powiedzieć, dlaczego kłamiesz, pisząc, że rozmawiałaś ze mną na temat zakupów Izy? Dla jasności Iza nie ma limitów na zakupy i może kupować, co chce, bez konieczności rolowania mnie. Dlaczego kłamiesz, że ja dorobiłem się pieniędzy z Kaśką, a teraz je wydaję z Izą? Czy Ty znasz moje zeznania podatkowe i zeznania Katarzyny z okresu, kiedy z nią byłem przez 4 lata? Ponieważ ich nie znasz, to, bardzo proszę, nie wypowiadaj się na te tematy. Jeżeli do jutra nie zobaczę sprostowania na Twoim profilu, to przekazuję sprawę do mojego adwokata i udowodnię Ci kłamstwo oraz wprowadzanie opinii publicznej w błąd. Ogólnie odczep się od mojej osoby i zajmij własnym życiem. Krzysztof Jabłoński” – grozi na Instagramie mąż Izabeli Janachowskiej.