Ilona Łepkowska wyraziła swoją opinię na temat zwolnienia Barbary Kurdej-Szatan z pracy w TVP, gdzie grała w popularnym serialu „M jak miłość”.
Barbara Kurdej-Szatan jeszcze jakiś czas temu cieszyła się wręcz doskonałą opinią. Mogliśmy ją oglądać w filmach, seriach, teatrze, a także w reklamach. Jej uśmiechnięta twarz odbiorcom kojarzyła się wyłącznie dobrze.
Wszystko zmieniło się w dniu, gdy rozemocjonowana Basia wrzuciła emocjonalny wpis do sieci, w którym krytykowała zachowanie Straży Granicznej. Opinia publiczna była nim oburzona, a aktorkę szybko dosięgły poważne konsekwencje.
Duża sieć telefonii komórkowej zerwała z nią kontrakt reklamowy. Podobne kroki podjęło TVP, które podziękowało jej za rolę w „M jak miłość„. Podobny los spotkał niestety również jej męża.
O zachowaniu Barbary Kurdej-Szatan oraz zwolnieniu z telewizji wypowiedziała się Ilona Łepkowska, która przez siedem lat tworzyła scenariusze do wspominanego powyżej serialu. W rozmowie z JastrzabPost wypowiedziała się następująco:
– Ja jestem przeciwko cenzurze za poglądy. Natomiast nie wiem naprawdę, jak z tym było. Czy ten wątek jej był wygaszony już wcześniej, czy dopiero po tym wpisie. Bo już od lat nie jestem producentem M jak miłość. Powiem więcej – postać, którą grała pani Barbara, weszła do M jak miłość już jak ja nie byłam scenarzystką. Więc tak naprawdę nie znam w pełni kulisów tej całej sprawy. Trudno mi jest coś powiedzieć, ale generalnie jestem przeciwna karaniu za poglądy.
Następnie zwróciła uwagę na samą wulgarną treść, którą napisała rozemocjonowana Basia. Jej zdaniem aktorka przesadziła.
– Chociaż jak napisałam na Facebooku – rozumiejąc emocje, bo emocje związane z sytuacją na granicy ja również odczuwałam bardzo silne, to jednak mimo wszystko uważam, że ta wypowiedź przekraczała pewne granice wypowiedzi publicznej. Rozumiejąc również emocje, myślę, że też jest to taka nauczka, że bardzo łatwo się wpisuje coś na Facebooku, ale jednak może trzeba się chwilę nad tym zastanowić.
Ilona Łepkowska uważa również, że sytuacja, która miała miejsce z udziałem Basi Kurdej-Szatan, powinna stanowić przestrogę dla innych. Emocje są złym doradcą przy publikacji niektórych opinii.
– Pani Barbara sama wytłumaczyła, że pisała ten wpis stojąc przed szlabanem, na przejeździe kolejowym, gdzieś jadąc obejrzała ten filmik z granicy i od razu na gorąco wklepała na Instagram. Jest to taki przykład, że trzeba ważyć słowa, bo to już idzie w świat i nie możemy tego cofnąć.
To chyba trafne ostrzeżenie dla innych osób publicznych? Co sądzicie?
Źródło: JastrzabPost