Na platformie Netflix pojawił się długo wyczekiwany serial, którego głównymi bohaterami są Harry i Meghan Markle. Małżonkowie opowiedzieli o konflikcie z rodziną królewską. Padło wiele mocnych słów pod adresem Windsorów.
Harry i Meghan Markle przed blisko trzema laty wywołali niemałe zamieszanie. Małżonkowie nieoczekiwanie odcięli się od rodziny królewskiej. Zrezygnowali z pełnienia wszystkich funkcji, a następnie spakowali walizki i przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych. W przeciwieństwie do królowej Elżbiety i jej potomków nie zamierzali siedzieć cicho i udzielili głośnego wywiadu Oprah Winfrey, w którym opowiedzieli o kulisach życia z Windsorami. To właśnie wtedy dowiedzieliśmy się, że ukochana księcia mierzyła się z rasistowskimi komentarzami, a nawet miała myśli samobójcze.
Można było pomyśleć, że wyczerpali temat do cna, jednak tak się nie stało. Na platformie Netflix w czwartek ukazał się serial dokumentalny, w którym Sussexowie odkrywają kolejne karty. Już na wstępie zaznaczono, że rodzina królewska nie zdecydowała się zabrać głosu. Czego mogliśmy się dowiedzieć z pierwszego odcinka?
Harry i Meghan Markle atakują rodziną królewską
Windsorowie z pewnością załamali ręce na wieść o premierze dokumentu, który może ich pogrążyć. Już na wstępie nie szczędzili widzom wrażeń, ponieważ była aktorka wprost zasugerowała, że zachowują się wręcz absurdalnie.
Szybko zrozumiałam, że ten zewnętrzny formalizm istnieje także w środku. Myślałam, że na zewnątrz zachowujesz się zgodnie z protokołem, ale gdy drzwi się zamykają, możesz się odprężyć, ale ten formalizm jest po obu stronach. Zaskoczyło mnie to — wyznała.
Wspomnieli też o rasizmie, którego ofiarą miała paść Meghan. Harry wyznał, że rodzina królewska była na to obojętna.
W pierwszym tygodniu, gdy to stało się powszechnie wiadome, pierwszy artykuł to: „Nowa dziewczyna Harry’ego (prawie) z Compton. Byłem zdumiony… (mowa o tym, że gdy media dowiedziały się o pochodzeniu Markle, napisały, że pochodzi z biednej dzielnicy Los Angeles, którą w większości zamieszkują afroamerykanie — przyp. red.) – powiedział.
Mimo że zakochani chcieli stanowczo zareagować, Windsorowie mieli im to odradzać.
Zalecenie pałacu brzmiało: „Nic nie mówcie, bez komentarza”. Musicie wiedzieć, że wielu członków rodziny się martwiło, bo przeżyli to samo, co ona. To było jak rytuał przejścia. Niektórzy mówili: „Moja żona przeżyła to samo, czemu twoja dziewczyna miałaby być traktowana inaczej, wyjątkowo? Dlaczego miałaby być chroniona?”. Powiedziałem: „Różnicą jest element rasowy”.
Sussex dodał, że decyzję o Megxicie podjął tylko i wyłącznie dlatego, że chciał chronić swoją rodzinę (Meghan i Archiego).
Chodzi o obowiązek i służbę, a ja czuję, że będąc częścią tej rodziny, moim obowiązkiem jest ujawnienie tego wyzysku i przekupstwa, które dzieją się w naszych mediach. Moim zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa mojej rodzinie. Ale poprzez urodzenie się w tej roli… i poziom nienawiści, który jest wzniecany w ciągu ostatnich trzech lat, szczególnie przeciwko mojej żonie i mojemu synowi, jestem ogólnie zaniepokojony bezpieczeństwem mojej rodziny.
Oberwało się także księżnej Kate i księciu Williamowi, którzy zdaniem Meghan, są strasznie sztywni.
Kiedy William i Kate przyszli na kolację, pamiętam, że byłam boso i w podartych dżinsach. Zawsze lubiłam się przytulać na przywitanie i nie zdawałam sobie sprawy, że jest to dla niektórych tak irytujące. Bardzo szybko zaczęłam rozumieć, że formalność na zewnątrz przenosi się do wewnątrz. To było dla mnie zaskakujące – relacjonowała.
Co ciekawe, eksperci wytknęli parze pierwsze kłamstwo. Mowa o wspomniany na początku fragment, w którym to podano informację, że rodzina królewska nie chce komentować tego, co przedstawiono w dokumencie. Informator Hello! zdradził, że rzekomo nawet nie poproszono royalsów o wypowiedź.
Royalsi nie zostali poproszeni o komentarz, mimo tego, co twierdzi para.
Jeśli to okaże się prawdą, to Harry i Meghan zaliczyli naprawdę ogromną wpadkę, przez którą mogą dużo stracić w oczach całego świata. Myślicie, że byliby zdolni posunąć się do takiego kłamstwa?