Filip Chajzer, znany z tego, że chętnie niesie pomoc potrzebującym, znalazł się w poważnych opałach. Przedstawicielka fundacji zarzuciła mu, że wzbogacił się na zbiórce charytatywnej dla Igi walczącej z SMA. Dziennikarz załamał się, gdy to usłyszał. Zajął oficjalne stanowisko w sprawie.
Filip Chajzer regularnie pojawia się na łamach serwisów plotkarskich, jednak w ostatnim czasie najczęściej uwagę poświęcano jego życiu uczuciowemu. Niedawno głośno zrobiło się o tym, że rozstał się z narzeczoną po dwóch miesiącach, ale szybko okazało się, że to nie prawda.
Plotki o związku to obecnie jego najmniejsze zmartwienie. Ostatnio Kinga Szostko z Fundacji Przedsiębiorcy Pomagają, opublikowała wpis, dotyczący zbiórki pieniędzy na chorującą na SMA Igę. Dziennikarz jakiś czas zdecydował się pomóc, ponieważ dziewczynka musiała zebrać 9 mln złotych na najdroższy lek świata. Zdaniem kobiety zebrana suma została uszczuplona o kilkanaście tysięcy złotych, które trafiły do kieszeni Chajzera. Mimo iż nie wymieniła go z nazwiska, opublikowała jego zdjęcie, zakrywając twarz tytułem: Jak moja fundacja zarobiła 15 tysięcy złotych na zbiórce Igi z SMA.
Na Igę z SMA zbierało pół Polski. To najstarsza dziewczynka, która potrzebowała terapii genowej.
9 mln złotych, potężne pieniądze. Niestety uszczuplone prowizją portalu zbiórkowego i uszczuplone kolejną prowizją celebryty, który postanowił z sytuacji skorzystać…Gdzieś w okolicy piątego miliona, do zbiórki dołącza sympatyczny Pan z telewizji. Pan ten jednak nie zakłada „skarbonki” na macierzystym portalu, a zakłada swoją, na portalu swojej Fundacji, choć jest to niezgodne z jej regulaminem. 7000 osób wspiera zbiórkę. Wpłacając minimum 248 tysięcy złotych, do tego poza samą zbiórką w procesie płatności mogą dorzucić coś od siebie. Zatem wpłacają więcej — zaczęła.
Zaraz po tym zarzuciła Filipowi, że zamiast założyć skarbonkę na macierzystym portalu, rozpoczął zbiórkę na stronie należącej do niego Fundacji Taka Akcja. Dzięki zaangażowaniu zebrał na Igę 248 tysięcy złotych, ale na konto głównej zbiórki przelano 235 tysięcy złotych. Niestety, zdaniem Szostko to nie wystarczyło i skierowała pod adresem celebryty naprawdę poważny zarzut:
Dalej zbiórka główna osiąga cel, w aktualizacji pojawia się informacja, że od innej Fundacji wpłynęła kwota PONAD 200 tys.zlotych. Ustalam w ciągu korespondencji z portalem, że DOKŁADNA kwota przekazana przez Fundację Pana, to 235 tysięcy.
Brakuje zatem niecałych 15 tysięcy. Oficjalnie.
To „prowizja”, którą Pan z telewizji wziął za „podłączenie” się do zbiórki dziewczynki, a właściwie to za nic. Wziął, bo myślał, że nikt tego nie zauważy, nikt się o tym nie dowie. I żeby jeszcze Fundacja Pana z telewizji działała, pomagała to może i by ta „prowizja” była do jakiegoś wytłumaczenia. Niestety. Od kiedy tę Fundację znam, nie ukończyła żadnego celu, nie pomogła nikomu, a żyje z „prowizji” od chorych dzieci.
Na koniec dodała:
Gdyby tylko uroczy Pan z telewizji, zechciał otworzyć skarbonkę na macierzystym portalu, który również prowizję pobiera, tematu by nie było. Wszystko byłoby w porządku, a ludzie uwierzyliby, że Pan z telewizji to jednak potrafi podzielić się zasięgami. Ma serce.
Cóż.. Moralność Pana z telewizji wycenił on sam. Na niecałe 15 tysięcy złotych. Bo co się z tymi środkami stało?
Prowadzący Dzień dobry TVN oraz przedstawiciele fundacji nie pozostali obojętni na te oskarżenia i ustosunkowali się do nich.
Fundacja Filipa Chajzera odpiera zarzuty
Zaraz po tym, jak wpis Kingi Szostko obiegł internet, portal Pudelek skontaktował się z Fundacją Taka Akcja, w której Filip jest Prezesem Zarządu i poprosił ją o komentarz. Przedstawiciel wyjaśnił, że rodzina Kingi o wszystkim wiedziała, a udział w zbiórce wzięto na specjalną prośbę.
Do aktywnej pomocy dla IGI ( https://www.siepomaga.pl/iga ) włączyliśmy się jako Fundacja w związku z ogromną prośbą wystosowaną przez pana Łukasza Litewkę, lidera grupy społecznej #LITEWKATEAM, po spotkaniu osobistym z panem Filipem Chajzerem. W bardzo krótkim czasie, 2 dni, w porozumieniu z panem Łukaszem i rodzicami IGI uruchomiliśmy zbiórkę w Fundacji „Taka Akcja” i przystąpiliśmy do aktywnego działania — przekazano tabloidowi.
Następnie wyjaśnił on, że wszystkie pieniądze przelano na konto fundacji. Przedstawiciel podkreślił przy tym, że Filip Chajzer nie pobiera wynagrodzenia z tego tytułu. Skąd więc prowizja od zbiórek?
Wszystkie zebrane środki na cel tej zbiórki, znajdują się na koncie Fundacji. Jesteśmy w kontakcie z organizatorami i rodzicami i czekamy na dostarczenie faktury ze szpitala za podanie leku SMA. Pan Filip Chajzer zgodnie ze statusem nie pobiera żadnych środków finansowych za pełnioną funkcję Prezesa Zarządu oraz za swoją działalność charytatywną w Fundacji, jak i poza nią. Fundacja, zgodnie z regulaminem pobiera do 6 proc. prowizji od przeprowadzanych zbiórek.
Następnie wyjaśniono, że pani Kinga jest dobrze znana fundacji i samemu Chajzerowi, a to, co teraz zrobiła, to najprawdopodobniej akt zemsty. Wcześniej ubiegała się o pracę w Fundacji Taka Akcja, ale bezskutecznie. Później zabiegała o to, by dziennikarz pojawił się w materiałach promujących jej organizację charytatywną. Niestety i tym razem bez skutku.
Pani Kinga Szostko jest znana Fundacji. Próbowała uzyskać pracę w naszej Fundacji oraz założyła zbiórkę na remont mieszkania dla rodziny dzieci z domu dziecka w Trójmieście. Pani Kinga nie uzyskując tego, czego oczekiwała od Fundacji – chciała możliwości nagrania materiałów wideo i zdjęć z Panem Filipem Chajzerem jako prezes Fundacji „Przedsiębiorcy Pomagają” do celów promocyjnych, na co nie uzyskała pozytywnej odpowiedzi. Pani Kinga wtedy rozpoczęła uprzykrzanie życia, szantaże na sms, przekazywanie nieprawdziwych informacji do mediów. To jest jej kolejna odsłona. Zbiórka Pani Kingi, na jej prośbę została zamknięta, a uzyskane środki finansowe, bez potrącenia prowizji w całości zostały przekazane tego samego dnia, przez Fundację „Taka Akcja” na inną zbiórkę, którą założyła ta Pani, w serwisie pomagamy.pl — czytamy na łamach Pudelka.
Na koniec przedstawiciel fundacji Chajzera poinformował, iż podjęte zostaną kroki prawne w celu obrony dobrego imienia i wizerunku zarówno fundacji, jak i Filipa. Działalność Szostko nazwano szkodliwą.
Filip Chajzer odpowiada na zarzuty, że pobrał prowizję ze zbiórki charytatywnej. Czuję się jak g*wno
Ostatnią osobą, która zabrała głos w tej sprawie jest Filip Chajzer. Prowadzący Dzień dobry TVN opublikował na Instagramie oświadczenie, w którym wyznał, że to jeden z najsmutniejszych dni w jego życiu.
Jest to jeden z najtrudniejszych i najsmutniejszych dni w moim życiu. Trzymam się ledwo. Dziś rano z internetu dowiedziałem się, że przywłaszczyłem sobie 15.000 PLN ze zbiórki dla umierającego dziecka. Powiem dosadnie i wprost. Czuję się jak g*wno.
Dokładnie okraść miałem kochaną i niewinną IGĘ chorą na SMA.
38-latek następnie wyjaśnił, że rodzice dziewczynki są oburzeni tym, co się właśnie dzieje, tym bardziej że nawet nie znają autorki tego wpisu. Zrozpaczony dziennikarz dodał, że jeden kłamliwy, manipulatorski post na instagramie właśnie łamie mu życie.
O pomoc dla dziewczynki na ulicy Sosnowca poprosił mnie znany ze społecznej działalności Łukasz Litewka. Codziennie takich próśb dostaje dziesiątki. Wybór w takiej sytuacji to bardzo obciążająca rzecz. Komu pomożesz, a komu nie bo wszystkim się nie da.
Łukasz swoim urokiem osobistym przekonuje mnie na tyle, żeby powiedzieć- WCHODZĘ W TO. URATUJEMY TO DZIECKO. Moja fundacja TAKA AKCJA natychmiast kontaktuje się z rodzicami Igi. Uzgadniamy szczegóły i działamy. W końcu jest sukces!
Fundacja powstała z konkretnego powodu. W ratowanie zdrowia i życia dzieci czy też godności Bohaterów Powstania Warszawskiego jak wiecie, angażuję się od kilkunastu lat.
Następnie wyjaśnił, że zdecydował się założyć własną fundację, ponieważ w przeszłości błędnie odbierano go jako organizatora zbiórek, które udostępniał w mediach społecznościowych. Z tego powodu często spotykały go liczne nieprzyjemności, których chciał uniknąć. Zainwestował więc własne pieniądze w powstanie organizacji, która będzie mogła nieść pomoc innym. W statucie musiał określić procent prowizji pobieranych od zbiórek, ponieważ z tych pieniędzy opłaca biuro i ludzi, którzy z nim współpracują. Zanim jednak ją określił, dokładnie przeanalizował, jak to wygląda w innych fundacjach.
W fundację i portal zbiórkowy www.takaakcja.org.pl inwestuję własne pieniądze. Kwotę procentu na utrzymanie działalności ustawiam na 6%. Wcześniej sprawdzam, jak wygląda to w innych portalach i największych fundacjach. Ustalam minimum, kosztów, tak aby Fundacja się utrzymała, wychodzi 6%, właśnie dlatego, żeby nigdy nikt nie zarzucił mi robienia biznesu. Stąd taki, a nie inny %.
To z tych pieniędzy opłacamy biuro, rachunki, pensje. Pracownicy fundacji oraz ich rodziny nie żywią się dzięki fotosyntezie.
Na koniec dodał, że nie zarabia na prowadzonych zbiórkach, ponieważ zrzekł się pobierania jakiegokolwiek wynagrodzenia. Potwierdził, że zamierza wkroczyć na drogę prawną, by wyjaśnić zaistniałą sytuację.
Nadwyżka trafia do funduszu interwencyjnego na nagłą pomoc. Stworzyłem taką konstrukcję, żeby zachować pełną transparentność.
W statucie fundacji zrzekam się pobierania jakiegokolwiek wynagrodzenia za moją działalność.
Znowu zależy mi na transparentności. Wydawało mi się, że dochowałem wszelkiej staranności. Okazuje się, że to nie ma żadnego znaczenia, kiedy chce Ci zniszczyć zycie.
Naturalnie występuję na drogę prawną przeciwko kobiecie, która mnie pomówiła, generując falę obrzydliwego hejtu. Sam wiele rzeczy muszę przemyśleć i zastanowić się co dalej.
Chajzer może liczyć na wsparcie ogromnej rzeszy fanów, którzy w komentarzach dodają mu otuchy i gorąco kibicują, by nie przestawał nieść pomocy potrzebującym.