Ewa Błaszczyk od dwóch dekad udowadnia, jak ogromną moc ma matczyna miłość. Walczy o zdrowie córki, która jest w śpiączce. W najnowszym wywiadzie aktorka opowiedziała o obecnym stanie Oli. Przyznała, że zauważyła pewna zmiany.
Ewa Błaszczyk to znana aktorka filmowa i teatralna, a przy tym także piosenkarka, działaczka charytatywna i społeczna. Chociaż jej życie zawodowe było pełne sukcesów, prywatnie nie jest u niej kolorowo. W 1986 roku wyszła za mąż za pisarza Jacka Janczarskiego, z którym doczekała się córek-bliźniaczek: Marianny i Aleksandry. Niestety mężczyzna zmarł 2 lutego 2000 roku, co było dla aktorki wielką tragedią. Z dnia na dzień została sama z córeczkami, lecz na tym nie koniec problemów. 11 maja 2000 roku jedna z dziewczynek, Ola, zakrztusiła się tabletką i straciła przytomność. Od tamtej pory jest w stanie śpiączki.
Ewa Błaszczyk szczerze o stanie zdrowia córki
Mimo upływu czasu, Błaszczyk od 24 lat dzień w dzień walczy o to, by poprawić jakość życia córce. Ostatnio aktorka gościła w podcaście Rozmowy w dresie, gdzie opowiedziała o swoich doświadczeniach związanych z codzienną opieką nad Olą. Podkreśliła, że mimo że córka nie reaguje na mówione polecenia, jest między nimi emocjonalna więź.
Nie spełnia poleceń, czyli takiego kontaktu nie ma, żeby był na to dowód, natomiast na pewno jest kontakt emocjonalny – zaczęła.
Dodała, że zauważyła, że Ola reaguje na pewne rzeczy, co można rozpoznać po jej zmieniającym się tętnie.
Na pewno jest reakcja na światło, na dźwięk, ból, głos. Rozpoznaje moje kroki, jak wracam ze spektaklu, zmienia się jej tętno.
Codzienne rytuały takie jak powitania i pożegnania są dla Błaszczyk bardzo ważne.
Wieczorem Ola zawsze czeka, żeby jej powiedzieć „dobranoc”, żeby ją przytulić. To jest taki rytuał. Trzeba się rano przywitać, wieczorem pożegnać. Staram się, na ile mogę, żeby ona miała cały czas świadomość, że jestem – powiedziała.
Ewa Błaszczyk nie ukrywa, że praca na scenie jest dla niej pewną formą odskoczni od trudnych realiów.
To jest taki kanał ratunkowy, odskocznia (…). Szukam harmonii, żeby mnie to wszystko nie przygniotło.
d