Czy można przygotować się na stratę najbliższej osoby? Czy da się pogodzić ze śmiercią kogoś, z kim dzieliło się życie przez dekady? Ewa Bem, legenda polskiej sceny muzycznej, przerwała milczenie i w poruszający sposób opowiedziała o swojej osobistej tragedii.
Ewa Bem to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych postaci polskiej muzyki jazzowej i rozrywkowej. Na scenie obecna jest od lat 70., a jej charakterystyczny głos i charyzma sprawiły, że do dziś cieszy się ogromnym uznaniem fanów. Artystka znana jest nie tylko z licznych przebojów, ale także z ogromnej klasy i skromności, jaką zawsze prezentuje.
Ostatnio pojawiła się w Pytaniu na śniadanie, gdzie zdecydowała się otwarcie opowiedzieć o jednym z najtrudniejszych doświadczeń w swoim życiu — śmierci męża, Ryszarda Sibilskiego. Mężczyzna zmarł kilka miesięcy temu, a informację o jego odejściu Bem podała do publicznej wiadomości w styczniu tego roku. Był dyrektorem zarządzającym firmy Jake Vision, a z Ewą przeżył ponad czterdzieści lat.
Ewa Bem w poruszającym wyznaniu o zmarłym mężu
W jednym z emocjonalnych wpisów na Facebooku artystka podzieliła się swoim bólem i ogromną stratą:
Dziś 17 stycznia 2025 jestem nieszczęśliwa pełnią nieszczęścia. Po brzegi. Mój Ryszard Dindi Sibilski, mój Piękny Mąż i sens mojego życia, choć tak mężnie walczył, musiał przegrać. Dla mnie wygrał, bo pozostawił mi wiarę w miłość od pierwszego wejrzenia do grobowej deski. Do zobaczenia Dindiku.
W rozmowie w Pytaniu na śniadanie artystka zwróciła się bezpośrednio do widzów, poruszając temat pracoholizmu i jego konsekwencji:
Powinnam powiedzieć, że to jest godne najwyższego uwielbienia i zasadniczo jest to na pewno powód ogromnej dumy, ale z drugiej strony – przemawiam teraz do wszystkich żon i do wszystkich mężów żon, że naprawdę nie można tyrać. Nie można dać się zatyrać, zapracować tak ogromnie, jak pracował mój mąż.
Ewa Bem dodała także, że przez natłok obowiązków jej mąż często nie miał czasu dla siebie, ani dla niej:
Po prostu nie ma się w ogóle czasu dla siebie i mimo że byliśmy w małżeństwie 42 lata, to gdyby nie fakt, że on mi zawsze towarzyszył w wyjazdach gdzieś po Polsce, łapał jakiś wolny dzień i jechał ze mną, to nie wiem, czy ja bym na palcach zliczyła chwile, kiedy byliśmy razem.
To szczere i wzruszające wyznanie artystki stało się głosem wielu osób, które na co dzień zmagają się z podobnymi dylematami. Przesłanie Ewy Bem to nie tylko osobista refleksja, ale także uniwersalne przypomnienie o tym, co w życiu najważniejsze.
GIPHY App Key not set. Please check settings