Konflikt między Edytą Górniak i Bartem Pniewskim przybrał na sile. Po tym, jak influencer zarzucił divie, że go podrywała, głos postanowili zabrać ich bliscy. Allan Krupa wydał mocne oświadczenie, a jego była partnerka Nicol nie wytrzymała – puściły jej nerwy.
Edyta Górniak to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim show-biznesie. Zadebiutowała na początku lat 90. i od tego czasu zdobyła status diwy. Przez lata nie unikała kontrowersji – zarówno artystycznych, jak i prywatnych. Jej relacja z synem Allanem często trafia na nagłówki.
Tym razem zrobiło się o niej głośno za sprawą konfliktu z Bartem Pniewskim, ojcem byłej partnerki Allana. Wczoraj pisaliśmy o emocjonalnej wymianie zdań między Edytą a Bartem, który w rozmowie z mediami zasugerował, że piosenkarka miała go podrywać. Artystka szybko odpowiedziała, że to „absurdalne oszczerstwo” i dodała, że „zazdrość odbiera mu rozum”. Teraz do sprawy włączyli się także ich dzieci.
Allan Krupa przerywa milczenie i uderza w Barta Pniewskiego
Allan Krupa nie kryje emocji. W wydanym oświadczeniu przyznał, że długo znosił kłamstwa i ataki, ale moment, w którym w jego prywatne sprawy została wciągnięta rodzina, przelał czarę goryczy.
Na miejscu Bartosza, w żadnym wypadku nie wypowiadałbym się na temat rodzicielstwa. […] Mojej mamie zawdzięczam całe życie i szczęście, a Bartoszowi, niegdyś kreującego się na mojego ojca, zawdzięczam zmarnowany czas i wiedzę o tym, od jakiego typu ludzi w życiu trzymać się z dala – w sumie, cenna lekcja — przekazał.
Dalej tłumaczył, że ogłoszenie zakończenia współpracy zostało upublicznione przez Bartosza bez jego wiedzy i wbrew wcześniejszym ustaleniom. Według niego, słowa Pniewskiego były nie tylko kłamliwe, ale też atakowały jego matkę.
Bartosz, wbrew mojej woli (bo w przeciwieństwie do niego, mnie zbytnio nie jarają artykuły), pomimo kłamania w żywe oczy ludziom, że ogłoszenie tego było wspólną ze mną decyzją, ogłosił to bez konsultacji ze mną, pomimo ówczesnych ustaleń o zachowaniu tego w prywatności. W tym samym autorskim ogłoszeniu Bartosza, padły oczerniające słowa kierowane do mojej mamy, w czego kwestii przestałem być obojętny i postanowiłem finalnie zakończyć współpracę z tym człowiekiem, co przenosi nas do kolejnego wątku — ciągnął Enso.
W dalszej części odnosi się do reakcji Bartosza na ich rozstanie zawodowe. Jego zdaniem, publikacje na Instagramie były przesadzone i zmanipulowane.
Ku mojemu zdziwieniu, dzień po, gdy zabrałem już swój sprzęt, nagle widzę… Nawet nie wiem, jak to nazwać. Mimo zgodności i wiedzy o moich planach ze wszystkimi, publikowanie na instastory wielkiego szoku, rozpaczy i swojej płaczącej córki. No nie wiem, może nikt nie uwierzył w moje słowa i że na serio już nie pozwolę dłużej na takie traktowanie
Na koniec Allan posunął się do najmocniejszych słów, nazywając Bartosza „narcystycznym manipulantem” i zarzucając mu działania motywowane chęcią zaistnienia w mediach.
Mamy tu do czynienia z wyjątkowym przypadkiem narcystycznego manipulanta, taka osoba, gdy traci kontrolę nad czymś, lub kimś, kogo posiadał w swym gronie dla swojej korzyści, to dostaje szału i potrzeby zemsty, co również bardzo pięknie i klarownie zostało nam przedstawione. Znając fakty, wszystko wskazuje na to, że Bartoszowi ewidentnie zaczęło palić się pod nogami i poczuł werwę, by przez bezczeszczenie nazwiska mojego i mojej mamy, złapać ostatnią szansę na jakiekolwiek zaistnienie w mediach, bo to, niestety, ceni sobie najbardziej. […] I pamiętajmy – karma to s*ka — skwitował.
Syn divy doczekał się odpowiedzi — swojej eks dziewczyny. To, co napisała, mogło go zaboleć.
Była dziewczyna Allana Krupy komentuje jego oświadczenie
Niedługo po opublikowaniu wpisu Allana, głos zabrała jego była dziewczyna Nicole. Jej słowa nie pozostawiają złudzeń – ona również ma wiele do powiedzenia w tej sprawie.
Niezmiernie mi przykro, że moje życie zostało zamienione w medialną szopkę. Nie pozwolę jednak szargać mojego nazwiska ani moich bliskich. Dlatego odniosę się do oświadczenia Allana — zaczęła.
Odniosła się także do zarzutów dotyczących odebrania sprzętu ze studia. Jej zdaniem Allan zachował się nieodpowiedzialnie i zniszczył część wnętrza.
Nikt nie ma i nie miał problemu z zabraniem sprzętu, chodziło o formę oraz dewastację świeżo wyremontowanych ścian, oraz podłogi. Nie spodziewałam się po człowieku, z którym spędziłam 1,5 roku […] takiego zachowania. […] Wszystkimi niejasnościami związanymi z prowadzeniem spółki zajmie się już nasz pełnomocnik.
Najbardziej jednak zabolały ją słowa Allana, który – jak twierdzi – zawdzięczał jej rodzinie bardzo wiele. To właśnie u niej miał pierwszy raz poczuć się częścią prawdziwej rodziny.
Najbardziej jednak boli mnie jak Allan, który był finansowany w 100% przez mojego ojca w Monako. Allan, który mieszkał po naszym powrocie do Polski pod dachem mojej mamy, dostając ciepło, miłość i troskę. Allan, który płakał nie raz w rękaw, bo jego mama nie interesowała się jego losem, tym czy ma co jeść, jak się czuje, czy ma gdzie mieszkać, tak bardzo spłyca i umniejsza mojej rodzinie, chroniąc kobietę, która matką jest chyba tylko w mediach, pod publikę, z nazwy. To przy nas miał pierwszy raz w życiu rodzinne święta. To przy nas zobaczył, co znaczy rodzina i jak wygląda życie w normalnym domu. Jednak zanim przekonałam się, jakie jest prawdziwe oblicze matki Allana, też dałam się złapać i zmanipulować, że jest troskliwą i dobrą mamą, jak Wy wszyscy, którym przedstawia siebie jako czyste dobro… Próbowałam poprawić ich relację, starałam się tłumaczyć punkt widzenia jednej i drugiej strony, bo to jednak matka… Jednak, gdy zobaczyłam, jak Allan, który w pewnym momencie przestał być na każde jej skinienie, jest poniewierany, a jego dobro i to, co się z nim dzieje nic dla niej nie znaczą, zrozumiałam co to za człowiek. Historie, których nie będę przytaczać, ze względu na Allana, które miały miejsce od jego najmłodszych lat, też świadczą o tym, że dobrą matką nazwać jej nie można. Nie wiem, czy jego zachowanie spowodowane jest tym, że uświadomił sobie brak wsparcia w nas i to, że została mu już tylko ona, jedyna opcja, by mieć gdzie mieszkać i co jeść, bo z całym szacunkiem, mimo ogromnego talentu do pracy się nie garnie.
Całe oświadczenia obu stron znajdziecie w galerii na końcu tekstu.








