w

SuperSuper

Edyta Górniak przegrała proces o odszkodowanie za koncert, na który nie przybyła. Teraz się tłumaczy: „Mój syn był w STANIE KRYTYCZNYM”

Edyta Górniak - fot. Piętka Mieszko/AKPA
Edyta Górniak - fot. Piętka Mieszko/AKPA

Ostatnio Edyta Górniak przegrała sprawę w sądzie za niestawienie się na koncercie, który miał odbyć się w 2016 roku. Zdaniem organu orzekającego jej wina była bezsprzeczna i ma wypłacić organizatorowi zadośćuczynienie. Tak gwiazda tłumaczy swoją nieobecność.

Edyta Górniak to jedna z największych div polskiej estrady. Z show-biznesem związana jest od lat i choć od dawna nie nagrywa nowych albumów, wciąż pozostaje na świeczniku. Regularnie koncertuje, pojawia się w popularnych programach rozrywkowych, które podtrzymują jej rozpoznawalność.

Choć zdaje się być perfekcjonistką, to i jej zdarzało się zaliczyć mniejsze lub większe wpadki. Tak było chociażby w 2016 roku, gdy nie pojawiła się na koncercie w Warszawie. Organizator nie puścił jej tego płazem i wytoczył sprawę w sądzie, którą, jak się okazuje, przegrała. Póki co wyrok jest nieprawomocny, ale już za kilkanaście dni artystka będzie zmuszona wypłacić spore zadośćuczynienie. Dlaczego wtedy nie przyjechała na wydarzenie?

Edyta Górniak przegrała proces. Dlaczego nie pojawiła się na koncercie?

To nie najlepszy czas w życiu Górniak. Ostatnio otwarcie przyznała, że walczy z uzależnieniem od kofeiny, a teraz okazuje się, że ma też problemy z prawem. W czwartek portal WP Teleshow poinformował, że przegrała sprawę w krakowskim sądzie z organizatorem koncertu, który odwołała w 2016 roku. Co gorsza, wyrok jest dla niej wyjątkowo niekorzystny, bowiem na jego mocy ma mu zapłacić ponad 83 tysiące złotych.

W tamtym czasie media informowały, że nie była w stanie przybyć na wydarzenie, ponieważ boryka się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Mówiło się, że zdiagnozowano u niej wyczerpanie i zakażenie górnych dróg oddechowych. W tamtym czasie mieszkała w Los Angeles, więc przylot do Polski nawet nie wchodził w rachubę.

Teraz wyszło na jaw, że nie do końca było to prawdą. W wywiadzie dla Pomponika zdradziła, że w rzeczywistości była już w drodze do ojczyzny, ale musiała zawracać, ponieważ jej jedyny syn, Allan Krupa, trafił do szpitala. Sprawa była bardzo poważna, ponieważ rozlał mu się wyrostek robaczkowy.

Ten temat dotyczy koncertu, który miał odbyć się w Warszawie, w czasie kiedy mój Syn kilka lat temu trafił w stanie krytycznym do szpitala w Los Angeles.

W tym czasie było zaplanowanych kilka wydarzeń z jej udziałem, ale na szczęście inni organizatorzy byli bardziej wyrozumiali i znaleźli wyjście z tej sytuacji. Podobnie zrobili producenci programów, którzy błyskawicznie znaleźli zastępstwo za nią. Niestety agencja Jarosława Witkowskiego nie przewidziała takiej ewentualności i w dniu koncertu przekazała, iż impreza nie odbyła się z przyczyn niezależnych od organizatora.

Organizator koncertu warszawskiego nie przygotowywał zastępstwa, nie zgodził się także na żaden przez nas proponowany inny termin, a także nie ubezpieczył koncertu, jako imprezy masowej. Dziś żąda odszkodowania za wówczas moją i mojego syna niedyspozycję. Sprawa jest w toku od kilku lat.

Myślicie, że Edyta odwoła się od wyroku?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Wincenty Grabarczyk - fot. Gałązka/AKPA

Nie żyje Wincenty Grabarczyk. Aktor znany z roli Jeremiasza w serialu „Klan” odszedł w wieku 91 lat

Blanka - fot. screenshot YouTube @EurovisionSongContest

Eurowizja 2023. Dziennikarze ocenili Blankę po finałowej próbie. „Bejba” raczej nie przypadła im do gustu… A co sądzą bukmacherzy?