Tragedia pod Toruniem. 40-letnia Dorota K. 1 września miała przywitać w szkole uczniów po wakacyjnej przerwie, lecz już nie zdążyła. Po radzie pedagogicznej, która odbyła się na kilka dni przed rozpoczęciem roku szkolnego, wróciła do domu i w brutalny sposób odebrała sobie życie.
Dorota K. uczyła przedmiotów humanistycznych i była wychowawczynią jednej z klas w szkole wiejskiej pod Toruniem. W czwartek, 25 sierpnia w placówce odbyła się rada pedagogiczna, w której uczestniczyła 40-latka. Po wszystkim udała się do domu.
Nauczycielka spod Torunia odebrała sobie życie po radzie pedagogicznej
Następnego dnia na oficjalnym profilu szkoły pojawiła się informacja o nagłej śmierci Doroty K.
Z głębokim żalem żegnamy Drogą Koleżankę, znakomitą nauczycielkę […], oddaną wychowawczynię, cenioną za profesjonalizm, wiedzę, wysoką kulturę osobistą i życzliwość. Zapamiętamy Cię […], jako osobę ciepłą i wrażliwą. W pamięci zachowamy wszystkie spędzone wspólnie chwile, a w naszych sercach zawsze pozostanie Twoje dobro i empatia.
Dziennikarze Super Expressu ustalili, co dokładnie wydarzyło się w czwartek. Okazuje się, że nauczycielka po powrocie do domu podcięła sobie żyły. Mając na uwadze, że jej mąż może w każdej chwili wrócić do domu, zrobiła stryczek i się na nim powiesiła.
To on odnalazł zwłoki. Na tę chwilę toruńska policja stara się ustalić, czy kobieta targnęła się na własne życie, czy też ktoś ją do tego nakłonił. Nadkomisarz Marta Nawrocka w rozmowie z tabloidem wyznała, że prowadzone są czynności przygotowawcze:
W sprawie tego zdarzenia prowadzone jest postępowanie przygotowawcze pod kątem artykułu 151. kodeksu karnego.
To poniekąd daje ogląd na sytuację, ponieważ artykuł ten stanowi:
Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Z pewnością jeszcze wrócimy do tej sprawy.
*Dane nauczycielki zostały zmienione