w

HahaHaha DramatDramat

Dorota Gardias usłyszała druzgocącą diagnozę: nowotwór. Jak się teraz czuje? „Jestem przed kolejnymi badaniami”

Dorota Gardias - fot. Instagram @dorotagardias
Dorota Gardias - fot. Instagram @dorotagardias

Dorota Gardias we wrześniu 2021 roku dowiedziała się, że ma nowotwór w piersi. Po przebytej operacji wciąż pozostaje pod opieką lekarzy. Jak się czuje?

Dorota Gardias jest jedną z najpopularniejszych prezenterek pogody w Polsce. W przeszłości nic nie wskazywało na to, że zwiąże swoją przyszłość z telewizją, ponieważ była wziętą modelką. Kilkukrotnie startowała w konkursach piękności i odnosiła sukcesy. W 1999 roku zdobyła tytuł Miss Lubelszczyzny, a rok później okrzyknięto ją najpiękniejszą studentką Lublina. Na przestrzeni lat kolekcja trofeów powiększyła się o kilka kolejnych. Walczyła również o tytuł Miss Polonia, ale nie zakwalifikowała się do Top 5.

Obecnie Gardias ma stabilną pozycję zawodową, a prywatnie jest mamą niespełna 10-letniej Hani. Po rozstaniu z ojcem dziewczynki udało im się dojść do kompromisu i obecnie dzielą się opieką nad nią, a ich stosunki można określić jako dobre. Niestety los nie zawsze był dla nich łaskawy, ponieważ we wrześniu 2021 roku u pogodynki wykryto nowotwór.

Dorota Gardias miała nowotwór. Jak się czuje?

Dorota kilkanaście miesięcy temu wykryła w piersi guzek. Po przeprowadzeniu badań okazało się, że to nowotwór. Lekarze nie tracąc czasu, wycięli zmianę, jednak mimo upływu czasu, Gardias nie traci czujności i wciąż kontroluje stan swojego zdrowia oraz dba o profilaktykę. W rozmowie z reporterem Faktu wyznała, że wciąż jest pod opieką lekarzy i stresuje się na myśl o kolejnych badaniach.

Właśnie jestem przed kolejnymi badaniami kontrolnymi i mam nadzieję, że jest ok, ale jest też stres, ciągle trzeba się pilnować. Różnie bywa, bardzo dbam o siebie, raz jest lepiej, raz gorzej.

Choroba sprawiła, że pogodynka zmieniła podejście do życia i uświadomiła sobie, jak ważny jest odpoczynek. Z tego też względu zdecydowała się wybudować dom na Roztoczu, by mieć miejsce, do którego będzie mogła uciekać przed miejskim zgiełkiem.

Organizm wysłał mi informację, że trzeba zwolnić, inaczej żyć, dopasować się do życia i swoich potrzeb. To miejsce na Roztoczu to jest też taka potrzeba, by zadbać o siebie, bo wszystko jest ze sobą powiązane, zdrowie, jedzenie, ale też zdrowa psychika. Ileż można pędzić i gonić, tracić czas na durnoty? Czasami też trzeba pobyć w ciszy, myślę, że gdzieś tam taka potrzeba popchnęła moje serce w tamtą stronę, czuję, że tego potrzebuję — dodała.

Pamiętacie o regularnych badaniach i odpoczynku?

Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Komentarze są zamknięte.

2 komentarzy

  1. Pani Doroto ja mam dwa nowotwory w wieku 40 lat i muszę sobie jakoś radzić jako samotna osoba choć nie zarabiam tyle co Pani. Badania oraz lekarstwa są bardzo kosztowne, niestety nie mogę sobie pozwolić na zwolnienie tempa choć odpoczynek przydałby mi się. Choroba nie wybiera,życzę Pani wszystkiego dobrego i powrotu do zdrowia.

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Natalia Siwiec - fot. Instagram @nataliasiwiec.official, Pexels @Adrien Olichon

Natalia Siwiec psioczy na Kościół po obejrzeniu dokumentu o ukrywaniu pedofilii przez Jana Pawła II. „OBRZYDLIWA INSTYTUCJA”

Dorota Szelągowska - fot. Instagram @dotindotin

Dorota Szelągowska BEZ stroju kąpielowego chwyta promienie słońca na malutkiej tajskiej wyspie. „Liczę, że się komuś ześlizgnie wzrok”