Magda Kwiatkowska
Po raz kolejny media obiegła sprawa finansowych nieprawidłowości, w którą zamieszani są Doda i Emil S. Prokuratura ujawniła nowe szczegóły dotyczące gigantycznych długów oraz zabezpieczenia majątku byłych małżonków. Sprawa budzi wiele kontrowersji, a sama artystka po raz pierwszy tak otwarcie odniosła się do niej w telewizyjnym wywiadzie. Jak skomentowała swoje powiązania z byłym partnerem?
Afera wokół finansowych problemów Dody i jej byłego męża odbiła się szerokim echem w mediach. Artystka, która w 2018 roku poślubiła Emila S., wspólnie z nim pracowała nad filmami Pitbull. Ostatni pies oraz Dziewczyny z Dubaju. Choć początkowo wydawało się, że ich zawodowa i prywatna relacja będzie sukcesem, szybko pojawiły się problemy. Puls Biznesu donosił, że ich spółka Ent One Investments miała poważne kłopoty finansowe i nie rozliczyła się z inwestorami. Wkrótce potem pojawiły się doniesienia o komorniczych zajęciach i przelewaniu środków na maltańskie konto, co miało być sposobem na ukrycie aktywów przed wierzycielami.
Doda komentuje najnowsze doniesienia o aferze, w którą jest wplątana z byłym mężem
W sobotę Doda pojawiła się w Dzień dobry TVN, gdzie rozmawiała z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman o cenie sławy oraz show-biznesie. Prowadzący postanowili poruszyć kontrowersyjny temat dotyczący finansowych problemów jej byłego partnera:
Po raz kolejny pojawiły się teksty o byłym partnerze, który wmieszany jest w jakąś aferę… – zaczął dziennikarz.
Rabczewska natychmiast dodała:
O którym? Bo jest kilku.
Prokop doprecyzował:
Emil S., tak o nim mówią. Ty jesteś postawiona obok tych wszystkich historii. Jak to czytasz, to czujesz się tego ofiarą, czy osobą współodpowiedzialną?
Piosenkarka nie kryła swojego stanowiska:
Nigdy nie czuję się niewspółodpowiedzialna, ponieważ całe moje życie jest wynikiem różnych decyzji: gorszych, złych, pomyłek, niewiedzy, naiwności. Ale nie można od tego umywać rąk i trzeba jak najbardziej stawić temu czoła. Natomiast śpię spokojnie, uważam, że takie artykuły w ogóle nie powinny pojawiać się w mediach, od tego jest sąd i akta sprawy nie powinny w żaden sposób wypływać z prokuratury, zresztą to jest chyba nielegalne. Nie powinno się sprzedawać dziennikarzom tajnych akt sądowych czy prokuratorskich. Jestem zszokowana, że ktoś robi z tego taką pożywkę.
Podkreśliła również, że od lat czeka na możliwość odniesienia się do sprawy w sądzie:
Śpię spokojnie, nie mogę się doczekać od 3 lat, kiedy ta sprawa trafi na wokandę, bym ja mogła w końcu się do tego ustosunkować, a póki co publicznie w ogóle tego nie robię, ze spokojem i z taką ideą, że cokolwiek bym nie powiedziała, to każdy i tak będzie miał swoją teorię, a mnie nie interesuje, co inni o mnie pomyślą, bo mnie interesuje tylko i wyłącznie koniec końców ten wyrok.
Doda zamierza wszystko wyjaśnić
Na pytanie, czy zamierza stawić się w sądzie, Doda odpowiedziała bez wahania:
Oczywiście, dlaczego mam się nie stawić? Oczywiście, że tak. Ja częściej chodzę do sądów niż kiedyś do solarium, naprawdę, mam cały taki set sądowy w garderobie. Sądów się nie boję, nie mówię, że lubię, ale są tam normalni pracownicy, z którymi też sympatyzuję i mamy normalny kontakt, nie przeraża mnie to. To jest urząd, na który ja też płacę podatki i oczekuję tam sprawiedliwości, z przyjemnością tam się stawiam, kiedy ja mam jakiś problem, albo ktoś ma problem ze mną. Na szczęście póki co nie mam żadnych spraw w sądzie przeciwko mnie, więc czekam na tę jedną.
Czy artystka rzeczywiście udowodni swoją niewinność? A może prokuratura ujawni kolejne szokujące fakty? Jak myślicie, czy artyści powinni brać pełną odpowiedzialność za współpracę biznesową z partnerami? Dajcie znać w komentarzach!
News
i bądź zawsze na bieżąco!
