w

SuperSuper DramatDramat HahaHaha

Daria Trafankowska w końcu miała być szczęśliwa, lecz nagle usłyszała druzgocącą diagnozę. Przed śmiercią miała tylko jedno marzenie

Daria Trafankowska - fot. Prończyk/AKPA
Daria Trafankowska - fot. Prończyk/AKPA

Daria Trafankowska była jedną z najbardziej lubianych aktorek, choć w życiu prywatnym nie zawsze wiodło jej się najlepiej. W chwili, gdy po wielu perturbacjach los się do niej uśmiechnął, poznała druzgocącą diagnozę. Mimo to przyjmowała chemię, a zaraz po niej szła na plan zdjęciowy. Przed śmiercią miała tylko jedno marzenie, którego nie zdążyła spełnić.

Daria Trafankowska urodziła się 5 stycznia 1954 roku w Poznaniu. Była znaną i cenioną aktorką telewizyjną i teatralną. Przyjaciele często nazywali ją Matką boską Trafankowską, ponieważ nigdy nie pozostawała obojętna na cierpienie innych, czy to ludzi, czy zwierząt. Gdy na horyzoncie pojawiał się ktoś, komu trzeba było pomóc, zawsze pierwsza leciała na ratunek, a nie raz sama znajdowała się w podbramkowej sytuacji.

Pomagała wszystkim, każdemu: bezdomnym, psom biegającym, kotom ze złamanymi nogami, kotom bez oczu, kotom z oczami. Po prostu bez przerwy, każdego dnia przyciągała do teatru kogoś, kto potrzebował wsparcia, kto potrzebował rozmowy, uśmiechu — Krystyna Janda powiedziała w jednym z wywiadów, przy okazji żartując, że Daria powinna założyć firmę Wysłucham Każdego.

Uśmiech niemalże nie schodził jej z ust, choć los wielokrotnie rzucał jej kłody pod nogi.

Daria Trafankowska od najmłodszych lat interesowała się aktorstwem

Aktorka wywodziła się z artystycznej rodziny. Jej ojciec był malarzem, a matka realizowała się jako tancerka i aktorka w teatrze dla dzieci. Malutka Daria bacznie przyglądała się jej poczynaniom i już w wieku trzech lat debiutowała na deskach teatru.

Grałam pazia w sztuce, w której mama była królową — wspominała w jednym z wywiadów.

Rodzice nieustannie motywowali ją do realizowania swoich pasji i to ojciec namówił ją, by to właśnie aktorstwem zajęła się w przyszłości. Rzeczywistość jednak szybko zweryfikowała jej marzenia — dopiero po kilku próbach udało jej się dostać do Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Po każdej porażce stawała na równe nogi i próbowała aż do skutku.

Do szkoły zdawała trzy razy. Kochała tę pracę i miała z niej ogromną frajdę. Jak to bywa w tym zawodzie, raz się układało, a raz nie. Kiedy było źle – cierpiała. Gdy wszystko szło pomyślnie – była pełna entuzjazmu. Robiła wszystko według najlepszej wiedzy i talentu, którego los jej nie poskąpił — wspominała jej przyjaciółka, Renata Berger.

Rusty Jedwab, Daria Tranfankowska - fot. AKPA
Rusty Jedwab, Daria Tranfankowska – fot. AKPA

Daria Trafankowska rozwiodła się z mężem

Trafankowska już na studiach zaczęła rozwijać skrzydła. Zagrała w kilku etiudach starszych kolegów, a później zagrała epizodyczną rolę w jednym odcinku Polskich dróg. Na dużym ekranie debiutowała w filmie Zdjęcia próbne Agnieszki Holland. Zaraz po tym zaczęły napływać do niej kolejne propozycje, dzięki którym zyskała popularność. Widzowie mogą kojarzyć ją z takich produkcji jak: Cudowne dziecko, Koniec gry i Pożegnanie z Marią.

Dla mnie Daria była ciekawa. Miała w sobie pewną dojrzałość. Umiała podstylizować postać – mówiła Holland.

Daria Trafankowska - fot. Uss/AKPA
Daria Trafankowska – fot. Uss/AKPA

Zanim ukończyła studia, zaczęła spotykać się z Jackiem Zejdlerem, który grał jedną z głównych ról w serialu Stawiam na Tolka Banana. Ich związek nie trwał długo, a po krótkim okresie samotności Daria poznała Waldemara Dzikiego. Starszy o dwa lata student inżynierii wprost przepadł, gdy dostrzegł ją na klatkach filmu. Podobno to właśnie wtedy postanowił, że się z nią ożeni i tak też się stało. W 1980 roku na świat przyszedł ich syn, Wit. Jego narodziny jednak nie scementowały ich małżeństwa.

Byłem przyzwyczajony do tego, że tata przyjeżdżał i odjeżdżał. Że stale pracował gdzieś poza domem, więc kiedy nagle zniknął na dłużej, nie poczułem się jakoś specjalnie zraniony — zdradził ich syn na łamach książki Być dzieckiem legendy autorstwa Małgorzaty Puczyłkowskiej.

Od dłuższego czasu gorzej im się układało. Ich znajomi doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że nie raz wybaczała mężowi zdrady. W końcu po 15 latach wspólnego pożycia zdecydowali się wziąć rozwód i choć z pewnością wiele wycierpiała w tym związku, zawsze dobrze wypowiadała się na temat byłego męża. Później, gdy związał się z Małgorzatą Foremniak, utrzymywała z nią przyjacielskie relacje.

Nasze małżeństwo było fajnym związkiem dwojga ludzi i zaowocowało wspaniałym synem. Cieszę się, że Wit ma takiego ojca.

Niestety później życie również jej nie oszczędzało.

Daria Trafankowska pomagała, nawet gdy sama nie miała wiele

Daria Trafankowska była niezwykle serdecznym i pomocnym człowiekiem. Nie oceniała ludzi z góry i zawsze doszukiwała się u nich pozytywnych cech. Nie traciła wiary, choć nie raz była wystawiana na próbę. Krótko po tym, jak odszedł ojciec aktorki, jej matka poważnie zachorowała. Niemal wszystkie zarobione pieniądze wydawała na jej leczenie. Problemy zdrowotne nestorki rodu doprowadziły do tego, że straciła słuch, a wtedy Trafankowska zaczęła pisać do niej wiadomości na karteczkach. Twierdziła, że jej choroba zbliżyła je do siebie.

Sytuacja materialna gwiazdy Na dobre i na złe była tak kiepska, że nosiła ubrania po synu, ale i wtedy nie traciła humoru. Żartowała, że zmieniła styl na bardziej luzacki. Bywały dni, gdy modliła się, by znaleźć na ulicy choć kilka groszy, a mimo to jej dom zawsze był otwarty i chętnie gościła w nim przyjaciół. Nigdy nie zamykała drzwi do niewielkiego lokum położonego na poddaszu, tak by w razie konieczności jej bliscy mieli dach nad głową, nawet gdy jej nie będzie.

Pomagała wszystkim, każdemu: bezdomnym, psom biegającym, kotom ze złamanymi nogami, kotom bez oczu, kotom z oczami. Po prostu bez przerwy, każdego dnia przyciągała do teatru kogoś, kto potrzebował wsparcia, kto potrzebował rozmowy, uśmiechu — Krystyna Janda wspominała w jednym z wywiadów.

Daria bardzo lubiła wcielać się w postać siostry oddziałowej Danuty Dębskiej-Tretter. Nie raz podkreślała, że jest coś, czego mogłaby się nauczyć od swojej bohaterki.

Mam jedną cechę siostry Danuty: jestem energiczna i staram się robić to, do czego się zobowiążę. Ale generalnie jestem osobą miękką, daję sobą kierować, często idę na kompromis. W ogóle nie znoszę konfliktów i zawsze staram się mediować. A siostra Danuta jak trzeba to się i poawanturuje… Mogłabym nauczyć się od niej tej konsekwencji w działaniu. Umiejętności panowania nad sytuacją. Tego, by nie poddawać się manipulacjom… – powiedziała niegdyś w wywiadzie dla portalu TVP.pl.

Daria Trafankowska fot. Proñczyk/AKPA
Daria Trafankowska fot. Proñczyk/AKPA

Umieram, ale kocham i jestem kochana

Daria Trafankowska uwielbiała czytać książki i miała pokaźną biblioteczkę, ale równie mocno lubiła ezoterykę i astrologię.

Umówiona z Duśką na pierwszy wywiad, wspinałam się po schodach starej kamienicy w śródmieściu Warszawy. Daria mieszkała na strychu. Mało miejsca, pełno książek – tak zapamiętałam jej mieszkanie. Jakieś takie wąskie i długie. Ona je kochała. Niefunkcjonalną rurkę uważała za raj na ziemi. Dopiero niedawno zaczęła wspominać coś o domu, ogrodzie, przestrzeni. Duśka była minimalistką. Nie potrzebowała wiele, nie otaczała się rzeczami, nie dążyła do luksusu. O pieniądzach mawiała, że są jej potrzebne „dla spokoju duszy” – tak Dorota Wellman wspominała ich pierwsze spotkanie.

Nie było tajemnicą, że chętnie odwiedzała wróżki, a przepowiednia jednej z nich naprawdę się spełniła.

W 49. roku życia osiągniesz niesamowitą popularność, będzie koło ciebie mnóstwo pieniędzy i będzie się to wiązało z wyjazdem za granicę. Będziesz też otoczona taką miłością, że wielu ci będzie zazdrościć — miała powiedzieć.

Słowa te głęboko zapadły jej w pamięć, tym bardziej że stały się prawdą. Aktorka zyskała ogromną popularność dzięki Na dobre i na złe, a zaraz po tym w jej życiu pojawił się dawny znajomy, z którym połączyło ją płomienne uczucie.

Jaśka spotkałam na urodzinach u przyjaciół. Studiowaliśmy razem w Łodzi, on na wydziale operatorskim. Ostatni raz widzieliśmy się 20 lat temu. Tego wieczora każde z nas wiedziało, że zaczyna się dla nas coś ważnego — powiedziała.

Zaraz po tym dodała:

Spotkałam mężczyznę, o jakim dzisiaj można już tylko poczytać w starych, pięknych książkach.

Wtedy los się do niej uśmiechnął. Nie tylko podreperowała mocno nadszarpnięty budżet, ale i po pół roku Jan poprosił ją o rękę. Była szalenie szczęśliwa i zakochana, wreszcie mogła odetchnąć pełną piersią i zapomnieć o wszystkich wcześniejszych zmartwieniach. Rozkwitała, chwytała wiatr w żagle, gdy w jeden dzień całe dotychczasowe życie Darii legło w gruzach. Usłyszała diagnozę. Rak trzustki.

Daria Trafankowska - fot. Prończyk/AKPA
Daria Trafankowska – fot. Prończyk/AKPA

Trafankowska dzielnie znosiła chorobę. Do ostatnich dni życia pojawiała się na planie Na dobre i na złe. Bywało i tak, że na kilka godzin przed zdjęciami przyjmowała chemię. Przyjaciele bardzo ją wspierali i próbowali odwdzięczyć się za dobro, którym ich obdarowała. Założyli zbiórkę na leczenie w Austrii, która zakończyła się sukcesem. Leczenie także zdawało się pomagać.

Badania wskazują, iż organizm Dusi na poważnie wziął się za bary z raczyskiem. Stąd najprawdopodobniej zmęczenie. Dr Klehr zadowolony, twierdzi, że jest bardzo dobrze, a wszelkie dolegliwości to niestety etap terapii, którego „przeskoczyć” się nie da. Spotkaliśmy na miejscu czwórkę rodaków, z czego połowa trafiła śladem Dusi — pisała w tamtym czasie jej przyjaciółka, Jolanta Szaniawska.

Mimo że Daria tak bardzo chciała żyć, jej wycieńczony organizm zaczął się poddawać… W ostatnim wywiadzie powiedziała:

Nikogo nie omijają trudy życia, natomiast w tych próbach, którym musiałam sprostać, dostałam wiele wsparcia. Nigdy nie czułam się osamotniona. Zawsze byli przy mnie moi bliscy i przyjaciele. […] Spotkałam mężczyznę, o jakim dzisiaj można już tylko poczytać w starych, pięknych książkach. Jestem kochana i kocham. Umrę otoczona miłością.

Daria Trafankowska zmarła 9 kwietnia 2004 roku w Warszawie.

Daria Trafankowska - fot. Zawada/AKPA
Daria Trafankowska – fot. Zawada/AKPA
Google News
Obserwuj w News i bądź zawsze na bieżąco!

Napisane przez Magda Kwiatkowska

Fotograf amator, wielka fanka kryminałów i literatury fantasy. Niespełniona pisarka, która od najmłodszych lat marzy o tym, by wydać własną książkę. Bez opamiętania śledzę to, co obecnie dzieje się w świecie show-biznesu, by odsłaniać przed wami kolejne sekrety gwiazd.

Chcesz zadać mi jakieś pytanie? Wyślij e-mail na adres magda@chaosmedia.pl

Dorota Zawadzka - fot. Facebook @DorotaZawadzkaPsycholog

Dorota Zawadzka przez 100 dni mieszkała w NAMIOCIE! Teraz przed Supernianią nowy rozdział w życiu, ale i spore zmartwienia

Zendaya - fot. Instagram @zendaya

Zendaya skończyła 27 lat! Z tej okazji Tom Holland opublikował prywatne zdjęcia aktorki. Od tej strony fani jej jeszcze nie znali (FOTO)