Danuta i Zenek Martyniuk uchodzą za zgrane małżeństwo. Niestety w ostatnim czasie musieli zmierzyć się ze sporą ilością hejterskich komentarzy. Żona muzyka disco polo wyznała, jaki wpływ na nią mają negatywne komentarze.
Danuta Martyniuk tworzy małżeństwo z Zenonem Martyniukiem od ponad trzydziestu lat. Za sprawą sławy artysty oraz licznych kontrowersji z udziałem ich syna Daniela, nazwisko Martyniuk stale pozostaje na językach.
Chociaż ukochana Zenka z reguły unika medialnego zgiełku, często jest proszona o oświadczenia w sprawie afer syna. Ostatnio wyznała, że zdarza jej się czytać komentarze na temat swojej rodziny, które bywają niepochlebne, a nawet hejterskie.
Danuta Martyniuk szczerze o hejcie
Ostatnio Danuta Martyniuk udzieliła wywiadu Faktowi. W rozmowie został poruszony temat medialnych afer. Kobieta zdradziła, jak reaguje na czytanie przykrych słów na temat swojej rodziny.
Niestety czasami czytam komentarze na nasz temat i bardzo to przeżywam, zdarzało mi się nawet kilka razy popłakać. Zenek na mnie wtedy krzyczy i zakazuje czytania, bo on tego nie robi. Muszę się więc z tego śmiać, choć czasami trudno – wyznała.
Żona muzyka disco polo zwróciła się bezpośrednio do hejterów. Zapewniła również, że mimo trudów stara się zachować optymizm w życiu codziennym.
Tym, co hejtują, powiem jedno. Niech nie urażają człowieka, bo nie wiedzą, jaka jestem, nie są moimi przyjaciółmi ani znajomymi. Nie wiedzą, jaki mam charakter, nie zastanowią się, że i ja mam swoje problemy, a oni mi jeszcze dokładają – dodała.
Na koniec podzieliła się swoim podejściem do życia. Nie traci pogody ducha.
Teraz jest szaro, pogoda nie sprzyja dobremu nastrojowi, do tego lata lecą, ale ja mam dobrą energię, jestem optymistką i jestem dobrze nastawiona do świata. Nie wierzę nikomu, kto uprawia jakieś czarnowidztwo, albo marudzi. Unikam takich osób. To nie jest wyuczone, miałam tak od małego. Nigdy nie narzekałam, nawet jak trudne rzeczy się działy, miałam podniesioną głowę i szłam do przodu. Jak to zawsze powtarzam „korona na głowę i do przodu”. To stare powiedzenie, które mi zawsze przyświeca. Nie należy patrzeć na inne rzeczy i zawsze trzeba myśleć, że będzie ok. Taka się urodziłam, po prostu jestem optymistką – podsumowała.
