Daniel Martyniuk zszokował swoich obserwatorów na Instagramie. Opublikował budzącą oburzenie relację, której adresatem był jego ojciec. Bełkocząc, obraził popularnego muzyka. Te słowa mogły zaboleć.
Daniel Martyniuk serwuje bliskim wiele emocji. Gdy zaczyna się uspokajać i wieść z pozoru normalne życie, wystarczy jeden impuls, by wszystko, nad czym pracował, zamieniło się w pył. Kilkukrotnie popadał w konflikt z prawem, a tabloidy rozpisywały się o nagannym zachowaniu syna Zenka Martyniuka. Do ostatniego, głośnego incydentu z jego udziałem, doszło w Sylwestra 2023/2024. Wówczas to został wyprowadzony z jednego z zakopiańskich hoteli w kajdankach.
Mimo że Daniel ma 35 lat, od dawna mieszka sam, a nawet ożenił się po raz drugi, zdaje się, że nadal bardzo polega na rodzicach. To oni zazwyczaj wyciągali go ze wszystkich tarapatów, dlatego też nikt nie spodziewał się tego, co pojawiło się w sieci w niedzielny wieczór. Bez wątpienia w chwilach większego wzburzenia powinien trzymać się z dala od smartfona, bo nic dobrego z tego nie wychodzi. Przekroczył wszelkie granice?
Daniel Martyniuk uderza w ojca!
Młody Martyniuk lubi zaskakiwać w najmniej oczekiwanych momentach, dlatego też nie sposób przewidzieć jego kolejny ruch. W niedzielny wieczór wrzucił na Instastories wideo, na którym na zmianę bełkotliwie mówił lub śpiewał. Naśmiewał się z wulgarnego tekstu pewnej piosenki, akompaniując sobie na ukulele.
W pewnym momencie jego rozmyślania zeszły na temat bogu ducha winnego Zenona Martyniuka. To, co powiedział o ojcu, budzi zaskoczenie, zwłaszcza że ten cierpliwie znosił wybryki jedynaka i wspierał go finansowo chociażby podczas przygotowań do ślubu. Daniel najwidoczniej nie dostrzega, jak wiele otrzymał od bliskich i w bardzo niegrzeczny sposób zwrócił się do głowy rodziny.
Cześć kochany tatusiu. Życzę Ci więcej takich, k*wa koleżków […] i wszyscy, którzy na tobie zbijają hajs i tej całej reszty, nie, a o których ty zapominasz. […] Kocham cię tatusiu, pozdrawiam cię. Dawaj jeszcze innym wszystkim, żeby wszyscy mieli super, tylko twój własny syn nic nie miał. Dawaj jeszcze. F*ck you.
Na kolejnym ujęciu kazał muzykowi zapchać się pieniędzmi, a słowa te skwitował środkowym palcem wystawionym do obiektywu.