Daniel Martyniuk nie ma litości wobec zmartwionych rodziców. 33-latek co chwilę popada w konflikt z prawem i chyba niewiele mu to daje do myślenia. Wyszło na jaw, co robi w domowym zaciszu. Zenek i Danusia szybko nie odetchną.
Daniel Martyniuk już od kilku lat cieszy się niechlubną opinią w mediach. 33-latek kilkukrotnie popadał w konflikt z prawem, a to za domowe awantury, publiczne obrażanie sędzi, jazdę bez uprawień, czy grożenie śmiercią kasjerce, ponieważ nie chciała mu sprzedać narkotyków. Lista jego wybryków jest bardzo długa i jeszcze nie raz będzie musiał tłumaczyć się przed sądem.
Ostatnio można było odnieść wrażenie, że syn gwiazdora nieco się uspokoił, a to za sprawą związku z Faustyną, którą kilka miesięcy temu miał poprosić o rękę. Mimo iż nie popada w kolejne tarapaty, Zenon Martyniuk i jego żona nie mogą spokojnie odetchnąć. Dlaczego?
Danuta Martyniuk nie spuszcza Daniela z oczu
Daniel przez cały czas może liczyć na wsparcie rodziców, jednak o pełnym zaufaniu może tylko pomarzyć. Po wszystkich wyskokach, których się dopuścił, Danusia doszła do wniosku, że musi trzymać rękę na pulsie i zaczęła… kontrolować syna.
Żona króla disco polo nigdy nie zostawia 33-latka samego w domu, gdy mają przyjść jego koledzy, ponieważ nie jest w stanie przewidzieć, jak skończy się posiadówka, zwłaszcza gdy alkohol leje się strugami.
Danka wie, że Daniel miewa zmienne nastroje, a jak sięgnie po alkohol i ktoś go w tym czasie zdenerwuje, łatwo wybucha. Stara się wiedzieć, co robi i z kim przebywa. Często dzwoni do niego i sprawdza, czy wszystko jest w porządku. Woli też być w domu, jak odwiedzają go koledzy, żeby w razie co odpowiednio wcześnie zareagować — powiedział Super Expressowi przyjaciel rodziny.
Gdy Daniel spędza czas z Faustyną, jego mama może spokojnie odetchnąć. Narzeczona ma na niego bardzo dobry wpływ i w jej towarzystwie nie myśli o głupotach.
Kiedy Daniel jest u Faustyny, jest spokojniejsza, bo wie, że ta ma na niego dobry wpływ, ale młodzi nie mieszkają razem cały czas — dodał informator.
Młody Martyniuk także stara się trzymać emocje na uwięzi, ponieważ bardzo boi się tego, że mógłby trafić do więzienia. Zależy mu również na tym, by w końcu odzyskać prawo jazdy.
Sam Daniel stara się też nie przynosić wstydu rodzicom, ale miewa gorsze dni. Powstrzymuje się jednak przed wybuchami agresji, bo bardzo nie chce iść do więzienia. Bardzo się boi, że straci wolność. Chce też być okay, żeby za jakiś czas odzyskać prawo jazdy — czytamy na łamach tabloidu.
Miejmy nadzieję, że przed Danielem tylko lepsze dni i już nigdy więcej nie usłyszymy, że po raz kolejny złamał prawo.