Daniel Majewski i Deynn niedawno podzielili się z internautami informacją, że spodziewają się dziecka. Wcześniej przechodzili gorszy czas i nie kryli się z tym, że walczą o swoją relację. Teraz przyszły tata opublikował wyznanie, że dużo zawdzięcza Bogu.
Daniel Majewski i Marita Surma znana jako Deynn to popularne małżeństwo influencerów. Tworzą treści w sieci już od wielu lat. Ona swoją przygodę z mediami społecznościowymi rozpoczęła jako blogerka modowa, on natomiast publikował treści związane z aktywnością fizyczną i zdrowym odżywianiem. Gdy ogłosili, że są parą, oboje poszli w kierunku promocji zdrowego trybu życia. Na ich profilach można było znaleźć dużo materiałów nagranych na siłowni. W ten sposób zgromadzili pokaźne grono odbiorców. Obecnie cieszą się ogromną popularnością, prowadzą kilka firm, a Majewski dodatkowo nagrywa muzykę.
Majewski szczerze o relacji z Bogiem
Jakiś czas temu internauci martwili się o Maritę i Daniela. Nie kryli oni tego, że ich małżeństwo przechodziło kryzys. Chociaż nigdy nie chcieli wchodzić w szczegóły, to wspominali, że chodzą wspólnie na terapię i walczą o swoją relację.
To jednak już przeszłość. Zakochani niedawno poinformowali fanów, że wchodzą w nowy etap życia. Spodziewają się swojego pierwszego dziecka. Ta wiadomość wywołała ogromne poruszenie w mediach społecznościowych. Wiele osób przesłało im gratulacje. Pojawiła się też grupa, która wyrażała zdziwienie, że niedawno mówili o kryzysie, a teraz podali taką informację. Te głosy zabolały influencerkę do tego stopnia, że postanowiła odpowiedzieć.
Ratujemy związek prawie od roku, chodząc tydzień w tydzień na terapię. Nie zrobiliśmy dziecka w momencie, w którym byliśmy rok temu, czyli kłótnie, awantury, wyzwiska… tylko wtedy, kiedy naprawiliśmy wszystko, co złe, wyjaśniliśmy wszystkie sprawy, naprawiliśmy głowę i właśnie teraz jesteśmy dojrzali i gotowi jak nigdy na potomstwo – napisała.
Teraz Majewski postanowił podzielić się na Instastory wyznaniem. Okazuje się, że podczas pracy nad związkiem influencer przewartościował swoje życie. Jest szczęśliwy, bo nie szuka spełnienia w używkach, czy drogich rzeczach. Znalazł je bowiem w wierze.
Jestem taki szczęśliwy… Moje szczęście stało się tak proste i nudne, że aż czasami ciężko w to uwierzyć, i zaczynam bezsensownie myśleć, czy to na pewno szczęście? Skoro tyle lat szukałem szczęścia w drogich ciuchach, wyjazdach, sztucznym dowartościowaniu siebie, atencji, alkoholu i używkach, byle tylko ciągle być podpiętym do adrenaliny i dopaminy, a okazało się, że do szczęścia potrzebny mi jest „tylko” Bóg, a co za tym idzie – autentyczna, prawdziwa miłość i spokój – to aż trudno nie mieć wątpliwości, czy ta nuda i prostota to jest to, czego tak dużo i długo szukamy… czasami bezskutecznie przez całe życie – napisał.
Majewski całkowicie zmienił swój dotychczasowy styl życia. W szczerym wyznaniu wymienił, z czego zrezygnował już dziesięć miesięcy temu.
Dziś mija równo 10 miesięcy od mojego powrotu do domu i rozpoczęcia cudownej relacji z Bogiem, który uratował mi życie, miłość i rodzinę. Zero alkoholu, zero używek, zero pornografii, zero anabolików, a od ponad pół roku zero bluźnierstw i nawet najmniejszego hazardu. I w oczekiwaniu na syna, z miłością mojego życia, którą CUDEM udało się nam naprawić. Ale klucz chyba właśnie w tym, że nie byliśmy w tym sami. Dziękuję.


Bądź na bieżąco z nowinkami ze świata show-biznesu i zaobserwuj nasze profile w mediach społecznościowych. Pantofelek.pl jest na Facebooku, Instagramie, Threads, TikToku, Twitterze i YouTube. Jeżeli nie chcesz niczego przegapić, koniecznie zostaw obserwację w Google News.